Lootboksy zwróciły uwagę polskiego rządu

Sprawa lootboksów nadal odbija się szerokim echem. Teraz skrzynkami zainteresowały się polskie ministerstwa.
Wydawałoby się, że sprawa lootboksów powoli zaczyna się uspokajać, po tym jak EA opublikowało informację dotyczące nowego systemu mikro- transakcji, które dotyczyć będą jedynie elementów kosmetycznych. Mimo to temat nadal jest żywy i dotarł także do Polski.
Star Wars Battlefront 2 przedstawia nowy system lootboksów i postępów




Chociaż skrzynki są obecne w branży już dłuższy czas to jednak historia ze Star Wars Battlefront 2 sprawiła, że wiele osób niezwiązanych nawet z grami zaczęła się interesować tym tematem. Kolejnym krajem po Belgii czy Stanach Zjednoczonych interesującym się lootboksami jest Polska. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii zabrało oficjalny głos w sprawie, które głosi:
Klient kupujący towar w sklepie ma prawo oczekiwać, że towar będzie w 100 proc. pełnoprawnym produktem, z którego będzie mógł w pełni korzystać, a do ukończenia którego nie będzie musiał dokonywać dodatkowych zakupów – podkreślają w biurze prasowym MPiT. I tłumaczą, że resort analizuje już problem lootboxów, zamierza też przeprowadzić konsultacje z branżą. – Po ich zakończeniu zostaną podjęte decyzję co do ewentualnych działań regulacyjnych
Sytuacje monitoruje także Ministerstwo Finansów, natomiast Stowarzyszenie Polskie Gry przypomina o tym, że aby doszło do regulacji muszą zostać sporządzone przepisy na poziomie europejskim. Zdaniem prezesa Vivid Games, Remigiusza Kościelnego lootboksy działają na podobnej zasadzie co hazard czyli przypadku, który potrafi być dużo ważniejszy od umiejętności gracza. Zaznacza jednak, że:
Nie wszyscy stosują się jednak do dobrych praktyk, więc nie dziwi chęć odgórnej regulacji.
Według Roberta Łapińskiego, wydawcy magazynu "Pixel" wystarczyłoby umieścić na pudełku z gra informacje o tym, że produkcja posiada mikropłatności, a tworzenie i wprowadzanie specjalnych przepisów nie jest potrzebne. A co wy o tym sądzicie?