Geralt-belka, szalona Płotka i inne bugi gry Wiedźmin 3: Dziki Gon

Od wczoraj cały świat zagrywa się w polskiego kandydata na grę roku. dostał w naszej recenzji znakomite 9/10, ale, jak każda produkcja z otwartym światem, ma swoje bugi. Zebraliśmy co zabawniejsze błędy wrzucone przez graczy do Sieci.
Dostaliśmy łatkę premierową, ale nawet w najbardziej dopracowanych sandboksach znajdziemy dziesiątki śmiesznych bugów. Przejdźmy więc do nich szybkim krokiem. Albo głupawym krokiem. Niech ktoś zawiadomi odpowiednie ministerstwo!




Okej, wróćmy do zabijania. Wiecie, co czyni z Geralta tak dobrego wojownika? Odpowiednio wyważona siła ciosów:
...i finisherów:
Finezja taka, że wrogowie tracą głowę. Na szczęście nasze braki może wynagrodzić wierny wierzchowiec, bo co dwie głowy...
Tylko nie wyśmiewajcie takich, bo prześladować Was będzie koński upiór!
Tak w ogóle to z tymi końmi zawsze są problemy. Nakarmić, napoić, osiodłać - niby zwykła klacz, a tyle na głowie...
A najgorzej, jak nasz wiedźmak zapomni, jak się konia dosiadało. I koń zapomni, jak być dosiadanym. Wtedy to dopiero jest niezręcznie:
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.