Dla fanów Bloodrayne przygotowano niezłą atrakcję. Dwie odsłony marki doczekały się usprawnień w ramach wydania Terminal Cut.

Od wielu lat nie otrzymaliśmy nowych odsłon serii BloodRayne, ale już wkrótce usłyszymy o nowych produkcjach. Marka ma nowego właściciela, który zamierza nie tylko wskrzesić kilka starszych projektów, ale myśli o rozwoju całego IP.

Twórca słabych ekranizacji gier nie męczy fanów elektronicznej rozgrywki swoimi nowymi pracami, jednak ponownie usłyszymy o tym charyzmatycznym Niemcu. Uwe Boll otrzyma własny dokument.

Uwe Boll. Zna go chyba każdy, kto choć raz w życiu poszukiwał filmowej adaptacji jakiejś znanej gry wideo. Ten nieoceniony reżyser dał nam tak wspaniałe dzieła, że aż przy nich płakaliśmy - z bólu. Teraz oskarża Paula Thomasa Andersona o plagiat.

Tydzień temu Arc System (serie Guilty Gear i BlazBlue) zaintrygowało zapowiedzią gry związanej z marką BloodRayne. Teraz już wiemy - wampirzyca rzeczywiście powróci, lecz nie do końca w formie ani miejscu, których byśmy oczekiwali.

BloodRayne to gra akcji z perspektywy trzeciej osoby, która ukazała się na PlayStation 2 i pierwszym Xboksie w roku 2002. Opowiadała historię agentki, pół-wampirzycy, która miała za zadanie powstrzymać nazistów chcących skorzystać z pradawnej mocy. W sieci zarejestrowano tajemniczą stronę internetową, nawiązującą stylistyką do BloodRayne.

BloodRayne to wampirzyca, która na komputerach klasy PC bez ogródek rozgryzała krtanie Hitlerowców, zachlapując przy okazji krwią posadzki, ściany, sufity i mundury. Gdy wyszło na jaw, że nowa odsłona gry trafić ma na PlayStation Network, fani rudowłosej byli zachwyceni. Przyszedł jednak czas na publikację pierwszego obrazka z gry i... no cóż, spójrzcie sami...

Uwe Boll nie zważając na krytykę dalej robi swoje, zapowiadając kolejny film na bazie gry. No może nie do końca, bo BloodRayne 3: Warhammer, to jego autorski freestyle.