Moje TOP 2022 roku

BLOG
511V
user-93734 main blog image
Adick | 26.12.2022, 11:00
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Rok 2022 zbliża się do końca. Nie był to najwspanialszy rok na świecie. Na szczęście nasze hobby pozwala nam oderwać się od codziennych problemów i wskoczyć w całkiem odmienny świat.

W mijającym roku zaliczyłem sporo ciekawych tytułów. Udało się ograć nowe hity, wrócić do ulubionych serii, a nawet wreszcie ruszyć coś z kupki o nazwie "do ogrania!".  Lista gier do ogrania wydłuża się z roku na rok i nie widać jej końca. Doba ma stanowczo zbyt mało godzin!

Z grami, które mnie na dobre wciągnęły zazwyczaj spędzam sporo czasu. Tak dużo, dopóki nie zrobię w nich wszystkiego, co mają do zaoferowania. Tym sposobem w 2022 roku na konto wpadło trzynaście platynowych pucharków, o czym szerzej rozpisałem się tutaj (klik).

Po dłuższym zastanowieniu zrobiłem ranking moich najlepszych gier, w które grałem w ostatnich 12 miesiącach. Zaznaczam jeszcze raz; gry, w które grałem w tym roku, więc niekoniecznie mające premierę w 2022. Wyszła z tego ciekawa, zróżnicowana dziesiątka. Nie ma możliwości, aby ktokolwiek miał podobną, więc może to być dla Was jakaś opcja podpatrzenia jaki tytuł może być wart zainteresowania.

Zanim przejdę do listy TOP10, kilka słów o grach, z którymi spędziłem czas i wrzuciłem w dwie kategorie: do zapomnienia oraz koniecznie trzeba wrócić.

Gier, które kompletnie mnie nie porwały i nie zamierzam ich już odpalać jest na szczęście tylko kilka, a są to:
- Control
- Deathloop
- Scarlet Nexus

Z każdą z powyższych produkcji spędziłem po około 2 godziny i nie było między nami chemii. Gram już trzecią dekadę i w miarę szybko jestem w stanie określić czy ogrywany tytuł przyciągnie mnie do siebie na dłużej. W przypadku tych gier niestety coś nie zagrało. Po prostu nudziłem się przy nich. Trudno.

Lista gier, które uruchomiłem, ale z jakiegoś powodu odłożyłem na później jest bardziej okazała. Nie potrafię grać w kilka fabularnych gier jednocześnie skacząc pomiędzy nimi, stąd tworzy się kolejka. Poniższe gry sprawiły bardzo dobre wrażenie i są na liście do ogrania w wolnej chwili:
- Furi
- Ghostrunner
- River City Girls
- Blasphemous
- Surviving Mars
- Zaginięcie Ethana Cartera
- Celeste
- Observer System Redux
- Stray
- Rollerdrome
- Trials of Mana
- Outer Wilds

Jak widać lista jest zróżnicowana. Są to tytuły, które sprawdziłem w mijającym roku i stanowi to wierzchołek wielkiej góry zaległych gier. Nie ma możliwości ograć wszystkiego, ale coś z powyższych napewno zostanie niebawem odpalone.


Poniżej lista moich najlepszych gier roku 2022. Moja Gra Roku zapewne będzie zaskoczeniem, ale po ograniu tego tytułu chyba nie mogło być inaczej.
Może coś z poniższej listy wpadnie Wam w oko.



Dużo pozytywnych słów o Snowrunner słyszałem, aż wreszcie odpaliłem grę i złapałem bakcyla. Duże otwarte mapy z totalną swobodą działań od samego początku bardzo cieszą. Rodzaje maszyn i to, w jaki sposób zachowują się na zróżnicowanym terenie robi spore wrażenie. Jest to gra, w której nie sam cel zadania jest dla gracza wyzwaniem. Tutaj nieraz wyzwaniem jest ruszenie z miejsca, a cały odcinek jaki pokonujemy daje uczucie ulgi. Na początku przeszkodę stanowią głębsze kałuże. Z czasem zdobywamy maszyny-potwory łamiące drzewa na swojej drodze. Kapitalny model jazdy z niespotykaną do tej pory fizyką taplania się w błocie. W Snowrunner nie patrzysz na prędkościomierz, a na stan paliwa w baku. Wyciągarka linowa i sztywno wyważona naczepa stają się najlepszymi przyjaciółmi gracza.
Gra toczy się spokojnym tempem. Nieraz problem utknięcia ciężarówki rozwiązuje się dosyć długo, dlatego zalecana jest dla cierpliwych graczy. Mimo wszystko mocno polecam.



Gran Turismo - klasyk PlayStation. Dziesiątki eventów, setki samochodów i kilometry liczone już w tysiącach w moim przypadku. Uwielbiam tę serię. W każdej części niezmiernie cieszy moment zaliczenia pierwszej licencji, zakupu taniego używanego gruchota i ruszenie w ślamazarnym wyścigu z nadzieją na uzbieranie kasy na coś lepszego. A później kolejne licencje, lepsze fury i serie wyścigów, aż do mistrzostwa. Mozolnie rozkręcająca się kariera, która nagle przyspiesza aby ścigać się samochodami koncepcyjnymi jeżdżącymi ponad 300km/h to chleb powszedni w tej serii. W siódmej odsłonie podjąłem się próby wymaksowania wszystkich licencji na złoty medal i tylko to był frustrujący moment. Kilka licencj (S7, S10...) uziemiło mnie na długie wieczory. Ale satysfakcja jest ogromna. A później relaksik z kierownicą w łapach, a na słuchawkach podcast, muza i ryk silnika. Zdania na temat tej serii są oczywiście podzielone, ale mi sprawia niezmiennie ogromną frajdę!




Składankę klasycznych 8-bitowych gier z Kuniem kupiłem w okolicach premiery, ale dopiero w tym roku do tego na poważnie przysiadłem. Powiem Wam, że na 65 calach mimo pikseli wielkości paznokcia to jest świetna zabawa :) Krzyżak i dwa przyciski, a tyle frajdy! Ten nieszczęsny krzyżak nawet zaczął mi żyć własnym życiem przez jego katowanie. Więcej opisałem tutaj.
Zestaw zawiera wszystkie zwariowane gry sportowe (a nawet RPG z mapą świata o którego istnieniu nie miałem pojęcia) z serii Kunio-Kun oraz trzy części Double Dragon. Każda z gier posiada zestaw trzech pucharków o różnym stopniu trudności i było całkiem sporym wyzwaniem zrobić wszystko. Można powiedzieć, że udało się zdobyć platynę w Goal3 z Pegasusa :)
Gra jest białym krukiem w pudełku. Na europejskim PSN znajdziecie ją pod nazwą Double Dragon & Kunio-Kun: Retro Brawler Bundle.




God of War Ragnarök to wszystkiego troszkę więcej i troszkę lepiej niż w odsłonie z 2018 roku. Radosne ciachanie wrogów toporem jest bardzo satysfakcjonujące, a liczne aktywności poboczne rozrzucone po całym pół-otwartym świecie sprawiają, że nie chce się odchodzić od konsoli. Z grą spędziłem ponad 50 godzin i zrobiłem prawie wszystko co miała do zaoferowania. Na duży plus walka oraz zagadki środowiskowe. Zdecydowanie jeden z najlepszych polskich dubbingów w grach.




Co jakiś czas wracam do starszych serii gier. Klasyczne Final Fantasy z ery pierwszego PlayStation dla mnie się nie starzeją i nadal gra mi się w te odsłony bardzo przyjemnie.
Final Fantasy VIII był moją pierwszą grą z serii i obok szóstej części (tak, szóstej) najlepszą! Tym razem bodźcem do powrotu był SteamDeck, na którym ósemkę ogrywałem. Miałem długą przerwę i zaskoczony jestem jak wiele z fabuły pamiętam. A muzyka w Balamb Garden? Miałem nawet na dzwonku w telefonie :)
Finale z ery PSOne to oczywiście trójwymiarowe postacie poruszające się po bitmapowych tłach z paskudną mapą świata stanowiącą namiastkę wielkich otwartych terenów do eksploracji. Jest w tym jednak coś uzależniającego. Japońskie RPG trzeba pokochać. W innym wypadku nawet nie próbuj zrozumieć :)
W FF tamtego okresu w każdej części kombinowano z systemem rozwoju postaci. W ósemce jest to bardzo dziwny system, polegający na gromadzeniu czarów i aplikowaniu ich w wolne sloty w ekwipunku. Na przykład 99 sztuk Fire podnosi znacznie ogólny stan HP, a każdy inny czar ma wpływ na inne statystyki. Wydaje się to przekombinowane, ale po zapoznaniu się z systemem, okazuje się, że FFVIII to najłatwiejsza odsłona serii. Przy dobrym pogłówkowaniu można sobie bardzo szybko dopakować drużynę. Gra posiada też mini-gierkę w formie karcianki Triple Triad. Oj, długie godziny przy tym lecą jak minuty.
Fabuła? Jak to w Final Fantasy; zaczyna się od błahostki, a kolejne zdarzenia doprowadzają finalnie do konieczności ratowania całego świata. Tym razem dochodzi wątek romantyczny, a nawet teoria spiskowa o głównej złej...
Wróciłem z sentymentu i gra pokazała mi za co ją uwielbiałem od dnia premiery. Myślę, że każdy na swojej półce posiada taki tytuł.




Budzisz się w obskurnym pokoju hotelowym. Wszędzie wokół leżą porozrzucane ciuchy, puste butelki, niedopałki. W głowie huczy. Dobiegająca z dołu muzyka sprawia, że łeb prawie pęka. Masz gigantycznego kaca. Tak wielkiego, że nawet nie pamiętasz jak się nazywasz i gdzie jesteś. Schodzisz na boso do lobby hotelowego. Na boso, bo buty musisz dopiero odszukać. Po kilku chwilach ktoś zwraca się do Ciebie: "panie detektywie! Co słychać? Czy coś już wiadomo o trupie?". Konsternacja i ból głowy: jakim ku$%# trupie?! "Tym, który od kilku dni wisi na drzewie za hotelem!"
Tak się zaczyna ta nietuzinkowa przygoda. Ka-pi-tal-na gra fabularna studia ZA/UM. Jest to izometryczny RPG z naciskiem na aspekt narracyjny. Główny bohater pogrążony w nałogu musi sprostać zadaniu, jakim jest rozwiązanie zagadki morderstwa w małej nadmorskiej miejscowości ze specyficzną społecznością. Rozgrywka jest niczym intrygująca książka z bardzo dobrą muzyką w tle. Bardzo mocno polecam!




Chyba jak wszyscy bardzo wyczekiwałem premiery Cyberpunk 2077. W okolicach premiery nie kupiłem, bo miałem zamówioną PlayStation5 i postanowiłem, że dopiero na nowej konsoli ogram dzieło Redów. Okazało się, że musiałem poczekać sporo dłużej. Problemy z premierą właściwie mnie nie dziwiły. Chęć wydania tytułu na poprzednią generację, gdzie baza użytkowników była przeogromna było zrozumiałe. Niestety cały kod gry dostał rykoszetem i pozostało wyczekiwać naprawionej wersji. Taka dedykowana nowej generacji ukazała się w mijającym roku i z tą wersją miałem pierwszą styczność z grą.
Na szczęście nie uświadczyłem absolutnie żadnych problemów technicznych. Gra mnie zachwyciła wizją świata przyszłości. Historię zacząłem na slumsach i pomału wchodziłem w Night City. Design miasta, uliczki między budynkami pełne dziwnych typów. Knajpy i podejrzane zakątki. Bardzo gęsta atmosfera przepełniona wulgarnością i erotyzmem. Podoba mi się!
Główny wątek napisany fajnie. Trzymał mnie w napięciu do samego końca, choć zaskoczyła mnie szybka strata przyjaciela.
Jedynym problemem jaki widzę to to, że mimo próby rozgrywania wszystkiego pocichu, gra w wielu momentach zmuszała mnie to siania rozpierduchy karabinem maszynowym. Wykrycie przez przeciwników nie pozwalało na załagodzenie sytuacji poprzez konwersację i w drugiej połowie gry zmieniłem styl na otwieranie drzwii butem. Myślę, że jeszcze wrócę do tego świata.




Dlaczego PES 2021 tak wysoko? Jest to chyba tytuł, z którym spędzam rokrocznie najwięcej godzin przy konsoli. Nie żadne maratony, nic z tych rzeczy. Po prostu gram w Pesa gdy nie mam weny uruchamiać czegoś bardziej angażującego, ewentualnie jakaś szybka partyjka przed snem - u mnie wchodzi idealnie. Każda impreza ze szfagrem kończy się potyczkami kanapowymi. Nawet mężowie koleżanek żony zostali zarażeni! Ta odsłona PESa jest bardzo udana! Nowy eFootball po kilku aktualizacjach też stał się bardzo przyjemną piłeczką, jednak drażni mnie bardzo krótki czas meczu. Wolę odpalić wersję 2021 i rozegrać 30-minutowy pojedynek.
Mój 12-letni syn wszedł w PESie już na bardzo fajny poziom i często strzelamy sobie partyjkę. Cieszy mnie to, że już nacodzień mam z kim zagrać jakieś Gran Derby. Nie wyobrażam sobie mojego gamingowego hobby bez odpalania co jakiś czas mojej ulubionej piłki.
Sprawdziłem demo FIFY... no cóż... jeżeli ktoś lubi piłkę nożną, to naprawdę dziwię się, że w produkcji EA jest w stanie odnaleźć jakiekolwiek pokłady frajdy płynące z rozgrywki na murawie. Nie mówię o otoczce; arenach, trybach czy muzyczce w menu. Dla mnie kwintesencją wirtualnej piłki jest to, ile radochy sprawia mecz. Jest to jedyne kryterium jakie biorę pod uwagę i tu od lat PES jest dla mnie na szczycie. Była by to gra, którą spakowałbym na bezludną wyspę.




From Software kombinuje. Po sprawdzonej formule w Demon's i Dark Souls stworzylo Bloodborne, w którym gracz musiał nastawić się na ofensywną walkę a nawet broń palną. Sekiro i system walki polegający głównie na parowaniu ciosów i do tego linka z hakiem. Co zmieniło Elden Ring? Generalnie można powiedzieć, że Dark Souls zostało wrzucone do wielkiej piaskownicy. A żeby błądzenie po niej nie było zbyt mozolne, dostaliśmy jako towarzysza wierzchowca.
Według mnie był to strzał w dziesiątkę! Seria souls to dla mnie najważniejsze gry. A te od ojców gatunku biorę zawsze bez zastanowienia. Wielki otwarty świat stawia przed graczem niezliczone możliwości kreowania opowieści. Można podążać główną osią fabularną, co oczywiście nie jest proste bo jak zawsze w soulsach niczego nie dowiadujemy się wprost. Miejsca Łaski (tutejsze ogniska) sugerują nam w jakim kierunku należy iść dalej, ale zwykle za każdym pagórkiem znajdujemy coś, co nas zaciekawi i tak sobie zwiedzamy okolice. Zamki, jaskinie, lochy, kopalnie. Dziesiątki opcjonalnych zdarzeń i bossów. Kraina fantasy skrywająca ogromne ilości tajemnic! Elden Ring to gra, w której cel poboczny tworzy sobie gracz. Mi udało się odwiedzić sporo. Zobaczyłem wszystkie zakończenia, pokonałem najpotężniejsze opcjonalne maszkary, a wiem, że ten świat nadal skrywa tajemnice. Na The Game Awards dzieło From Software zgarnęło tytuł Gry Roku. Uważam, że całkowicie zasłużenie.
Jeśli ktoś nie grał z obawy o wysoki poziom trudności to nie zwlekajcie! To bardzo przystępna odsłona serii. Od początku gracz ma dostęp do fajnego rozwoju, zwiększenia ilości i mocy butelek leczniczych etc. Na pierwszego bossa można iśc z siedmioma butelkami leczniczymi, co w poprzednich częściach było niemożliwe. Naprawdę warto zagrać. Ta gra ma wszystko.




Silent Hill 2 bardzo długo ciążył mi w głowie. Wiele razy zamierzałem do niego podejść i jakoś to odkładałem. W okolicach premiery gry miałem okres bezgrowy. Wojsko, pierwsza praca, etc. Generalnie troszkę się działo i miałem wyrwanych kilka lat z życiorysu gracza. Gdy ponownie wpadłem w świat gajmingu w okolicach premiery PS3 trudno było nadrabiać zaległości. Jednak legenda SH cały czas gdzieś się ciągnęła w myślach. W mijającym roku nabyłem SteamDecka. To był strzał w dziesiątkę. Bardzo fajna maszynka, ale to temat na osobny wpis. W kazdym razie na SteamDecku ograłem kilka tytułów, w tym starsze gry.

Z Silent Hill 2 spędziłem kilka wieczorów. Początkowo nic nie zapowiadało aż takiej rewelacji. Główny bohater; James dostaje list od żony, w którym dowiaduje się, że żona czeka na spotkanie w ich ulubionym miejscu w miasteczku Silent Hill. Dziwności sytuacji dodaje fakt, że żona od trzech lat nie żyje. Z każdym kwadransem gry zacząłem łączyć kropki tej historii i gdy wszelkie przypuszczenia zaczęły się sprawdzać to miałem dosłownie ciary na plecach. Nie będę opisywać co w fabule się dzieje. W trakcie rozgrywki wiele spraw trzeba sobie zinterpretować i poukładać. Zapowiedziany remake od Bloober Team będzie idealny dla młodszych graczy, którzy nie znają tej historii. Ja sam nie mogę się doczekać odświeżonej wersji mimo, że dopiero grę poznałem. Silent Hill 2 nie daje o sobie długo zapomnieć. Arcydzieło!
Po przejściu gry znalazłem na YouTube fajną analizę wszystkiego, czego jako gracz jesteśmy świadkami. Zdumiewające jest to, na ile szczegółów nie zwraca się uwagi grając. A jeszcze bardziej zdumiewa to, w jaki sposób ta opowieść została przedstawiona i z jakimi pytaniami na końcu pozostawia gracza.

Poniżej analiza Silent Hill 2. Oczywiście jest to jeden wielki spoiler, więc jesli ktoś nie grał, lub czeka na remake to radzę nie oglądać. Dla tych, którzy grę znają będzie to bardzo ciekawy materiał!




Tak przedstawia się moja najlepsza dziesiątka gier ukończonych w 2022 roku. Pierwsze miejsce - Silent Hill 2 - za fabułę i to, co dzieje się w głowie gracza jeśli dobrze sobie przedstawione w grze zdarzenia przemyśli. Myślę, że dobrze stało się, że dopiero teraz poznałem tę historię. Dwie dekady temu zapewne nie zrozumiałbym co było głównym przesłaniem.

Wysokie miejsce dla PES 2021 uargemuntowałem chyba dostatecznie. Gra do której ciągle wracam. Dziesiątki, jeśli nie grubo ponad setka godzin w tym roku. To chyba wystarczy.


Jakie jest Wasze TOP ogranych gier w mijającym roku?

Oceń bloga:
28

Czy przeszedłeś/aś Silent Hill 2?

TAK
81%
NIE
81%
Pokaż wyniki Głosów: 81

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper