KRZYK 6 RECENZJA

BLOG RECENZJA
629V
user-93621 main blog image
Paulos84x | 01.04.2023, 16:56
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Do oryginalnego "Krzyku" mam ogromny sentyment. To jeden z tych filmów z którym kojarzą mi się moje młodzieńcze lata. Kolejne sequele zaskakiwały wysoką jakością. Oczywiście na sinusoidzie znajdywały się i wzloty i mniejsze upadki,ale  nigdy nie było wielkich klęsk. Aż do teraz...

 

Szósta odsłona "Krzyku" niemal w całości odcina się nie tylko od poprzedniej części, ale również całej serii. Nie znajdziemy tu praktycznie żadnych nawiązań do wcześniejszych filmów. Nawet pojawienie się Kirby znanej z czwórki jest przedstawione w taki sposób, że widzowi może umknąć to, że tę postać fani serii de facto już znają. Nie jest więc to film dla zagorzałych wielbicieli serii, którzy mogą się poczuć podczas senasu jakgdyby oglądali prostą jak konstrukcja cepa historyjkę na siłę podczepioną pod znaną markę. Podejrzewam, że włodarze wytwórni odkupili prawa do najtańszego na rynku scenariusza i pozmieniali imiona bohaterów wierząc, że w taki sposób szybkim i tanim kosztem stworzą produkcję, która sprzeda się tylko dzięki głośnemu tytułowi.

Cała historia koncentruje się na znanej z poprzedniej części czwórce nastolatków- Sam, Tarze, Chadzie i Mindy. Są to postaci płaskie i jednowymiarowe, które nie wzbudzają u widza żadnych emocji. Winić za to można beznadziejnych młodych aktorów jak i  scenariusz, który poziomem nie odstaje od produkcji typu "Trudne Sprawy" czy "Pamiętniki z Wakacji". Wszystko to przekłada się na nudę, która skutecznie utrudnia dotrwanie do finału. Tak nudnego, przegadanego i pozbawionego jakiegokolwiek napięcia filmu już dawno nie widziałem. Jakby tego było mało nowy "Krzyk" wykłada się nawet na scenach zabójstw, które powinny być "wizytówką" tego typu kina. To zdecydowanie najmniej krwawa odsłona serii. Być może było to spodowane chęcią uzyskania niższej klasyfikacji wiekowej w kinie albo po prostu lenistwem twórców. Sceny zabójstw wyglądają mizernie i nie ustępują poziomem realizacji słynnej śmierci Hanki Mostowiak w kartonach. A dla tego typu kina to chyba jeden z najmocniejszych zarzutów. 

Poprzednie części potrafiły zaskakiwać i bawić się oczekiwaniami widza. Czego najlepszym przykładem były sekwencje otwierające każdy z filmów. Tym razem początek "Krzyku" to krótka scena zabójstwa, w której brak jest jakiegokolwiek napięcia czy tym bardziej elementu zaskoczenia. Później nie jest wcale lepiej. Fabuła mknie w ślamazarnym tempie do finału, w którym tradycyjnie poznajemy tożsamość zamaskowanego zabójcy. I tu nie ma mowy o żadnej niespodziance. Nie wierzę, że jest ktokolwiek, kto nie domyśliłby się już po pierwszych 10 minutach kto skrywa swoją twarz za ikoniczną maską. Tak przewidywalnego finału w całej ponad 25letniej historii serii jeszcze nie było. 

Czy więc realizacyjnie jest chociaż lepiej? Niestety nie. Pod kątem montażu, udźwiękowienia czy popisów kaskaderskich jest naprawdę słabo. A może to dziwić bo poprzedni film sprzedał się całkem dobrze więc można było oczekiwać, że tym razem wytwórnia sypnie groszem. Nie zrobiła tego, albo być może i zrobiła, ale niestety tego w ogóle nie widać. Realizacyjnie to więc niższa półka filmów produkowanych hurtowo dla Netflixa. 

Czy coś się zatem udało? O dziwo film naprawia tylko jedną bolączkę poprzednika. Tym razem brak jest cudów związanych z tym, że poturbowany i zmasakrowany bohater przeżywa cudownie kolejne ciosy nożem. W tym aspekcie "szóstka" jest zachowawczo wręcz nudna. Jeden cios i bohater umiera. Przechodzimy do kolejnej sceny. Słabe więc to pocieszenie, że twórcy z jednego absurdu popadają w drugi. Trudno znaleźć tu jakiekolwiek inne plusy.

Na tle swoich porzedników nowa części serii jest zdecydowanie najsłabsza. Nudny, wtórny i zrelizowany bez jakiegokolwiek pomysłu na siebie wyrób filmopodobny. Lepiej odpuścić seans niż psuć sobie wspomnienia po najlepszej w całej serii części trzeciej.

Ps. Recenzja to primaaprilisowy żart. W rzeczywistości wszystko jest dokłanie na odwrót...

Oceń bloga:
8

Atuty

  • Tym razem bohaterowie nie przeżywają cudowanie serii ciosów nożem, które zabiłyby Wolverina

Wady

  • Scenariusz
  • Brak napięcia
  • Żenujące aktorstwo
  • Brak nawiązań do poprzedników
  • Brak odniesień do popkultury i schematów, którymi rządzą się współczesne horrory

Paulos84x

Pierwszy "Krzyk", który traktuje siebie śmiertelnie poważnie. Przez co wyszedł z tego film nudny, wtórny i banalny. Mimo wszystko mam nadzieję na szybką premierę "siódemki". Gorzej przecież być nie może.

2,0

Komentarze (6)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper