Wolf's Rain - Recenzja anime. Wilczy raj ludzką apokalipsą

BLOG RECENZJA
1444V
Wolf's Rain - Recenzja anime. Wilczy raj ludzką apokalipsą
Persefona | 05.08.2021, 03:24
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Czasem są książki, filmy czy gry, które są bardzo dobre, ale nie zdobyły jakoś dużej popularności. W tym blogu chciałabym zrecenzować właśnie takie jedno anime. Zapraszam do recenzji serialu Wolf's Rain, który jest jedną z najlepszych produkcji, jakie oglądałam. 

Czas czytania: 11 min.


Księżycowy Tom to lektura, która opowiada o pięknym niczym zachód słońca raju. Jednak nie tam ludzi, są tylko wilki. Właśnie tylko te zwierzęta mogą wrota do tego miejsca, a niezbędną rzeczą jest dziewica kwiatu, czyli istota zrodzona z człowieka i kwiatu. Nie wiadomo było czy to prawda czy fałsz, dlatego książka ta została okrzyknięta legendą. Księżycowy Tom był początkowo w rękach wilków, ale Lord Darcia I, założyciel jednej z rodzin Arystokratów, zakazał jej. Krążą plotki, że mężczyzna próbował otworzyć raj, ale nie udało mu się, a na niego rzucono klątwę w postaci wiecznego, prawego, wilczego oka. Ludzkość myśli, że nigdy nie dowiedzą się czy książka zawierała rzetelne informacje, ponieważ wilki wyginęły bardzo dawno temu. Okazuje się, że żyli cały czas w błędzie, dlatego że zwierzęta te mogą zmienić się w ludzką formę.

 Jednym z głównych bohaterów jest Kiba, biały wilk, który szuka raju, a przy tym samym dziewicy kwiatu, Chezy. Nie wiedzieć dlaczego, chłopak ma dziwną więź z nią, mimo tego, że jej nigdy nie spotkał. Zwierzę idzie do specjalnego laboratorium, w którym Cheza przebywa, ale misja kończy się niepowodzeniem, gdy Quent Yaiden, łowca, który czuje wielką nienawiść wobec wilkom, strzela do niego, a on ponosi duże obrażenia. Główny bohater zostaje przeniesiony właśnie do tego laboratorium na prośbę łowcy, który próbuje przekonać naukowców, że to wilk. Jednak oni mu nie wierzą, mówiąc że to tylko ,,duży pies". W tym czasie nasz wilk przebywa w klatce i rozmawia z innym zwierzęciem tego samego gatunku, Hige. Mimo niechęci głównego bohatera, uciekają razem w celu poszukiwania dziewicy kwiatu.

Niestety sprawy znów się komplikują, gdy Darcia III zabiera Cheze do siebie. Wilki będą musieli ją odzyskać i dowiedzieć się czym tak naprawdę jest ten piękny raj. Podczas podróży spotkamy też kolejnych głównych bohaterów, czyli Tsume oraz Toboe. Poznamy też takich bohaterów drugoplanowych jak doktor Cher, jego męża Hubba Lebowskiego, oraz psa łowcy wilków, Blue.

Fabuła jest zdecydowanie największym plusem Wolf's Rain, ale co innego można było się spodziewać, gdyż historię napisała Keiko Nobumoto, czyli główna scenarzystka takich anime jak Cowboy Bebop czy Tokyo Godfathers. Oprócz niego przy scenariuszu siedzieli jeszcze Ichirô Ohkôchi (Devilman Crybaby) oraz Touko Machida (7SEEDS).

Początkowe odcinki mogą być trochę naciągane i nawet nudne, ale już od 6 odcinka zaczyna się interesująca i dramatyczna opowieść. Całe anime wciąga i pokazuje dobrze napisane postacie. No właśnie, czas napisać trochę o bohaterach. Kiba, czyli najważniejszy główny bohater, na początku może być wkurzający przez teksty o ,,wilczej dumie" i o byciu samotnym wilkiem, ale z czasem będzie coraz bardziej troszczył się o swoją nową watahę (choć i tak najbardziej poświęci się Chezie). Najlepiej napisanymi postaciami wśród bohaterów głównych jest Toboe oraz Hige. To o nich dowiadujemy się najwięcej i są najbardziej rozmowni, przy tym samym stają się naszymi ulubieńcami. Najgorzej na tym wychodzi Tsume, który jest przez połowę serialu płytki. Naprawdę, na początku mamy sceny z nim oraz z jego ruchem oporu. Gdy już zostawi ludzi i wstąpi do reszty, to podczas odpoczynków będzie narzekał, że ,,przecież raj istnieje i po co my w ogóle idziemy". Wiem, że może tak mówić, a tak naprawdę myśleć o tym inaczej, ale to naprawdę wkurzające z czasem się robi.

Twórcy zdecydowali się na bardzo interesujący pomysł, albowiem postacie drugoplanowe są bardziej dopieszczani niż główni bohaterowie. Widać to na każdym kroku. Już w początkowych odcinkach dostajemy nie tylko więcej szczerych dialogów pomiędzy nimi, ale mamy też ,,Backstory" Cher oraz Hubba. I to nie jest tylko widocznie u tego małżeństwa, nawet pies łowcy dostaje dużo momentów. Choć pod koniec wszystko się wyrównuje, to dalej byłam szokowana ile czasu dali drugoplanowym postaciom.  Czy to był dobry pomysł? Moim zdaniem bardzo dobrze, że to zrobili, ponieważ znam dużo filmów czy gier, które kompletnie olewają pobocznych bohaterów. Zawsze uważałam, że to właśnie drugoplanowe postacie są bardzo ważni nie tylko do ogółu czy samej historii, ale też do relacji pomiędzy protagonistami. Za plus jest też główny antagonista, Darcia III, który nie jest ani zły, ani dobry; na (prawie) każdy swój czyn ma zrozumiałe powody.

Gdy jako dziecko oglądałam Wolf's Rain w telewizji (nie wiem czy powinnam to oglądać w tym wieku), to kompletnie nie interesowała mnie fabuła czy świat. Oglądałam tylko dlatego, że wilki były moimi zwierzętami (do dzisiaj są). Bardzo podobały mi się pojedynki pomiędzy nimi, ponieważ były krwawe i pełne emocji. I w pewnym sensie to się zmieniło. Oczywiście jako dorosła osoba doceniłam fabułę, ale teraz też bardzo podobały mi się potyczki; są taką trochę odskocznią od momentów do płakania czy śmiania się.

Wspominałam już jak historia i kadry są okrutne? Dowiadujemy się o tym już w pierwszych sekundach, gdy widzimy ledwo żywego wilka. Gdy sytuacja ta może nie być smutna, ponieważ nie znamy tego zwierzęcia, to jednak później będzie tylko gorzej (oczywiście jako zaleta produkcji). Bardzo podoba mi się to, że nie jest to typowy ,,wyciskacz łez" i smutne momenty nie są wpychane jakoś na siłę, tak jak to było m.in w Seven Deadly Sins. Często sytuacje te są tak wyreżyserowane i napisane, że czasem naprawdę stresujemy oraz martwimy się o życie bohaterów. Bardzo mocna pozycja, którą nie polecam osobom niewrażliwym.

Kocham twórców za to, że zrobili takie ,,mądre" zakończenie jak w Neon Genesis Evangelion (co ciekawe, jednym z pobocznych scenarzystów był właśnie reżyser NGE). Po skończeniu anime będzie się raczej zastanawiać co działo się na końcu, albowiem Wolf's Rain ma bardzo dużo przesłań. Parę będzie o naturze, jedne o życiu i pokoju, a nawet niektóre o ludziach. Które jest główne? To my sobie musimy na to pytanie odpowiedzieć.

Bardzo dużą zaletą tej produkcji jest przedstawiony świat. Bardzo kreatywny, a zarazem logiczny. Pewne rzeczy mogą się wydawać dziwne (Dziewica kwiatu, nienormalne celowniki statku Darcii), to później składa się to w zrozumiałą całość (ok, ten statek dla mnie rzeczą głupią; jak on trafia do celu? Chyba, że myśli sobie, że kogo obchodzi życie innych ludzi, byleby trafić w wilki). Zaletą też jest różnorodność terenów. Nasi protagoniści zwiedzą brzydkie, bezbarwne miasta, piękne lasy, śnieżne miejsca, a raz nawet futurystyczne, ale też zarazem mroczne miasto.

Rzeczą, która dodaje atrakcyjności do ogółu jest muzyka. Jest ona bardzo klimatyczna. Wymienię kompozytorów utworów, ponieważ jest ich wielu, ale w skład głównych wokalistów wchodzi m.in Mary Elizabeth McGlynn, aktorka głosowa (angielski dubbing Major Motoko Kusanagi w Ghost in the Shell: Stand Alone Complex/ Nina Williams w Tekkenie), ale też piosenkarka, która zdobyła sławę głównym wokalem w serii Silent Hill, tworząc przy tym samym popularny duet muzyczny z Akirą Yamaoką. Myślałam, że kawałki śpiewane po angielsku będą trochę słabe, ale nie, jest to bardzo dobra decyzja, ponieważ głos McGlynn jest piękny i pasuje do klimatu opowieści. Bardzo doceniam opening, ponieważ to chyba jedyny taki, który ma tak dobry kawałek, że zapisałam sobie do swojej playlisty. Co ciekawe, Mary dubbinguje tutaj Lady Jagare.

Trzeba docenić grafikę Wolf's Rain, która jest na swe czasy jest bardzo ładna (choć może mi się wydawać, ponieważ ja po prostu kocham stare ,,kreski", są po prostu bardziej szczegółowe; rysownicy bardziej się wtedy starali, niż w dzisiejszych czasach). Oczywiście nie równa takiemu Steamboy'owi, który wyszedł rok później, to jednak pokochałam całą oprawę audio-wizualną.

Wolf's Rain nawet po 18 latach pokazuje wiele problemów świata. Po tylu latach też nie postarzał się w ogóle! Dalej jest jednym z lepszych dramatem w kinematografii i pokazuje jak naprawdę zasmucić widza. Dobrze, że obejrzałam to jako dorosła już kobieta, ponieważ nareszcie mogę w pełni poznać tą świetną opowieść. Jest tutaj wiele niespodziewanych plot twistów, więc fabuła jest szokująca. Anime to nie zdobyło dużej sławy, a najpopularniejsze było w USA, Japonii, Brazylii oraz niespodziewanie w Polsce. Nie wiem dlaczego akurat w naszym kraju, ale moim zdaniem to dobra wiadomość, ponieważ powstało piękne wydanie DVD po polsku! Szkoda że w innych krajach nie był tak popularny. Mogłabym pisać o Wolf's Rain godzinami, ale bez spoilerów muszę się ograniczyć do paru minut. Anime warte obejrzenia! 

Tytuł angielski: Wolf's Rain
Tytuł oryginalny: Wolf's Rain
Rok produkcji: 2003
Typ: seria TV
Gatunek: dramat, akcja, sci-fi
Czas trwania odcinka: 24 minuty

Ilość odcinków: 30 odc.
Studio odpowiedzialne za produkcję: Bones

Gdzie obejrzeć: CDA (PL)/ Shinden (PL/ENG)/ DVD (PL)/ Blu-Ray (ENG)

(Pomysł na informacje o anime wzięte od blogów użytkownika Kerrou)


PS:

Jakby ktoś pytał o te lasery:


 

Oceń bloga:
12

Atuty

  • Rewelacyjna, ale też okrutna fabuła
  • Świetny świat
  • Większość postaci jest bardzo dobrze napisana
  • Zakończenie
  • Ciekawy główny antagonista
  • Mądrze przedstawione przesłania
  • Ładna grafika
  • Krwawe potyczki
  • fenomenalna muzyka

Wady

  • Tsume przez połowę serialu jest postacią płytką i wkurzającą
Avatar Persefona

Persefona

Wolf's Rain może dumnie reprezentować dramaty, ponieważ wyciska z tego gatunku co najlepsze. Wszystko jest tak dobre, że nawet tydzień po obejrzeniu mam ,,filmowego kaca". Niezaprzeczalnie jedno z najbardziej niedocenionych anime tego wieku.

10,0

Oglądałeś/aś kiedyś ,,Wolf's Rain"?

Tak
22%
Nie
22%
Pokaż wyniki Głosów: 22

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper