The Last of Us 2, czyli jak gra wreszcie dorównała filmom i książkom.

BLOG O GRZE
705V
The Last of Us 2, czyli jak gra wreszcie dorównała filmom i książkom.
grzaniec | 27.05.2021, 23:50
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Trzy dni temu skończyłem The Last of Us 2. Była północ, położyłem się spać, ale nie byłem w stanie zasnąć jeszcze ze dwie godziny. Nie wiem jak nazwać ten stan, który powoduje, że nie można się na niczym skupić, bo myśli cały czas ulatują ku historii którą przeżywa się jak własną. Stan, który utrzymuje się do dzisiaj. I nie wiem kiedy puści. Wiem jedno, jeśli się pojawia, mam do czynienia z arcydziełem.

Nie jest tajemnicą że do grania wróciłem po kilkunastoletniej przerwie, w 2015 roku. PS4 kupiłem za namową kolegi, żeby od czasu do czasu w coś zagrać i pokazać dzieciakom co to jest konsola i do czego służy. The Last of Us było pierwszą grą z jaką się zetknąłem i co tu dużo mówić – wsiąknąłem w ten świat. Tak bardzo wczułem się w historię dwójki bohaterów, że po ukończeniu gry jeszcze ze dwa dni nie mogłem się otrząsnąć. W grze podobało mi się wszystko, byłem wręcz oczarowany sposobem prowadzenia narracji, oprawą graficzną i dźwiękową no i oczywiście samą opowieścią która trafiła prosto w serducho. Dlatego na część drugą czekałem z wielkimi nadziejami i niecierpliwością.

Przez ostatnie kilka lat zagrałem w wiele hitów i najwyżej ocenianych produkcji. Przy wielu bawiłem się wybornie – Uncharted, God of War, Spiderman, Bloodborne to doskonałe gry. Ale no właśnie, nic poza tym. Przyjemnie spędzony czas wolny, żadnych dodatkowych przemyśleń czy emocjonalnego zaangażowania. Jeszcze jedynie Shadow of the Colossus potrafił złapać mnie za gardło.

Dlatego pomimo wielkiego szacunku do twórców i przyjemności czerpanej z grania, zawsze wyżej ceniłem książkę, film, czy serial. Właśnie z tego prostego powodu, że ten dziwny stan o którym pisałem wcześniej znacznie częściej pojawiał się przy obcowaniu z innymi typami dzieł kultury popularnej. Książki Stasiuka, Eco, Dostojewskiego, „Nadberezyńcy” Czarnyszewicza, filmy - „Wielki Błękit” Bessona, „Dekalog” Kieślowskiego, seriale – ostatni „Twin Peaks” czy „”True Detective” potrafiły dotknąć mnie do głębi i pozostać w pamięci na długo skłaniając do refleksji. A dzisiaj do tego grona dołącza The Last of Us 2.

Za co pokochałem tę grę (uwaga, spoilery!)?

  • Za to że, podobnie jak moje ulubione książki czy filmy, przybliża tematykę bliską każdemu z nas – szukanie sensu życia. Po kilkudniowych przemyśleniach dochodzę do wniosku, że to właśnie o to chodzi w obu częściach The Last of Us. W części pierwszej Joel traci sens życia już na początku, wraz ze śmiercią córki. Odzyskuje go powoli budując ojcowską relację z dziewczynką, którą ma się zaopiekować. Dla Ellie sensem życia jest to, aby poświęcić się dla dobra całej ludzkości. Gdy to się nie udaje, zaczyna szukać go w relacjach z innymi ludźmi – Joelem, którego zaczyna traktować jak ojca i rówieśnikami. Poznanie prawdy o wydarzeniach w szpitalu zaburza jednak osiągniętą równowagę, a śmierć Joela całkowicie wywraca jej życie do góry nogami. Jedyną rzeczą mającą znaczenie jest zemsta. Ale powoduje ona tylko cierpienie i nie jest w stanie zapełnić pustki. Tylko miłość może to zrobić, z czego zdaje sobie sprawę w czasie ostatecznej rozprawy z Abby, gdy przypomina sobie Joela i wreszcie zaczyna rozumieć w jaki sposób on na nowo znalazł sens życia.

  • Za zakończenie. Ellie zrozumiała wreszcie co ma zrobić aby odzyskać równowagę i znaleźć sens życia. Niestety jest już a późno. Straciła ukochane osoby i musi zacząć wszystko od nowa.

  • Za sugestywne ukazanie zespołu stresu pourazowego z którym zmaga się Ellie po stracie Joela i innych bliskich jej osób.

  • Za podkreślenie tego że zemsta i mordowanie nie są rozwiązaniem, a tylko pogłębieniem problemów.

  • Za przesłanie – zła nie da się naprawić złem.

  • Za odwagę, złamanie ogólnie przyjętych zasad pokazywania historii w grach z jednej perspektywy. Przyznaję że początkowo miałem z tym problem, ale po ukończeniu gry uważam, że było to genialne rozwiązanie.

  • Za realizm. Niektóre sceny są tak sugestywne że aż ciarki przechodziły po plecach. To pierwsza gra w której zabicie przeciwnika miało dla mnie znaczenie i nie raz czułem spory opór przed tym aby to zrobić.

  • Za delikatne i dobrze podbudowane fabularnie przedstawienie relacji homoseksualnej.

  • Za doskonałe przeplatanie wstawek fabularnych i gameplay’u.

  • Za przepiękną muzykę doskonale dopasowaną do sytuacji w grze. W czasie najbardziej szokujących wydarzeń muzyka tworzy taką atmosferę bezradności, że porównać mogę to chyba tylko do „Requiem dla Snu”.

  • Za fenomenalną grafikę i optymalizację. Widząc potłuczone szkło na twarzy przeciwnika w którego cisnąłem butelką zbierałem szczękę z podłogi.

  • Za doskonałą animację ruchu i mimiki twarzy. Emocje na twarzach bohaterów to coś czego wcześniej bardzo mi w grach brakowało.

  • Za cover „Take on me”. 

  • Za zegarek Joela, gitarę, nóż Ellie, i inne przedmioty które często są drugoplanowymi bohaterami opowieści.

  • Za pracę artystów koncepcyjnych. To jak wyglądają zaprojektowane przez nich lokacje jest niewiarygodne. Praktycznie każdy budynek czy nawet pokój wyglądają inaczej.

  • Za mini historie opowiadane za pomocą notatek. Rodzina ukrywająca się w oceanarium, historia lekarzy pracujących w szpitalu w dniu wybuchu epidemii. Takie detale niesamowicie dopełniają obraz świata przedstawionego.

  • Za pozytywną opinię o Polakach, którzy znacznie częściej pomagali Żydowskim sąsiadom niż ich denuncjowali. Wbrew obowiązującej narracji.

  • Za poczucie humoru. W tak emocjonalnej historii nie ma wiele miejsc w których można się uśmiechnąć, ale historia napadu na bank w początkowej fazie epidemii… Cóż, trochę Gang Olsena.

 

Ta lista mogłaby się ciągnąć jeszcze długo. Gra jest dla mnie arcydziełem, do którego będę powracał. Doznaniem, które zostanie ze mną pewnie już na zawsze, podobnie jak ukochane książki i filmy. Dziękuję panie Druckmann. Noughty Dog – jesteście mistrzami.

Oceń bloga:
18

Komentarze (59)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper