Strzelanka akcji w klimatach F.E.A.R zbiera świetne recenzje, lecz mnie nie kupiła. Trepang2 [Opinia]

BLOG RECENZJA GRY
251V
user-77951 main blog image
lordjahu | 07.07.2023, 13:37
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Gdy ktoś mnie zapyta o grę, która najbardziej zapadła mi w pamięć, odpowiem bez wahania, że był to pierwszy F.E.A.R (First Encounter Assault Recon), z naciskiem na jego unikatowy gameplay, spowolnienie czasu i elementy horroru. Historia Almy, tajemnicze badania zakrawające o pakty z demonami, były czymś nowym w 2005 roku, więc nie dziwne, że gra nieźle zaszalała na rynku. Druga odsłona, mimo iż udoskonalona graficznie nieco odbiegała od standardu rozgrywki i choć jej poziom do najwyższych nie należał, również spodobała się graczom, czego powiedzieć o części trzeciej nie można. Po zakończeniu serii, od ponad 12 lat nie dostaliśmy żadnej formalnej informacji, że powstanie remake czy nowa część tej znamienitej serii. Jednak kilka lat temu pojawiło się światełko w tunelu - kilkuosobowa ekipa z Trepang Studios postanowiło wykorzystać najlepsze cechy serii F.E.A.R, jakimi niewątpliwie jest walka i stworzyć z nich pełnoprawną strzelankę opartą na sentymencie pierwszej części. Tak właśnie powstał Trepang2 - dynamiczny action shooter z elementami spowolnienia czasu, który miał swoją premierę pod koniec czerwca 2023 roku. Z wielkim zaciekawieniem śledziłem poczynania twórców, lecz ostatecznie się zawiodłem na tej produkcji. Co więc nie pykło?

Stare a nowe

Mimo iż Trepang2 jest grą tylko wzorowaną na serii F.E.A.R, nie da się przejść obok niej, obojętnie unikając porównań. Na każdym kroku bowiem, spotykamy się z takim samym feelingiem strzelania, chowania się za osłonami i atakowaniem z flanki jak za dawnych lat. Twórcy wychwalali grę pod kątem niesamowicie rozbudowanej SI, przewidującej nasz kolejny ruch, chowającej się za osłonami i atakującej z bezpiecznego dystansu. Zamiast tego otrzymaliśmy wielowątkowy, rozbudowany wybór poziomu trudności, gdzie - niestety - leciwa SI, broni się większymi paskami życia i wytrzymalszym pancerzem. Nie ma co ukrywać, że Trepang2 jest po prostu zwykłą strzelanką, w której gracz ma za zadanie przejść z punktu A do punktu B, od czasu do czasu zbierając elementy wyposażenia i wybijając wszystkich przeciwników na swej drodze.

Wspomniałem, że zaimplementowana SI jest leciwa i będę się tego stwierdzenia sztywno trzymał. Oczywiście, że przeciwnicy posiadają poziom "myślenia" o wiele większy niż jednostki ATC w pierwszych odsłonach serii, ale tam przynajmniej mogliśmy zaobserwować nieco bardziej przemyślaną walkę taktyczną. W Trepang2 przeciwników jest po prostu więcej, od początku znają teren, po którym się poruszają i dysponują niszczycielską siłą ognia. Niestety, nieważne jak wysoki poziom wybierzemy, nie zmieni to faktu, że w ciemności, używają oni latarek, co znacząco ułatwia ich wyśledzenie. Noktowizory emitujące zieloną wiązkę czy linie lasera z celownika broni - za szybko uzmysławia nam, że przeciwnicy po prostu nie myślą. Być może w pierwszych etapach, gracze machną ręką na oskryptowane zachowania przeciwników, ale błagam ... oni lubią blokować się w drzwiach lub stoją w bezruchu na korytarzu i czekają, aż ktoś im wpakuje kulkę w głowę. Mimo iż jest lepiej niż w 2005 roku, to mogło, by być jeszcze lepiej 18 lat później.  

Najprzyjemniejszym elementem, który bazuje na oryginale, na pewno należy zaliczyć umiejętności specjalne. Nasza postać początkowo może skorzystać z kamuflażu termicznego rodem z Ghost on the Shell oraz właśnie spowolnienia czasu. Pierwszy talent pozwoli nam działać w cieniu, atakować przeciwników bezpośrednio od tyłu, używając ich jako żywe tarcze lub po cichu likwidując. Dla osób, które lubią otwartą walkę, przygotowano spowolnienie czasu. Pomysł ten działa na podobnej zasadzie co w F.E.A.R. Aktywując umiejętność, czas zauważalnie zwalnia, a my mamy zdecydowanie więcej czasu na podjęcie reakcji. Walka staje się bardziej przemyślana, ale i brutalna, gdyż w spowolnionym czasie łatwiej zauważymy zniszczenia i animacje postaci, aniżeli w bardzo dynamicznym i szybkim starciu w czasie rzeczywistym.

Ostatnim elementem układanki jest niewątpliwie uczucie strachu. Prowadzona za pomocą bazy wypadowej kampania, kieruje nas do różnych placówek badawczych i podejrzanych kompleksów, które w pewnym momencie zahaczają o tematykę parapsychiczną. Nie są to jednak momenty poziomem w zbliżonym do jumpscare'ów Almy, ale potrafią usidlić nie jednego gracza grającego na słuchawkach. Mimo wszystko elementów strachu Trepang2 ma niewiele. Jest to w końcu gra postawiona na dynamiczną akcję i eliminację przeciwników w jak najszybszym i efektownym stylu. 

Strzelanka na krótkie posiedzenie

Gra do najdłuższych nie należy. Przejście kampanii, pomijając kilka zadań pobocznych, zajęło mi niewiele więcej niż pięć godzin. W czasie tym otrzymujemy soczystą strzelankę, gubienie się w labiryncie korytarzy i psioczenie na optymalizację i problemy techniczne gry. Tytuł ten ma prowadzić nas za rączkę, ukazując cel i dążąc do jego realizacji. W praktyce jest jednak odwrotnie. Wiele razy przyjdzie nam gubić drogę lub całkowicie się w niej zatracić. Dla przykładu: była misja, gdzie musiałem wskoczyć w kanał wypełniony po brzegi wrogami. Po ich wybiciu okazało się, że jedyne drzwi, które miały mi posłużyć do ucieczki, były zamknięte. Po kilku minutach kręcenia się bez celu zrestartowałem misję i rozpocząłem ją ponownie. Po dwóch przejściach okazało się, że jednen z przeciwników wyważa je barkiem. A wedug narzędzia przenikania obrazu, animacja przeciwników przechodziła przez drzwi bez ich otwierania. A to wcale nie jedyny przypadek, bo tych jest o wiele więcej ...

FPS dla maniaków strzelania

Na pewno w Trepang2 nie można zarzucić braku przyjemnego strzelania. Gracz porusza się po krętych korytarzach, likwiduje przeciwników w ciasnych lub rozbudowanych przestrzeniach, stawiając czoło indywidualnym jednostkom desantowym lub mięsu armatniemu w lekkich kamizelkach ochronnych. Zastosowanych sześć poziomów trudności, w zupełności wystarczy, by dostosować umiejętności niedzielnego gracza czy wymiatacza do swoich preferencji, dodatkowo umniejszając nasz potencjał bojowy. Gra potrafi pokazać pazur w najmniej spodziewanym momencie, a apteczek za wiele w produkcji nie znajdziemy. Amunicja również staje się problemem, gdy za często sięgać będziemy spustu. 

Gra dostępna jest na PC, ale w planach są również konsole nowej generacji. W listopadzie gra ma się pojawić na Xbox Series X oraz PS5. 

* - kluczyk do gry otrzymałem ze sklepu GOG.com. Dzięki za wsparcie :)

Oceń bloga:
4

Ocena - recenzja gry Trepang2

Atuty

  • Feeling strzelania
  • Moce specjalne
  • Różnorodne lokacje
  • Klimatyczna oprawa audio-wideo
  • Udźwiękowienie

Wady

  • Średnia AI
  • Optymalizacja
  • Fabuła

lordjahu

Trzeba to przyznać - Trepang2 jest jedynym naśladowcą F.E.A.R, któremu niewiele można zarzucić jako kolejną na rynku strzelankę. Mały zespół pracujący nad grą zrobił kawał dobrej roboty, ale nie mogło się obejść bez kilku potknięć. Na duży plus rozbudowana rozgrywka, świat przedstawiony, udźwiękowienie oraz uczucie strzelania. Na minus średniej klasy SI, otoczka wizualna oraz optymalizacja i błędy, niejednokrotnie powodujące ból brzucha i chęć wyłączenia gry. Twórcy w pocie czoła starają się grę odpowiednio połatać, co daje na szczęście jakieś szanse na odpowiednie ulepszenie gry do wysokiego poziomu. Patrząc jednak przez pryzmat ocen, gra prezentuje bardzo, ale to bardzo wysoki poziom (prawie jak nowy System Shock). Mnie osobiście jednak nie kupiła - zawiodłem się na otoczce wizualnej, przedstawieniu emocjonalnym głównego bohatera i gameplayu, który w mojej ocenie byłby dobry w 2017 roku, a nie teraz. Mimo wszystko grę przeszedłem, bawiłem się dobrze, ale wracać do gry już nie potrzebuję.
Grałem na: PC

Komentarze (2)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper