Rainbow Six Vegas - tryb polowania to czysta luksja

BLOG O GRZE
299V
Rainbow Six Vegas - tryb polowania to czysta luksja
Blin | 21.09.2018, 20:27
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

I pomyśleć, że Ubi później zrobiło Far Cry'a 3. Cóż za marnacja...

*bierze bucha*

"Ej, czemu by nie wywalić całego tego nudnego syfu z gry i nie zostawić samego strzelania?".

Nie zabawiłem zbyt długo w trybie fabularnym RSV, dotarłem chyba do drugiej misji (były pociągi (albo same wagony?), ale niestety misja nie była w nich usytuowana). Jakoś mnie nie porwało. Zdecydowanie bardziej przyciągnął mnie do siebie ten drugi wariant zabawy jednoosobowej. Po wybraniu z menu opcji "Polowanie" możemy wybrać jedną z dziewiętnastu map, dobrać ekwipunek i ustawić zagęszczenie wrogów oraz poziom trudności. Całe wyposażenie jest dostępne od początku, co jest świetnym posunięciem, gdyż możemy je dostosować do swoich potrzeb bez, cóż, potrzeby żmudnego odblokowywania. Ponadto da się zadecydować o wyglądzie naszej postaci.

Mamy dwa miejsca na bronie główne (pistolety maszynowe, LKMy, karabiny szturmowe oraz snajperskie, strzelby i tarcza), jedno na pistolet oraz kolejne dwa na rozmaite "wybuchajki". Poza tym dodatki do broni w postaci różnych celowników, większych magazynków czy kolb absorbujących.

Poziomy trudności są dwa - normalny i realistyczny. Pierwszy z nich jest akurat - nie jest szalenie trudny, ale kara za głupotę i nieuwagę. Wyzwanie podbija przede wszystkim to, że nie uświadczymy tutaj żadnych punktów kontrolnych. Całą mapę wyczyściłem może... raz? Nie mam szczególnego parcia aby zaliczyć daną planszę, po prostu chcę sobie postrzelać.

Realistyczny zaś z realizmem nie ma za wiele wspólnego. Zmniejszono ilość naboi i granatów, wyłączono podświetlanie się celownika na czerwono, gdy najeżdżamy nim na wroga, podniesiono też wyraźnie względem normalnego zadawane nam obrażenia i naprawdę trzeba uważać. Tylko co z tego, skoro zdrowie nadal magicznie samo się odzyskuje? Robi się z tego taki trochę cover shooterek.

Właśnie, osłony. Można z nich korzystać, ale to takie ciut... pizdowate. Łatwo się wtedy robi. Podczas strzelania dają nam, niespodzianka, osłonę, a da się też dzięki nim odkrywać pozycję wrogów bez wystawiania się na ostrzał. Umożliwiają też strzelanie na oślep, co jest przydatne, głównie wtedy, kiedy używamy szoguna. Ja tam wolę ostrożnie wychylać się zza rogu bez przyklejania się do ściany.

Natomiast przestrzeliwanie osłon czasem działa, a czasem nie. Jak Czyste Niebo.

Na trudność, bardziej niż wybór jednego z jej poziomów, wpływa zagęszczenie wrogów. Małe to raczej nudy, średnie jest okej, a duże to już w ogóle. Polecam i pozdrawiam.

Wskaźnik zdrowia jest lepiej przemyślany aniżeli ten z Black Ops, ale ucieszyłbym się, gdyby dokooptowano do niego jeszcze zwykły pasek. Efekty postrzału zaprojektowano zdecydowanie mądrzej niż wpieniające kropelki z Kolofdjuti. Gdy dostaniemy w czapę, obraz się rozmazuje, a jeśli oberwiemy mocniej, wizja się zaciemnia. Wpływa to wyraźnie na rozgrywkę i jest charakterystyczne dla tej produkcji (nie kojarzę innej gry, w której zaimplementowano coś takiego), więc, jak wspomniałem, wolałbym, aby do tego dodać pasek życia (nawet pomimo tego, że zastosowane rozwiązanie jest o wiele czytelniejsze niż to z BO), a nie wywalać ten ficzer na jego rzecz.

I rany, jak dobrze się tu strzela! Co prawda precyzyjne celowanie odrobinę kuleje, ale - rany! SPAS-12 to mistrzostwo - szotganki z Czystego Nieba wymiękają. Czuć moc oręża. Świetnie też wziąć lekki karabin maszynowy, rzucić granasa i zacząć strzelać bez przerwy. Albo wysadzić drzwi C4 i spacyfikować strzelbą przeciwników, którzy mieli nieszczęście się za nimi znaleźć. Tudzież cisnąć granat dymny, włączyć termowizję i wystrzelać zdezorientowanych oponentów. Jak najbardziej polecam. I pozdrawiam.

Polski dublaż zasługuje na oddzielny akapit. Cholera, na oddzielną książkę, a może i nawet trylogię! Rodzima ścieżka dźwiękowa to polskie głosy z hiszpańskimi wtrętami - to po prostu trzeba usłyszeć. Nie chodzi nawet o sam fakt łączenia dwóch języków, ale same kwestie wyłącznie po polsku to czyste niebo złoto - kiedy po ustrzeleniu wroga z ust jego towarzyszy słyszymy (w sumie spoiler, bo odkrywanie dublażu to taka dodatkowa radość): [spoiler]- Kurwa, wisiał mi kasę!

- Mnie też![/spoiler]

To nie pozostaje nic innego jak zacząć klaskać. Że niby prymitywne? A czego oczekiwaliście po grze zrobionej przez Ubi?

Dobra, twórcy gry pewnie nie mieli nic w tej sprawie do gadania. Ale ten dublaż tylko dodaje uroku.

Ach, ktoś w Ubisofcie pomyślał i zrobił ten tryb. Szkoda, że później zaczęli klepać Far Cry'e...

https://images6.alphacoders.com/613/613891.jpg

https://media.tenor.com/images/51c11b8580370e04ed42f6b38e592586/tenor.gif

Oceń bloga:
4

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper