Kolekcjonerem chciałbym być - Kwiecień 2020

BLOG
423V
Kolekcjonerem chciałbym być - Kwiecień 2020
Duckingman | 01.05.2020, 18:22
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Dzięki waszej motywacji i pewnej zmiany podejścia do grania na PS Vita znów wróciła mi chęć do poznawania kolejnych tytułów dzięki czemu mam dość ciekawych nowinek z mojego kolekcjonerskiego hobby by się nimi z wami podzielić.

Na wstępie najważniejsze. Po pierwsze to podjąłem decyzję, że ogrywam to co w danej chwili chcę, a nie to co akurat mogłem kupić te kilka złotych taniej niż normalnie. Wyjątki robić będę tylko dla rzadziej spotykanych gier które normalnie nie są dostępne w cenie do 65 zł. Te powszechne i tak z roku na rok będą raczej tanieć tak jak ma to miejsce z tytułami choćby na PSP. Po drugie, co wiąże się w dużej mierze z "po pierwsze" zacząłem ogrywać gry w wydaniach cyfrowych które mi się przez te kilkanaście ostatnich miesięcy uzbierało przy okazji różnych promocji, ale nigdy nie miałem czasu nad nimi usiąść. Teraz to się zmieni a na pierwszy ogień wziąłem Danganronpę o której słyszałem same świetne opinie i tym samym płynnie przejdę do moich opinii na temat zakupionych gier.

Wydanie cyfrowe Danganronpa: Trigger Happy Havoc
Szczerze mówiąc zawiodłem się na tym tytule. Moje oczekiwania były bardzo duże biorąc pod uwagę jakie oceny ta gra zdobyła we wszelkich recenzjach. Spodziewałem się czegoś tak genialnego jakim dla mnie było 
"Zero Escape: Virtue's Last Reward" i "Zero Escape: Zero Time Dilemma", a dostałem bardzo dobrą i wciągającą fabułę i beznadziejny gameplay. Liczyłem, że prowadzenie śledź będzie zbudowane jak zachodnie gry "point & click" gdzie będę musiał się głowić jak połączyć poszczególne poszlaki. Gdzie tam. Tu po prostu trzeba przeklikać wszystkie zaznaczone obiekty. Przeczytać wszystkie dialogi i z automatu gra przenosi nas do kolejnego etapu gry. Zero myślenia. W tej grze nie ma też kompletnie żadnej nieliniowości. Od początku do końca idziemy jak po sznurku. Niby można sobie co jakiś czas wybrać osobę z którą pogadamy by poznać bliżej jej historię, ale nie wiąże się to kompletnie z żadnym budowaniem relacji. Fabuła z góry założyła z którą z dziewczyn będziemy tworzyli swego rodzaju parę i nijak nie da się tego zmienić nawet jeśli ani razu przy wyborze opcjonalnych rozmów do niej nie podejdziemy. Trochę więcej gameplay'u jest podczas wyjaśniania przebiegu morderstw, ale nadal jest to kompletnie prymitywne i nie stanowi żadnego wyzwania dla kogoś kto zna język angielski przynajmniej na poziomie pozwalającym czytać anglojęzyczne komiksy. Nie można się też pomylić i pójść w złą stronę przy analizie wszystkich dowodów i poszlak bo przy błędnym wyborze gra cofa nas i pozwala dokonać wyboru ponownie. Tyle z gameplay'u. Wracając do fabuły to tu akurat jest naprawdę bardzo dobrze. Może nie jest rewelacyjna bo jednak sporo w niej oklepanych schematów typowych dla slasherów którym w sumie jest ta gra. Świetnie się jednak ją poznaje i niektórych bohaterów drugoplanowych było mi naprawdę szkoda gdy dochodziło do ich śmierci. Jednak dwójce z trójki której kibicowałem od początku włos z głowy nie spadł. W każdym razie dużo chętniej przeczytałbym mangę z taką fabułą lub obejrzał anime. Z pewnością wówczas byłyby to dla mnie jedne z lepszych produkcji. Jako gra się jednak broni kiepsko i dla mnie to takie 7/10. I tak wiem, że to visual novels które głównie opiera się na fabule, ale nawet po takim gatunku jednak oczekuję jakiegoś gameplay'u. Seria "Zero Escape" utwierdziła mnie w przekonaniu że to jest możliwe.

A teraz czas na zakupy do kolekcji :D

56. Lego Jurassic World
Kupiona używka za 40 zł w jednym ze sklepów handlujących używkami w moim mieście. Po przejściu Danganronpy miałem dużą ochotę na ogranie kolejnego tytułu Lego bo miałem już dość długo przerwę od tej serii. Akurat trafił się Jurassic World w dobrej cenie więc padło na niego i się nie zawiodłem. Jeszcze całości nie przeszedłem, ale już teraz mogę napisać, że jest to z pewnością jedna z tych lepszych gier z serii Lego. Raczej nie warta oceny 10/10 jaką dostała ode mnie trzecia część Batmana, ale z pewnością będzie to co najmniej 7/10, albo nawet wyżej. Właściwie cała struktura budowania poszczególnych poziomów jak i głównego huba jest bardzo zbliżona do tej z trzeciego Batmana co dla mnie jest dużym plusem, ale nie zabrakło również ciekawych nowości urozmaicających znane mechaniki. Przede wszystkim jest dużo plansz opierających się na uciekaniu przed dinozaurami które może nie są tak ciekawe jak standardowe etapy, ale z racji swej budowy i niewielkiej długości były dla mnie miłą odskocznią od podstawowego gameplay'u.

57. Space Hulk
Nówka z koreańskiego rynku kupiona na Allegro za 65 zł. Podobno ma angielskie napisy. Nie będę jej otwierał bo mam tą grę z PS+ w cyfrze. Natomiast co do samej gry to się od niej odbiłem. Jakiejś wyszukanej fabuły się w niej nie dopatrzyłem. Nigdy nie byłem też miłośnikiem uniwersum Warhammera 40k (wolałem uniwersum Warhammer Fantasy), a chyba trzeba nim być by zrozumieć o co tam właściwie chodzi bo gra nijak tego nie tłumaczy. Gameplay również nie przypadł mi do gustu. Z tego co się zorientowałem jest to przeniesienie 1:1 gry planszowej o tym samym tytule. Jeśli tak jest w rzeczywistości to nie dziwi mnie w takim razie ta dziwaczna mechanika prowadzenia rozgrywki, ale zdecydowanie w grze komputerowej moim zdanie się to nie sprawdziło. Dla mnie to takie 5/10. Błędów nie uświadczyłem, ale tytuł jak dla mnie mógłby nie istnieć. Średniak po który kompletnie nie ma sensu sięgać, ale że jestem kolekcjonerem to żal było nie sięgnąć po to pudełko mieszczące się w założonym limicie :D

I na koniec ostateczny werdykt na temat ukończonego już tytułu przedstawionego w styczniowym wpisie.

52. Little Deviants
Początkowo byłem pozytywnie nastawiony do tego tytułu bo mnogość minigierek dawał nadzieję, że znajdę wśród nich choć kilka do których warto będzie wracać. Nie znalazłem. Może po prostu ta gra jest wyłącznie dla młodszych graczy, a może po pomysły twórców zbyt skupione był na wykorzystaniu nowych możliwości jakie dawała Vita niż na stworzeniu ciekawych minigier. Ostatecznie nawet wszystkich nie sprawdziłem. Szkoda czasu na tytuł który kompletnie mnie do siebie nie przyciąga. Dla mnie to kolejne 5/10. Błędów nie ma, ale nie ma też w sobie niczego dla czego warto byłoby sięgnąć po tego średniaka. Na Vitę jest masa ciekawszych pozycji które warto ograć.

I to tyle jeśli chodzi o mój vitowy kwiecień. W maju z pewnością skończę Lego Jurassic World i zamierzam w końcu zabrać się za cyfrową edycję The Legend of Heroes: Trails of Cold Steel II. Mam nadzieję, że druga część wciągnie mnie tak samo mocno jak pierwsza.

Oceń bloga:
19

Komentarze (19)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper