Recenzja Cyber Gadget Rubber Coated Grip- uchwytu, który transformuje New 3DSa XL w pada z wyświetlaczem

BLOG
684V
Pacjent | 06.08.2017, 15:15
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

New 3DSa XL kupiłem jakiś czas temu, to moja pierwsza konsola od Nintendo, nie licząc bazarowego pegasusa. Decyzję o zakupie podyktowała mi ciekowość i chęć spórbowania czegoś nowego, innego od typowych, zachodnich blockbusterów. Moje oczekiwania po części zostały spełnione, chociaż jedna rzecz nie daje mi spokoju za każdym razem kiedy sięgam po te konsole- czemu jest tak cholernie niewygodna?

Z całym szacunkiem dla działu R&D Nintendo odpowiedzialnego za projekt 3DSa XL w wersji New, urządzenie jest ergonomicznym inwalidą- jego kanciasty kształt i brak wyprofilowania do kształtu dłoni są sporym uchybieniem, a mówimy przecież o konsoli mobilnej. Przy pierwszej, dłuższej sesji przeszła mi przez głowę myśl, że to moje fanaberie, ale kiedy znów zdrętwiały mi palce pokusiłem się o wpisanie w google prostego zapytania. Okazało się, że mam całkiem normalne dłonie i użytkownicy z reszty świata, a przynajmniej ci anglojęzyczni, myślą całkiem podobnie, o konsoli, nie wiem co myślą o moich dłoniach. Internet nauczył mnie, że jeżeli mam z czymś problem, to ktoś już wyprodukował narzędzie do jego rozwiązania i prawdopodobnie są to skośnoocy. Szybki research na aliexpress pokazał kilka aukcji z gripami poprawiającymi chwyt konsoli w bardzo zachęcających do kupna cenach, ale z mniej zachęcającymi komentarzami. W myśl porzekadła “Biednego nie stać na tanie” obrałem za cel poszukiwań gripy z wyższej półki cenowej i tak trafiłem na Cyber Gadget Rubber Coated Grip, japońskiej firmy Cyber Gadget, której do tej pory nie znałem, ale która zdaje się produkować dosyć wyspecjalizowane akcesoria konsolowe. Tym przydługim słowem wstępu chciałem Was zaprosić na jego recenzję.

 

 

Gripa w cenie 25 dolców (19.99 za przedmiot plus 4.99 za wysyłkę) zamówiłem w sklepie play-asia.com, to był mój pierwszy zakup u nich, pokierowany internetową renomą, okazał się zresztą dosyć trafiony, bo chociaż procesowanie zamówienia trwało blisko tydzień, to od dnia nadania 14 lipca, do dnia dostarczenia przesyłki minęło dokładnie 10 dni. Otrzymałem zgrabny, brązowy karton oklejony taśmą z logo sklepu, z którego wyciągnąłem nowy, oryginalnie zapakowany umilacz grania. Dla mnie zaskoczeniem i wielkim triumfem japońskiej myśli logistycznej był sposób zapakowania gripa. Otóż nie jest to zwykły blister do jakich przyzwyczaili nas producenci wszystkiego innego, przed otwarciem zabezpieczają go skrzydełka wepchnięte w wąskie otwory wycięte w kartonie. Wybaczcie, że się w ogóle nad tym rozwodzę i opisuje tak, że sam do końca nie rozumiem o co chodzi, ale prostota tego rozwiązania szczerze mnie zauroczyła i przypadnie do gustu wszystkim kolekcjonerom opakowań.

 

 

Przy pierwszym kontakcie z gripem uwagę zwraca jego waga, jest bardzo lekki, wręcz nie waży w porównaniu do ciężaru konsoli, co budzi pewne obawy o jakość materiału. Jednak po chwilowych oględzinach stwierdziłem, że to naprawdę starannie odlany kawałek plastiku, skręcony kilkoma śrubkami, dobrze spasowany, bez żadnych defektów, jedyne trzaski towarzyszyły ingerencji przy użyciu siły. Materiał ma przyjemną fakturę, różowy pasek (#pdk) nazwał go fajnym, miękkim plastikiem, to pewnie zasługa gumowej powłoki, którą grip ma zapisaną w nazwie. Matowe wykończenie, w moim przypadku w kolorze navy, miło dla oka połyskuje w świetle, ale zbiera na sobie odciski palców jak policyjna kartoteka. Grip swoim kształtem imituje kontrolery znane nam z konsol stacjonarnych (poza małymi wyjątkami, głęboki ukłon w stronę Nintendo). Jego obłe, podłużne ramiona są delikatnie odchylone na zewnątrz, nawet miejsca zaprojektowane jako, nazwijmy je, martwe spusty, w podobny sposób dają oparcie dla palców wskazujących co triggery w klasycznych padach. Montaż konsoli jest bajecznie prosty, ale nie pozwala na używanie jakichkolwiek osłon na dolnej części obudowy, tę rolę przejmuje na siebie grip. Wpierw wsuwamy dolną krawędź urządzenia w narożniki, następnie wpychamy górną krawędź, którą zabezpiecza zatrzask i gotowe. Nie wiem na ile żywotny okaże się element odpowiedzialny za mocowanie konsoli, ponieważ wygląda na newralgiczny. Ja zazwyczaj gram w domu, więc nie będę robił prób wytrzymałościowych i raz zamocowana konsola pozostanie w takim stanie zapewne przez długi czas. Zresztą mobilność New 3DSa XL i tak jest mocno dyskusyjna, bo próba wsadzenia go do kieszeni spodni, czy też kurtki wygląda jakbyśmy próbowali skitrać przed mamą browara, a grip tylko dodaje konsoli objętości. Dodatkowym atutem jest kieszeń umieszczona na spodzie, która zmieści dwa cartridge, w ten sposób łatwo mieć pod ręką 3 najcześciej ogrywane pozycje.

 

 

Po zamontowaniu konsoli pojawia się uczucie spełnienia. 3DS sztywno przylega, nie ma żadnych luzów, spasowanie jest na najwyższym poziomie. Dostęp do czytnika na cartridge pozostaje bez zmian, trudniej dostać się do rysika, nie jest zablokowany, ale jego wyciągnięcie wiąże się odchyleniem konsoli i zaczepieniem paznokciem w odpowiednim miejscu, co przypuszczam, dla osoby o grubszych palcach może być odrobinę frustrujące. Chwyt staje się bardziej naturalny, palce mały i serdeczny opierają się na ramionach gripa, środkowy ląduje na jego centralnej części z tyłu, wskazujący opiera się na martwym spuście skąd łatwo sięgnąć do spustów konsoli w grach, które tego wymagają. Pozycja dłoni daje bardzo dobry dostęp do analoga, c-sticka i klawiszy yxab, trochę ciężej sięga się do krzyżaka, ale za to łatwiej operuje się na ekranie dotykowym. Ciężar konsoli rozkłada się na większą powierzchnię, przez co nie męczy tak dłoni i łatwiej utrzymać ekran w wygodnej dla oczu pozycji. W sprzedaży dostępna jest poprawiona(?) wersja gripa, która martwe spusty ma przesunięte niżej względem wersji, którą posiadam. Nie wiem czy to znaczące ulepszenie, być może dla osoby o mniejszych dłoniach, której trudniej będzie ulokować palce tak wysoko, jak wymaga tego pierwsza wersja gripa. Moje dłonie o przeciętnych rozmiarach dobrze odnajdują się na egzemplarzu, który zamówiłem sugerując się porównianiem obu wersji, znalezionym na amazonie.

 

 

Czy posiadając konsolę New 3DS XL warto wydać pieniądze na ten gadżet? Grip daje funkcjonalność, którą konsola powinna mieć od momentu wyjęcia z pudełka...ale nie ma, dlatego uważam, że warto, bo jest starannie wykonany, zauważalnie poprawia ergonomię użytkowania i kończy ze zdrętwiałymi palcami nawet przy kilku godzinnych sesjach. Na moją decyzję wpłynęła stosunkowo łatwa dostępność w naszej części Europy, ale też cena, bo to wciąż jedno z tańszych akcesoriów tego typu, przy czym najczęściej polecane, a peany o jego cudowności można przeczytać na forach tematycznych i aukcjach internetowych, pod czym ja również się podpisuję. Zaznaczę jeszcze, że producent zdecydował się o wyprodukowaniu gripa tylko dla wersji XL, więc albo mniejszy 3DS jest wygodniejszy, w co szczerze wątpię, albo uruchamianie linii produkcyjnej zwyczajnie okazałoby się nierentowne.

 

 

Oceń bloga:
11

Komentarze (8)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper