Monster Hunter World – Oczami weterana

BLOG
876V
Monster Hunter World – Oczami weterana
Lukasz Wrzolek | 01.02.2018, 04:46
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

W serii Monster Hunter spędziłem na prawdę wiele czasu, myślę, że pewnie nie jest przesadą jak napiszę, że mój licznik kręci się w okolicach 4 tysięcy godzin. Zobaczmy jak ostatnia część wypada na tle pozostałych klasyków.

Zacznijmy od podstawy. World wyszedł w piątek 26.01, a ja niestety wpadłem jak śliwka w kompot i już nabiłem na liczniku 60 godzin. Skończyłem praktycznie fabułę i się bawię. FABUŁA. Coś co w poprzednich częściach było dodatkiem i odskocznią od Online, teraz przeplata się i przedstawia nam historie nowego świata. Historię jak dla mnie epicką, która pokazuje coś co wcześniej było trudno dostrzec i zobaczyć - Gildię Łowców. Od początku jest narzucona hierarchia, uczestniczymy w zebraniach i tym podobnych sprawach. To już nie jest puste przyjmowanie questów na konsoli przenośnej i przeklikiwanie dialogów. Na fabułę potrzebowałem 60h, jako osoba doświadczona, znająca mechanikę i robiąca wiele questów pobocznych. Osobie mniej doświadczonej, nieobeznanej w serii sama fabuła może przynieść o wiele więcej godzin dobrej zabawy, bo co jest lepszego od pokonania wymagającej kreatury? Lore nie będę tutaj opisywać, bo zrobiłem już to wcześniej, a mój wpis możecie znaleźć tutaj:

Lore Monster Hunter

Monster Hunter przebijało się przez wiele pomysłów, dodawane były bronie, rodzaje technik i finisherów jak jest to w Generations, czy też dosiadanie i powalanie stworów. Wszystkie te składowe części ujrzymy w tym co dostaliśmy na konsole PS4, a znając Capcom gra będzie bardzo długo wspierana, rozwijana. Mam nadzieję, że pojawi się G rank. Szybko objaśniając czym jest G rank - to jest po prostu taki tryb Nowej Gry+, tylko z lepiej wyglądającymi zbrojami, mocniejszymi potworami oraz ich nowymi odmianami. No i wszystko się łączy w całość, więc nie zaczynamy niczego od nowa.

Twórcy powiedzieli wprost, że osoby zaczynające będą miały prościej. Co dokładnie mieli na myśli? Monster Hunter World nie wymaga od nas gołego startu jak poprzednie części. Kiedyś nawet zbieranie osełki do ostrzenia broni wymagało wypraw i ekspedycji, bo po prostu jej nie mieliśmy. Zapomniałeś zjeść – teraz zjesz sobie w obozie, kiedyś – zapomnij. Zmiana wyposażenia w locie jak i wiele innych „uproszczeń” zostało pomyślnie zaimplementowanych do serii. Zostało to zrobione tak, że obecnie nie mógłbym cofnąć się do starego systemu i latać po małych mapkach podzielonych na obszary. Tak, mapy też przeszły bardzo duże zmiany. Są duże, rozległe i stanowią całość, kiedyś to były takie mikro lokacja, areny przez które się przeskakiwało. Potwora trzeba było znaleźć, nie wytropić, pomalować farbą, żeby się pokazał na mapie i pilnować, żeby po prostu nie zniknął. Został mocno zmieniony system umiejętności otrzymywanych ze zbroi. Kiedyś każda zbroja niosła pozytywne jak i negatywne umiejętności, teraz mamy same pozytywy. Nie są one tak mocne jak te kiedyś ale dzięki temu nie jesteśmy zmuszeni do kombinowania z różnymi rodzajami uzbrojenia. Czasami potrafiłem skończyć z 4/5 różnymi częściami, masą klejnotów w slotach, żeby skleić 3 pożądane umiejętności, a teraz jest to po prostu przyjemniejsze. Nie będę tutaj wchodzić w crafting, bo jest to bardzo rozległy dział, no i na pewno zostanie to poruszone w recenzji jaka prędzej czy później pojawi się na sajcie [już się pojawiła - dop. Musiol]. Kolejną dobrą zmianą są świetliki, które jak za rączkę nas prowadzą ale bez nich nie raz bym się zgubił w ogromie map i przejść i korytarzy. Pozwalają one znaleźć tropy, wydzieliny czy też same potwory, skupiają się również na faunie całego otaczającego nas środowiska i pozwalają zmapować okolicę.

Ukłonem od twórców jest również zawarcie wszystkich znaczących postaci z poprzednich części od jedynki do czwórki. Cieszy mnie to bardzo bo wracają wspomnienia związane z danymi osobami jak i pojawiają się różnice, bo dobrze został oddany upływający czas w krainie. Osoby z pierwszej części są o starsze od tych z trójki, jednocześnie darzone są większym szacunkiem za ich dokonania.

Recenzji tutaj nie mam zamiaru pisać, bo po prostu nie jest to moja rola. Dla mnie gra jest świetna i doskonała pod każdym względem, mająca swoje błędy, ale… kogo to obchodzi, skoro w żadnym wypadku nie psują mi one rozrywki, a do tego tylko o nich słyszałem?

Mam nadzieję, że spotkamy się na wspólnym polowaniu. Happy Hunting! 

Oceń bloga:
0

Komentarze (8)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper