Battlefield 1 czy to na pewno rewolucja???

Na początku wyjaśnię, że nie uczestniczyłem w pre-alpha testach to są tylko moje własne spostrzeżenia z obserwacji gry którą bardzo intensywnie oglądam. Czasem mam wrażenie, że to jest po porostu fajny mod do BF4. Z drugiej strony gdzie walki pozycyjne, okopy i zarzynanie się na nieruchomej linii frontu, a gdzie Battlefield i żołnierze zapieprzający po mapie. Z trzeciej strony zostałem pozytywnie zaskoczony, ale jednocześnie czuję lekki niepokój…
 

Podobieństwo do Battlefronta…

         To co mi się rzuciło w oczy to właśnie podobieństwo do SW BF. Niestety gra powstaje na bazie tej pozycji oraz na tym samym silniku czyli Frostbaite 3 który został lekko podkręcony – oczywiście mi się podoba żeby nie było że nie. Dlatego twierdzę, że nie jest to żadna rewolucja ale po prostu nowa gra, w nowych realiach wojennych z pewnymi nowymi rozwiązaniami ale nie rewolucyjnymi. Powstaje kolejny grywalny benchmark Battlefronta w którym takie same mamy:

• kolizje samolotów z przeszkodami,
• teksty,
• czcionki,
• killfeed,
• zakończenie rundy,
• grafika,
• kształt niektórych broni zaczerpnięty z SW BF.

        Trochę to boli bo liczyłem że BF1 będzie miał od początku swój klimat graficzny, mechaniczny i rozgrywkowy. W Battlefroncie najgorsze było to, że beta była super a potem się okazało, że nic nowego nie dodali, a Beta była już jakby pełną wersją i tak samo przypuszczam będzie z BF1.

Co mnie martwi to:

• bardzo sztywny ricoil broni,
• brak przygwożdżenia – oczekuję takiego jak w BFBC2 lub BF3,
• czasem brak wyraźnych hitmarekerów czyli dziurawy system zadawania obrażeń,
• irytujący głos kobiecy niczym z Overwatcha który informuje o zajęciu lub stracie punktu – ja bym chciał męski wojenny i agresywny głos w jeżyku danej nacji który Nas informuje o sytuacji na froncie,
• mechanika wygląda ja skinpack do Battlefield 3.

Plusy…

          I Wojna  Światowa  to dobry wybór i mimo realiów wojennych to broni  powinno być bardzo dużo.  Dobrze zrobiło grze wyjście na otwarte tereny, a nie te nudne pojedynki w miastach jak w poprzednich częściach z pseudo destrukcją otoczenia. Wygląda to bardziej jak Bad Company 2, czyli moje ulubione gry z tej serii.

        W końcu rozdzielili medyka od szturmowca i dzięki subclasom czołgisty i pilota wyeliminuje się tych, którzy traktowali pojazdy jako taksówki. Kolejne rzeczy które mają pozytywny wpływ na grę to:

• animacje wsiadania do pojazdów,
• destrukcja otoczenia,
• udźwiękowienie pola bitwy,
• kawaleria,
• walka wręcz na świetnym i miodnym poziomie,
• szarże z bagnetem,
• dwa nowe przedziwne osiągnięcia, a mianowicie "horse killed" i "horse wounded".
• system dynamicznej pogody, która zmienia się w trakcie meczu,
• starcia powietrzne,
• starcia morskie,
• próba zachowania balansu po między  piechotą a pojazdami,
• powracają cztery klasy postaci, a podział został dobrze przemyślany.

Mam nadzieję że gra będzie autentyczna, intensywna mimo realiów historycznych bardziej skillowa niż poprzednie części i niech będzie najlepiej grywalną częścią serii.

Kampania…

        Ma się składać z siedmiu "Epizodów" w tym Prologu i Epilogu podzielonych na 20 rozdziałów. Dodatki do edycji deluxe gry wydają się wskazywać na to, że fabuła będzie związana z amerykańskim 369 regimentem piechoty, znanym jako Harlem Hellfighters. Oddział ten był złożony z czarnoskórych i latynoskich żołnierzy.

       Ważnymi postaciami, wokół których może być skonstruowana opowieść będą Czerwony Baron, niemiecki as lotniczy i Lawrence z Arabii, brytyjski agent, którego zadaniem była organizacja arabskiego powstania przeciwko Turcji. DICE oficjalnie przyznał, że kampania Battlefielda 1 pokaże wojnę z kilku perspektyw, a jedną z grywalnych postaci będzie beduińska wojowniczka, którą widzieliśmy w trailerze.

      Jeśli posiadacie Battlefielda 4 lub Hardline'a, możecie otrzymać specjalne nieśmiertelniki. Wystarczy zaliczyć "Drogę do Battlefielda 1", czyli specjalne misje przygotowujące do debiutu "Jedynki". Dog-tagi zgarniemy także za sam fakt posiadania poprzedniczek oraz za uczestnictwo w zamkniętej alfie bądź w otwartej becie.

I Wojna Światowa…

„Błędnym jest myślenie, że I wojna światowa to tylko muszkiety czy coś w tym rodzaju. Ale tak nie było. Był to czas nowych broni - karabinów powtarzalnych, karabinów automatycznych i półautomatycznych. Możliwości, jakie mamy, są ogromne - powiedział Berlin.”

         Tak dokładnie, bo I Wojna Światowa to nie tylko wojna pozycyjna. To także wynalezienie nowych technologii, potrzeba nowych broni i tworzenie lekkich karabinów maszynowych. To był konflikt światowy. Rozciągał się od Chin do Europy i na resztę globu. Wojna pozycyjna to jedynie niewielki jego urywek. Walki na pustyniach, walki we włoskich górach. W tym krwawy czasie powstało bardzo wiele wspaniałych wynalazków powstało w tym czasie, nawet rzeczy, o których nie mamy nawet pojęcia.

Podsumowując...

        Muszę przyznać, że zostałem pozytywnie zaskoczony, ale jednocześnie czuję lekki niepokój.  Po pierwsze, gra wygląda obłędnie i ma świetny klimat. Z drugiej strony, panuje straszny chaos i nieład. Trzeba poczekać na Betę samemu pograć i zobaczyć jak to będzie wszystko wyglądało,

       Jednak bardzo dobrze, że posłuchali graczy i nie zamierzają lecieć na reklamie jak Activision z CODem, aczkolwiek mam lekkie obawy co do I Wojny Światowej. Nie ma rewolucji, ale jest to dobry materiał na powalenie CoD - jak to wielu zapowiada. Jedyne co się tu broni to oczywiście realia i klimat, ale zmiana samej otoczki jakoś nie potrafiła wpłynąć na gameplay, a myślałem, że jednak tak będzie. Osobiście liczę na większy balans po między piechotą a pojazdami. Głównie chodzi mi o łatwość w ich niszczeniu,  co było problemem w każdej części Battlefielda.

       Battlefield 1 nie proponuje może znaczących i poważnych zmian w podstawowej mechanice rozgrywki, ale podróż w czasie do drugiej dekady XX wieku i towarzysząca konfliktowi otoczka Wielkiej Wojny sprawiają, że mamy wrażenie obcowania - w końcu - z czymś innym niż przez kilka ostatnich lat.