Epoki gamingu – gdy istniały gry konsolowe oraz gry komputerowe

BLOG
662V
Epoki gamingu – gdy istniały gry konsolowe oraz gry komputerowe
Gracz23 | 27.05.2020, 23:43
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Czy gry mają swoje epoki, a jeżeli tak, to jak je dzielić i w którym momencie dziejów jesteśmy dziś?

Starożytność (1983-2005)

Gram od dawna, przez co wydaje mi się, że pamiętam poprzednią epokę gier i nie było to tak dawno. Najłatwiej będzie to porównać do epok literackich (starożytności, średniowiecza, renesansu), natomiast w grach mieliśmy dwie równolegle egzystujące cywilizacje, które otrzymywały odmienne gry. Tak, podczas starożytnego gamingu (ciekawie to brzmi) powstawały gry dedykowane konsolom (platformówki 2d jak Mario, przygodowe gry akcji 2d jak Zelda, platformówkowe gry akcji 2d jak Contra, a później połączenia tych jak metroidvanie, proste gry sportowe w 2d, rail/arcade shootery, jRPG, bijatyki aracade, czy w końcu survival horrory) oraz osobne gry dedykowane PC (RPG na komendy, przygodówki point & click, strategie, klasyczne oraz izometryczne RPG, space-sim, FPS). Ramy czasowe epok są więc określane przez „panowanie” gatunków gier oraz stopień ich dedykacji pod dany sprzęt.

[img]1431993[/img]

Taki podział trwał w domowej, elektronicznej rozrywce naprawdę długo, gdyż od momentu powstania NESa, kiedy to system DOS oraz ośmiobitowe Atari były już na rynku, aż do wydania Xbox 360 (chociaż wszystko zaczęło się zmieniać po wprowadzaniu 3d oraz wydaniu PSX). Oczywiście, gry pomiędzy tymi systemami nieraz się przenikał, ale dalej był to gry dedykowane (tworzone z myślą bardziej o PC lub bardziej o konsoli). Jak wspominałem, najtrafniejsze wydaje się tu porównanie literackiego podziału, gdyż epoka starożytności trwała naprawdę długo, upadała też długo, miała liczne cywilizacje (platformy gier).

Nic też dziwnego, że epoki miały swoje wzloty (peak – złoty okres) oraz upadki. Trochę łatwiej jest mi tu napisać o złotym okresie cywilizacji PC niż o konsolach, bo w latach 90 grałem praktycznie tylko na PC, a z konsol pegasus i pod koniec dekady PSX. Kiedy więc był ten szczyt rozwoju gier dedykowanym PC? Patrząc na tytuły, musi to być okres 1995-1999:

- point & click – 1995 (Full Throttle, The Dig, I have no mouth and I must scream, The Beast Within, Discworld, Torin’s Passage, Phantasmagoria); 1996 (Broken Sword, The Neverhood, The Pandora Directive, Discworld II); 1997 (Broken Sword II, The Curse of Monkey Island, Atlantis, Blade Runner, Riven, The Last Express); 1998 (Jack Orlando, Ring: The Legend of the Nibelungen, Wacki, Grim Fandango, Sanitarium, The X-Files Game); 1999 (Gabriel Knight 3, Atlantis II, Faust, The Longest Journey, Discworld Noir).

[img]1431994[/img]

- strategie – 1995 (Warcraft II: Tides of Darkness, Command & Conquer, Heroes of Might and Magic: A Strategic Quest, Allied General, X-COM: Terror from the Deep); 1996 (The Settlers II, Civilization II, Master of Orion II, Command & Conquer: Red Alert, Heroes of Might and Magic II: The Succession Wars, Lords of the Realm I, Caesar II); 1997 (Age of Empires, Total Annihilation, Myth: The Fallen Lords, Imperium Galactica, Dark Colony, Panzer General II, Dungeon Keeper); 1998 (StarCraft, Dune 2000, Populous, The Settlers III, Anno 1602, Knights and Merchants, Commandos, Star Wars: Rebellion). Dla strategii roku 1999 powstanie osobny tekst, bo nigdy nie było tak mocnego roku dla jakiegokolwiek gatunku gier.

[img]1431995[/img]

- RPG na PC – Diablo, Fallout, Fallout 2, Baldur's Gate, Might and Magic VI, Planescape Torment, Might and Magic VII, Ultima IX.

- space sim - Wing Commander IV, seria Star Wars: X-Wing vs. TIE Fighter, Freespace 2.

Podsumowując, w ciągu tych paru lat swój szczyt jakości osiągnęły gry przygodowe point & click (1995-1996), gry strategiczne (1998-1999), a klasyczne RPG oraz space simy wychodził naprawdę regularnie, pozostawiając za sobą uważanych za najlepszych w gatunkach do dziś (Fallout 1 i 2, Planescape, Freespace 2).

To oczywiście nie jedyne gatunki gier dedykowane PC w tamtym okresie. Były przecież jeszcze FPS, które też miały gry przełomowe (m.in. Dark Forces, Half-Life, Unreal Tournament, rpgowe System Shock 2), ale to nie był szczyt ich jakość. Ten, dedykowanym grom akcji stworzonym z myślą o PC przypadł na sam koniec starożytności, czyli lata 2000-2004 (Half-Life 2, Call of Duty, Jedi Outcast, Academy, American McGee's Alice, czy RPG akcji jak Morrowind, Gothic, Deus Ex, Vampire: The Masquerade - Bloodlines). Tak samo gry RPG wychodził naprawdę regularnie do początków kolejnej epoki (Baldur's Gate II, Icewind, Arcanum, Neverwinter 1 i 2, Kotor 1 i 2).

Koniec starożytności

Czasami zastanawia mnie „co by było, gdyby”. Gdyby nie Hideo Koima, który swoim MGS 1 wyznaczył standardy gier akcji na najbliższe dekady (a przecież wszystkie 3 pierwsze MGS posiadały olbrzymią głębie rozgrywki). Gdyby nie GTA 3. Czy zarówno gry konsolowe jak i gry komputerowe kisiłby się dziś we własnych sokach, będąc jedynie kalkami poprzedników. Taki proces – zmęczenia gatunków gier - można było zaobserwować zarówno na PC oraz konsolach. Survival Horrory, platformówki 2d oraz 3d, przygodówki point & click, strategie – wszystkie te gatunki dość mocno zaczęły powielać schematy. Klasyczne RPG naturalnie przeszły w odłam konsolowych RPG akcji - za sprawą KotORa, który do rozbudowanego systemu rozgrywki dodał filmową narrację, czego następstwem było uproszczone systemowo, konsolowe RPG pt. Mass Effect. Trochę zabawne, że Kotor 1 to właśnie ta gra „równowagi mocy” – nowego oraz starego – kontynuowana w Kotor 2 oraz Dragon Age 1. Z tego punktu widzenia można napisać, że gry potrzebowały zmiany, a poprzednia epoko musiała się zakończyć (przyczyny nawet podobne do tych dot. końca rzeczywistej starożytności).

[img]1431996[/img]

Średniowiecze (2005-2014)

Standaryzacja, centralizacja, maksymalizacja zysków. W takiej kolejności rynek gier się ujednolicił, a część gatunków prawie wymarła. Zwycięsko z tych procesów wybrnęły gry konsolowe, natomiast one też stały się inne – mniej dedykowane, wycelowane we wszystkich. To, że komputerowe potęgi zeszły na margines jest jasne (gry strategiczne, point & click), bo dla nich, przy ujednoliceniu, nie ma miejsca (średnio się sprawdzają na gamepadach); o klasycznych RPG pisałem już wyżej – jedne serie się przekształciły (Fallout, Kotor), inne zniknęły (Baldur, Planescape i cała Troika games). Tak samo z grami akcji:

- Jedi Academy, jedna z najlepszy gier akcji dedykowanych PC, gdzie ruch myszki miał wpływ na ciosy mieczem, a postać nie była przyspawana do podłoża, przekształcił się w konsolowe Force Unleashed, gdzie ataki to kontekstowe animacje – po wciśnięciu przycisku – a postać straciła pełna swobodę ruchu. Podobnie American McGee's Alice (PC) i następcą Alice: Madness Returns (konsolowy);

- FPS musiały zejść bardziej w 2d, bo na gamepadzie ciężko dynamicznie celować i jednocześnie poruszać się w trzech osiach (kto grał w HL2 na Xbox ten wie, o próbach gry w Quake 3 arena na gamepadzie nie wspomnę). Wymyślono też sporo mechanik wspomagających celowanie, a poziomy zaczęto projektować pod osłony, przez co te wyglądały dość kuriozalnie, kiedy się na nie patrzyło poza grą.

W tym czasie mieliśmy natomiast ogromy rozwój rzeczy mniej związanych z interakcją – grafiki, animacji (ogólnie, filmowości w grach). Powstały takie serie jak Uncahrted (z niesamowitym pacingiem, filmowością, ale płytkie gameplayowo), a MGS 4 stał się filmem (grą z fatalnym pacingiem i mniej ambitną gameplayowo – MGS3 był naprawdę nieziemski pod tym względem, a MGS 4…).

[img]1431997[/img]

W ten sposób, gdy porównamy dziś grę ze starożytności (opartą na rozgrywce) z grą ze średniowiecza (opartą na filmowości), to okaże się, że w tę drugą dziś prawie nie sposób grać. Sam w tym miesiącu ponownie ogrywałem Luigi’s Mansion (przygotowując się do gry w trzecią odsłonę), a ze 2 miesiące temu odpaliłem Uncharted 1. Luigi’s Mansion jest grywalny jak w dniu premiery (pierwsza połowa gry genialna, końcówka trochę odtwórcza, przepełniona backtrackingiem), natomiast na Uncharted 1 można popatrzeć jedynie z politowaniem, gdyż filmowe standardy w dzisiejszych grach są na zupełnie innym poziomie. Oczywiście to też kwestia tego, że Nintendo zawsze stawiało na rozgrywkę i przykładało bardzo duża wagę do mechanik poruszania się oraz sterowania (przez co ich gry starzeją się wolnej). Natomiast nawet Nintendo miało swoje średniowiecze w postaci Wii i gier mniej corowych (mniej wymagających, adresowanych do wszystkich).

Rozumiem też, że wielu graczy konsolowych może nie patrzeć na okres siódmej generacji (PS3, Xbox 360 oraz Wii) jak na średniowiecze, ale nie uwierzę, że gracze bardziej corowi – np. fani jRPG czy survival horrorów - chwalą sobie ten czas, gdyż te gatunki też odeszły w zapomnienie.

Jak doszło do kolejnej zmiany?  Czyli od renesansu do nowożytności (2014 do dziś)

Rynek w średniowieczu kwitł (przychody z gier w okresie 2005-2008 podwoiły się, później przyrastały też mocno), natomiast nie wszystkim graczom odpowiadała standaryzacja gier. Wśród nich znaleźli się też twórcy gier ze starożytności (m.in. gier przygodowych z LucasArts) i tym udało się połączyć nowe ze starym. Jasne było, że np. Point & Click w klasycznym wydaniu nie może wrócić (takie gry były ciągle wydawane, ale przez małe studia, rzadko oraz z różnym rezultatem, natomiast warto pochwalić choćby serię Runaway, Gemini Rue, The Dream Machine czy Deponie), a narracja w grach jest raczej pozbawiona interakcji. Jednym ruchem udało się pokonać te dwie przeszkody i tak, na bazie wcześniejszych doświadczeń, w kwietniu 2012 roku zostało wydane The Walking Dead - pierwsza jaskółka, zwiastująca koniec średniowiecza. Bez niej nie byłoby kolejnych wielkich (pozostałych gier TTG, Life is Strange, Firewatch, Oxenfree, Night In the Woods, Pathologic 2). Inną inicjatywą – bardziej społeczną - był Kickstarter, który zaowocował powrotem staromodnych RPG, lecz w odświeżonej formule i to te dziś są najlepiej oceniane – lepiej niż RPG AAA (Pillars of Eternity, Age of Decadence, Divinity Original Sin 1 i 2, , Pathfinder, Disco Elysium). Powrócił nawet space-simy (Elite Dangerous oraz inne). Na PS4 i Xbox One stopniowo odchodziło się od filmowości na rzecz gameplayu (MGS V, Death Stranding, popularność Dark Souls/Bloodborne), a dorzucić do tego trzeba rozwój VR, który w końcu otrzymuje dobre gry (HL: Alyx).

[img]1431998[/img]

Ogólnie – rynek odzyskał część swojej różnorodności, chociaż ta jest bardziej chaotyczna (zupełnie jak w „prawdziwym świecie”). Co przyniesie przyszłość? Ciężko wskazać. Gry AA straciły trochę racje bytu (ciężko sobie wyobrazić niedoszlifowaną grę RPG, z drewnianymi animacjami, gorszą grafiką, ale stawiającą na gameplay – patrz gry studia Spiders). Gry akcji dedykowane tylko PC mogą wrócić jedynie w wydaniu VR, będąc dedykowane VR a nie PC… a nawet jak wracają w normalnej postaci, to są grami czysto sieciowymi (Chivalry: Medieval Warfare, Gotham City Impostors, Overwatch, Mordhau). Gry strategiczne, czy bliższe klasycznym RPG pojawiają się dość regularnie (wspomniany kickstarter). Oczywiście – nie wracają one do pierwszej ligi, ale znalazły sobie miejsce i wygląda na to, że z nami zostaną. Mam też trochę inne spostrzeżenie – że twórcy gier AAA trochę zapomnieli, jak robić dobre gry oparte na rozgrywce (w końcu przez ostatnie lata tak dużo inwestowano w aktorów, Mo-cap, grafików, czystych programistów).

Jedno mogę napisać na pewno – o wszystkim zadecydujemy my, gracze – tak jak decydowaliśmy przez ostatnie lata, że wolimy gry ładniejsze oraz w bardziej rozbudowanych światach, a niekoniecznie lepsze od strony rozgrywki (ale to jedynie odzwierciedlenie globalnego odbiorcy – przecież gra większą, z swojej definicji, musi trafiać do większości, nie może więc wykluczać nikogo – optymalizacja zysków. Taki Skyrim nie, ale taki Morrowind wykluczyłby dziś zbyt wielu).

Może kiedyś historia zatoczy koło i znów będziemy mieli gry konsolowe oraz gry komputerowe. Trochę tego sobie i wam życzę.

Powered by Raidenorius

Oceń bloga:
9

Komentarze (16)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper