Powrót do przeszłości - Terminator 2: Judgment Day (Amiga)

BLOG
529V
Powrót do przeszłości - Terminator 2: Judgment Day (Amiga)
Sickman | 01.10.2019, 18:03
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

W tym debiutanckim cyklu - Powrót do przeszłości, chciałbym przedstawić grę, która dla mnie po dziś dzień najlepiej bazuje na filmowych wydarzeniach przygód słynnego cyborga T-800 granego przez Arnolda Schwarzeneggera. Inna sprawa, że zbyt wiele gier na podstawie tej części nie wyszło.

 

Terminator 2: Judgment Day

 

Platforma: Amiga

Rok wydania: 1991

 

Słowo na wstęp

Odpalając tę grę teraz na emulatorze muszę przyznać, że sporym wyzwaniem było dla mnie zaliczenie wszystkich poziomów. Gierka nie należy do najłatwiejszych (mimo że jest strasznie krótka), a etap z ucieczką na motocyklu nadal potrafi dać w kość pomimo upływu wielu lat. Robiące kiedyś ogromne wrażenie filmowe wstawki teraz są... no, powiedzmy sobie szczerze - miłym dodatkiem :)

Jeśli ktoś z jakiegoś powodu nie miał możliwości aby zaliczyć ten tytuł to szczerze zachęcam do nadrobienia zaległości ponieważ kolejna tego typu produkcja już raczej nie powstanie, a na remake chyba nie mamy co liczyć. Poza tym przechodząc grę nie stracimy zbyt wiele czasu (niecałe 15 minut grając bez zgonów i dobrym tempem).

Ogólnie rzecz ujmując amigowy Terminator 2 to świetny przykład tego jak zrobić grę, która trwa nie dłużej niż kwadrans, a mimo to potrafi się zapisać na stałe w pamięci graczy.

 

No to zaczynamy.

Jakież wtedy ogromne wrażenie robiły te przerywniki :)

 

Pierwszy etap wita nas standardową solówką z T-1000.

Na początku mamy możliwość oddania kilku strzałów, a kiedy już amunicja się skończy to trzeba podejść bliżej i zacząć walczyć wręcz (w międzyczasie unikamy wrogich kul).

Sama walka to czysta zręcznościówka polegająca na duszeniu FIRE (albo innego klawisza w przypadku emulatora) w odpowiedniej odległości od oponenta.

Po przyjęciu od nas odpowiedniej ilości uderzeń T-1000 pada a etap zostaje ukończony.

 

W tym momencie rozpoczyna się słynna ucieczka na motocyklu.

Ten poziom przynosi nam chyba najbardziej wymagające sekwencje zręcznościowe w tej grze. Nie dość, że musimy pilnować odległości pomiędzy ciężarówką a motocyklem to non stop trzeba uważać na przeszkody na drodze.

Myślę, że niejeden joystick został solidnie powyginany przy tych unikach. Do szału doprowadza zwłaszcza bardzo szybkie obniżanie energii życiowej naszego T-800 przy kontakcie z beczkami, kamieniami czy gałęziami, których nie brakuje na naszej drodze. Kontakt z ciężarówką również nie należy do najprzyjemniejszych (dla Johna szczególnie).

W tym miejscu wspomnieć muszę o wersji na Pegasusa gdzie podczas ucieczki przed ciężarówką konieczne było strzelanie w jej kierunku aby spowolnić pogoń i nie dać się przejechać. W międzyczasie trzeba było oddać strzał w kierunku bramki aby zrobić sobie przejazd. Dokładnie tak jak to było w filmie. Szkoda, że na Amidze tego zabrakło.

 

I upragniony przerywnik na koniec naszej udanej ucieczki.

 

Następnie otrzymujemy zadanie przywrócenia sprawności ręki naszego herosa.

Mamy tutaj do ułożenia cztery przewody odpowiedzialne za ruchy palców. Zadanie nie jest zbyt skomplikowane choć upływający czas może wywołać u nas lekki stres.

 

Kolejny etap to druga bezpośrednia potyczka z naszym głównym prześladowcą.

Schemat podobny do tego co przy okazji pierwszego starcia, tyle że teraz można odnieść wrażenie, że T-1000 jest jakby bardziej agresywny.

 

Po dokopaniu temu płynnemu padalcowi przechodzimy do kolejnego poziomu, a tam czeka na nas...

… mała rekonstrukcja szkieletu twarzy.

Zadanie podobne jak w przypadku ręki tylko teraz jest nieco trudniej i mamy więcej możliwości aby zepsuć całą układankę. Ponownie goni nas czas, ale motywacji dodaje fakt, że szybciej zrekonstruowany szkielet przywróci nam więcej energii życiowej, która zapewne jest solidnie naruszona po ostatnich bojach.

 

Kolejny etap to wyjście na ulicę i systematyczne eliminowanie ludzi z oddziału SWAT.

Etap pozornie może wydawać się nieco wymagający jeśli zrobimy za dużo kroków w przód. Kluczem do sukcesu jest tutaj odpowiednie wymierzenie odległości tak aby nasze strzały raziły przeciwników jednocześnie byśmy byli w stanie przepuszczać wrogie pociski. Po prostu co chwilę warto oddać kilka strzałów rozpoznawczych i sprawdzić czy trafiają one pojawiających się w oddali delikwentów.

 

Kolejny efektowny przerywnik :)

Tym razem w towarzystwie Sary musimy uciec przed helikopterem kierując pojazdem SWAT.

Będąc pod ciągłym ostrzałem z helikoptera musimy dodatkowo unikać samochodów na drodze. Zadanie wydaje się dosyć proste i nijak ma się do wyzwania jakie zaoferował nam motocykl. Tempo misji jest dosyć wolne, samochody jadą w przyzwoitych odstępach także zaliczenie przychodzi nam nadspodziewanie łatwo.

 

Po udanej ucieczce przystępujemy do ostatniej walki z T-1000.

Ponownie seria kilku strzałów i konieczność podejścia bliżej w celu likwidacji. Przeciwnik jest jeszcze bardziej agresywny niż ostatnio i może stanowić wyzwanie jeśli nie zachowaliśmy wystarczającej ilości zdrowia. 

 

W końcu udaje nam się go pokonać, a naszym oczom ukazuje się ekran z gratulacjami.

Tym sposobem ukończyliśmy jedną z najlepszych gierek tamtych lat i wciąż jedną z lepszych jeśli chodzi o wydarzenia bazujące na podstawie filmu.

Myślę, że było warto. Dzięki za przeczytanie.

Oceń bloga:
15

Komentarze (9)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper