JESTEM FALLEN ...czyli... POLEGŁEM PRZY CZWARTYM BOSIE

BLOG RECENZJA GRY
720V
JESTEM FALLEN ...czyli... POLEGŁEM PRZY CZWARTYM BOSIE
FajfeR_77 | 23.12.2014, 00:33
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Zawsze staram się gry kończyć. Lubię je ogrywać całe. Niewiele jest takich pozycji, w których nie dotrwałem do napisów tyłówki. Tym razem poległem.

Potraktujcie więc tą recenzję, z lekkim przymróżeniem oka. Z jednej strony bowiem, odpuściłem przy czwartym bosie, więc śmiało można nazwać mnie lamą;)

Z drugiej, grałem w tą grę dość sporo (ponad 10 godzin) więc wiele aspektów gry, mogę ocenić obiekywnie po takim czasie. Zresztą fakt, że gracz, który ukończył ponad 400 pozycji na ps3 i ps4, tutaj wymiękł, może być ważnym sygnałem dla innych. Zapraszam !

GRAFIKA czyli CÓD, MIÓD, DARKSIDERS ;)

Ten element stanowczo mogę ocenić. Jest dobrze. Naprawdę bardzo plastycznie, jednocześnie z rozmachem i nieźle technicznie.  Postacie zbudowane są z lekką przesadą, w dziedzinie wielkości broni i elementów pancerza.  Natychmiast skojarzyły mi się zakapiory ze świata Warhamera. Miałem również nieco wizualnych korelacji mentalnych z serią Darksiders. 

 

... wizualne korelacje mentalne z serią Darksiders ... ;)

 

Potwory do ubicia są zachęcająco szkaradne, a bosowie (przynajmniej tych czterech których widziałem ;) są oryginalni i równie, cudownie obleśni.

Zamek po którym się przemieszczamy, także daje same pozytywne wrażenia estetyczne. Zarówno na dziedzińcach, jak i w klaustrofobicznych lochach, jest równie ciekawie, oraz godnie artystycznie.  Nie jest to napewno ambasador możliwości obecnej generacji konsol, ale wstydu im też nie przynosi. Za ten element gry, mocne siedem.

 

... z rozmachem i dobrze technicznie ...

 

MUZYKA czyli EPICKIE GRANIE 

Są chóry, chórki, chóreczki ;) Jest epicko, jest godnie jest fajnie. Zarówno muza jak i udźwiękowienie, stanowią mocny punkt tej produkcji. Odgłosy zgrzytów broni, czy nawet skrzypiący śnieg pod butami, wszystko jest bardzo realistyczne. Brawo.

 

GAMEPLAY czyli UPADŁEM I JESTEM FALLEN

Gra, na początku, zdaje się prowadzić za rękę. Poziom wyzwania zadowala, chce się grać. System potyczek działa sprawnie, jednocześnie nie będąc niczym odkrywczym. Blok, cios, unik w postaci turlania, blok , cios itd. Daje to wszystko frajdę, jednak do czasu.

Dość szybko okazuje się, że wyzwaniem stają się zwykłe potworki, zwłaszcza jak pojawiają się w grupach (wiadomo : w kupie siła !;) Coraz częściej spotykamy trudnych fakulców i robi się męcząco.

System czekpointów jest zgapiony z Soulsów. Kiedy giniemy, tracimy całe doświadczenie, zdobyte od ostatniego punktu kontrolnego. Pozostaje ono, w postaci dymku, w miejscu w którym wykitowaliśmy. Można je odzyskać udając się tam ponownie...  Czekpointy poza swą oczywistą rolą, odnawiają nam mikstury i pozwalają na upgrade parametrów postaci. Drzewko umiejętności, oraz ekwipunek są bogate, gra może spokojnie udawać rpg ;)

 

... gra może spokojnie udawać rpg ;)

 

Niestety czekpointy są rozstawione średnio gęsto, więc ryzyko jest dość spore, zwłaszcza że każdy brzydal, jak pisałem, stanowi wyzwanie.

Dość często napotykamy tytułowych lordów. Ja podczas mej nieudanej krucjaty, zdążyłem pokonać trzech, a poddałem się przy czwartym. 

Są oni świetni, charakterystyczni, bardzo zindywidualizowani, wymagają odrębnych strategii. Jak dla mnie jednak, jak na 10 godzin gry, to zbyt duża zawartość bosów na cm kwadratowy gry: )

Wszystko było by dobrze, lubię wyzwanie w grach, ale tu naprawdę zaczęło mnie to wszystko irytować. Nie wiem dlaczego, ale motywacja do walki, malała u mnie z każdą śmiercią i z każdą wygraną walką...

Może dlatego, że od pewnego momentu, nie wiedziałem tak naprawdę, gdzie mam iść?

Co z tego? Przecież takie gry polegają na eksploracji - powiecie. Ano, macie rację, tylko przy takim wyzwaniu, parcie "na ślepo", średnio mi przypasowało. Męczenie się z poszczególnymi wrogami, nie wiedząc nawet, czy wogóle miałem iść w tą stronę, nie trafiło w moje preferencje...

Być może fakt zanadto nagromadzonego wyzwania, brak jakiś momentów wyluzowania, brak różnicowania tempa, również miał znaczenie. Tak czy siak, rady nie dałem i nie chciało mi się rady dać ;)

 

PODSUMOWANIE czyli JESTEM LAMĄ ...

Wszystko w tej grze jest naprawdę na dobrym poziomie, ale jednak nie trafiło w moje gusta. Po tej grze czuję się jak lama. Nie dałem rady, mimo iż tyle set razy radę dawałem...

Uwierzcie, brakło może nie tyle umiejętnośći, co motywacji do ich wykorzystania. Poprostu mi się nie chciało. Kolejne śmierci bardziej mnie irytowały, niż motywowały do kolejnych prób. Zwykle, raczej mam odwrotnie. Tym razem, nie.

Przykro mi.

Nie dlatego, że będziecie się ze mnie śmiać, tylko dlatego że ta gra jest fajna. Szkoda mi, że nie dane mi było zobaczyć wszystkich atrakcji, przygotowanych przez twórców tego świata. Może gdyby były poziomy trudności do wyboru, to na jakimś noob-easy dałbym radę ;) A tak, no coż, zobaczyłem tylko część. Część, która i tak pozwala mi, z czystym sumieniem, wystawić dość wysoką notę tej grze. Zdaje sobie bowiem sprawę, że to, co mnie odepchnęło, innych może pochłonąć bez reszty.

Jeśli lubisz takie realia, śmiało dodaj oczko, a nawet półtora do mojej oceny.

Myślę jednocześnie, że moim obowiązkiem jest ostrzeżenie. Jeśli nie gustujesz w takich Soulsowych klimatach, może najpierw spróbuj grę pożyczyć. Nie jest to tak bezwzlędny świat, jak ten w Dark czy Demon Souls, jednak potrafi podobnie sfrustować.

Tak apropos, to Soulsów też nie ukończyłem, więc podobieństwo tych gier, w dziedzinie wkurzania, jest dla mnie aż zanadtto oczywiste ;)

Dla mnie, są równie irytujące ;)

 

PS. zdjęcia własnego autorstwa .

 

 

Oceń bloga:
0

Atuty

  • GRAFIKA
  • MUZYKA
  • SYSTEM WALKI

Wady

  • BRAK POZIOMU TRUDNOŚCI DLA LAM ;)
  • ZA DUŻO BOSÓW NA CM KWADRATOWY
  • ZAGUBIENIE
FajfeR_77

FajfeR_77

Nie wiem czemu, ale mi się nie chciało, męczyć w tej grze. Mimo iż mi się spodobała, to nie dała mi motywacji, do parcia naprzód. Możesz mieć zupełnie odwrotnie. Spróbuj.

7,0

Komentarze (10)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper