Wsiadł do autobusu człowiek z... o matko, co to jest?!

BLOG RECENZJA GRY
589V
Wsiadł do autobusu człowiek z... o matko, co to jest?!
Redakcja PPE.pl | 17.01.2014, 18:45
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Telekineza i telepatia – te dwie zdolności paranormalne intrygują ludzi na całym świecie od wielu lat. Nigdy nie powiedziałbym, że dzięki oberwaniu w głowę czymś twardym można odkryć w sobie umiejętności spod znaku litery Ψψ (psi). No tak – ale z drugiej strony… jak często można dostać w głowę tajnym, wojskowym pojemnikiem?

Życie głównego bohatera Stick It To The Man było jak najbardziej normalne do czasu tego swoistego incydentu: miał kochającą dziewczynę, robotę polegającą na testowaniu hełmów ochronnych (te, Maniek, ten ma atest tylko na półtora gwiazdki, nie zrzucaj tego kowadła! ) i był całkiem zadowolony z życia. Do nieszczęśliwego wypadku losowego doszło jednak poza godzinami pracy, a głowa Ray’a – nie chroniona przez żaden specjalistyczny kask – musiała znieść całą siłę uderzenia z godnością. Może by to jej się udało, gdyby w środku małego kontenera nie siedział pewien zagubiony organizm…

 

Tak w skrócie (i bez większych spojlerów) zaczyna się platformówkowa przygodówka studia Zoink Games. Świat stworzony przez utalentowane szwedzkie studio przedstawia się nadzwyczaj ciekawie: szczegółowo wyrysowane „płaskie” postacie zamieszkują trójwymiarowy świat, który po brzegi jest wypełniony humorem i tonami odniesień do popkultury. Spotkacie na swojej drodze bardzo dobrze Wam znany duet włoskich braci, usłyszycie opinie odnośnie Silver Surfera na NES-a i dowiecie się, że trzymanie się jedynego słusznego kierunku w platformówkach niekoniecznie musi tutaj działać. Już od pierwszej minuty gracz wie, że do samego końca rozgrywki (trwającej ok. 6-7 godzin) będzie bombardowany nietypowymi sytuacjami, które będą wywoływać salwy śmiechu.

 

Zagadki, które przygotowali dla nas twórcy gry nie należą do najtrudniejszych, ale wymagają sprawnego łączenia faktów – w jaki sposób będziemy je rozwiązywać? Cóż, po szybkiej wizycie w szpitalu (i swoim umyśle) Ray zauważa… hmm, ciężko byłoby nie zauważyć wielkiego, różowego ramienia wyrastającego mu z głowy! To efekt spotkania trzeciego stopnia z tajemniczym projektem panów w zielonych mundurach. Nie dziwię się reakcji naszego protagonisty na nową kończynę, ale bez niej jego życie byłoby o wiele trudniejsze. Przykładowo: przemieszczanie się po poziomie byłoby dość czasochłonne, ale dzięki naszej nowej łapie możemy pobawić się w Spider-Mana i śmigać pomiędzy wygodnie rozłożonymi pinezkami. Jak rozwiązujemy zagadki? To proste – niektóre elementy tła są/mogą stać się naklejkami – zręcznie wrzucamy je do ekwipunku, by później móc po nie sięgnąć i „przykleić” je w odpowiednie miejsca, wprowadzając jeszcze więcej zamieszania do najbliższego nam otoczenia.

 

Uwaga – da się tutaj zginąć! Są oczywiście momenty, gdy możemy nie trafić w platformę i z krzykiem spaść w otchłań, ale bardziej interesujące są elementy poziomów wypełnione postaciami, których zadaniem jest powstrzymanie głównego bohatera zabawy. Ucieczka przed nimi nie jest szczególnie trudna, ale trzeba „podkręcić tempo” i skorzystać z naszych zręcznościowych talentów lub pobawić się w czytanie w myślach. Spora część ścigającej nas watahy marzy tylko o spaniu w ciepłym łóżeczku – czemu nie spełnić tych pragnień? Łóżka ze sobą nie taszczymy, ale po rozeznaniu się w marzeniach danego osobnika możemy mu delikatnie zasugerować nadejście sjesty. Możemy oczywiście łączyć te dwa podejścia (a nawet spowodować, że nieszczęśliwy przeciwnik dostanie naszą facjatę – z miejsca reszta będzie chciała go dopaść): miła odskocznia od przygodówkowego kombinowania.

 

No dobra, ale skąd mamy wiedzieć kto chce czego? Ray pewnie nie nadawałby się do drużyny X-Menów, ale jak nikt inny potrafi zajrzeć w umysły – a ludzie lubią myśleć o swoich pragnieniach. Ba, nie tylko ludzie – szykujcie się na spotkanie różnorakich zwierząt (żywych i wypchanych), duchów czy nawet… kosmitów! Tak, Stick It To The Man jest bardzo nietypową grą, ale to tylko jeden z szeregu plusów tego tytułu. Jasne, nie każdemu może przypaść do gustu akurat ten typ humoru, do którego na dodatek wymagana jest znajomość angielskiego na średniozaawansowanym poziomie – ale jeśli tylko absurdalne żarty powodują, że cieszy Wam się micha… istnieją duże szanse, że historia Ray’a podbije Wasze serca i umysły.

 

Największym atutem ocenianego przeze mnie tytułu, oprócz humoru, jest voiceacting – głosy, które zostały podłożone pod pokręcone postacie zamieszkujące ten osobliwy świat są bardzo dobrze dobrane. Przy napisach końcowych aż ciężko uwierzyć, że średnio na jednego aktora przypadało ponad 10 postaci (Ty Konzak zasługuje na wyróżnienie go z listy, ponad 30 różnych kreacji!). Nawet jeśli znacie kogoś, kto nie przepada za przygodówkami, zaproście go przed telewizor – istnieją spore szanse, że oboje będziecie dobrze się bawić i wspólnie śmiać z perypetii postaci w grze. A śmiechu będzie sporo, i to w nietypowych miejscach: cmentarz, psychiatryk czy przestrzeń kosmiczna…

 

Jest to niewątpliwie niszowy tytuł – ale naprawdę dobry i godny polecenia. Historia pełna nietypowego humoru, pokręcone postacie i zagadki, elementy zręcznościowej skradanki –Stick It To The Man w dzisiejszych czasach (nastawionych tak mocno na „dojenie” graczy z kasy) jest mile widzianą odskocznią i tytułem, który pokazuje, że mniejsze studia tworzące gry są pełne ludzi z pasją i zaangażowaniem, nieraz przewyższającym tych znanych z gigantów branży.

 

Testowano wersję gry na PS3. Recenzja zamieszczona również na portalu Keypad.PL

Oceń bloga:
0

Atuty

  • Pokręcony klimat
  • Humor
  • Niekonwencjonalne zagadki
  • Voiceacting

Wady

  • Raczej "na raz"
  • Wymagana znajomość angielskiego

Redakcja PPE.pl

Historia pełna nietypowego humoru, pokręcone postacie i zagadki, elementy zręcznościowej skradanki –Stick It To The Man w dzisiejszych czasach (nastawionych tak mocno na „dojenie” graczy z kasy) jest mile widzianą odskocznią...

8,0

Komentarze (7)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper