The Crew - recenzja

BLOG RECENZJA GRY
573V
The Crew - recenzja
Redakcja PPE.pl | 23.08.2017, 10:20
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Gdy 5 września 2006 roku na PC, PSP, PS2 i Xboxa 360 wyszła gra Test Drive Unlimited - wszyscy byli zachwyceni, a gra była bardzo dobrze odbierana (średnia ocen wersji PC na Metacriticu to 79%, a to mimo wszystko bardzo dobrze jak na tamte czasy. W 2011 przyszło TDU 2, które było trochę gorszym produktem (Metacritic, wersja PC - 72%), ale nadal grało się (przynajmniej mi) przyjemnie. Ale co mają te dwie gry z tematem tej recenzji? Otóż są to gry zaliczane jako ścigałki MMO.

Po zagraniu w dwugodzinnego triala pomyślałem, że kupię tę grę. Po prostu po takim krótkim czasie nie można stwierdzić czy gra zasługuje na "dychę" czy jest to dobra gra, ale rozpływać się nad nią nie warto. Kupiłem wersję Wild Run Edition na PS4 (zagrałem też kiedyś na PC, bo można ją było zdobyć za darmo w ramach akcji UBI30 organizowanej w czasie 30 urodzin Ubisoft), która zawiera "podstawkę" i dodatek Wild Run, czyli pierwsze duże DLC do tego (też dużego) tytułu.

MIKROPŁATNOŚCI

Kiedy zapoznawałem się z Kwaterą Główną (taki garaż) i spojrzałem w samochody widziałem tylko jakieś tanie auta i auta za mikopłatności. Wraz z zdobywanymi poziomami dostajemy jednak coraz więcej do kupienia. I tu pierwsza rada: poziomy najłatwiej robić dostarczając skrzynie, za które można też zdobywać mocne samochody (przykład - moje pierwsze auto za skrzynki to Mercedes AMG GT3). Tuning aut jest ograniczony do wizualiów i mechaniki. Części najłatwiej zdobywać na skoczniach. Bucksy (pierwsza z walut) zdobywa się szybko i łatwo w misjach frakcyjnych, które najlepiej robić kiedy już osiągnie się 30 poziom doświadczenia i 500 poziom samochodu, bo szybciej jest to utrudnione przez brak wymaganych rodzajów samochodu (jest ich 5 - ulica, off-road, wyczyn, rajd i tor, ale po kupnie dostajemy samochód seryjny, a stuningować możemy go u tunera).

BUGI, BUGI, BUGI

Kiedy już trochę w grze zdobyłem, przyszedł czas na "Ile Bucksów zbierzesz challenge"  wtedy zacząłem grać dużo w misjach frakcyjnych. I tam spotkała mnie niemiła niespodzianka, ale najpierw powiem o formatach takich rozgrywek. Są trzy poziomy długości - krótki (do 10 minut), średni (w teorii 10-60 minut, większość to jednak ok. 30 minut, a najłatwiej to sprawdzić za pomocą podglądu ilości zdobywanych Bucksów) oraz długie (ponad 1 godzina, choć niektóre trwają aż do 4 godzin, ale zdobywa się za nie najwięcej Bucksów). Najbardziej opłaca się robić małe i średnie, bo np. za długą misję frakcyjną Dziecko autostrad trwającą 1,5 godziny możemy zdobyć 120000 Bucksów, ale w tym samym czasie możemy robić kilka misji krótkich po 8000 Bucksów i kilka średnich po 40000 Bucksów i wyjdziemy lepiej niż za jedną długą. Tym bardziej, że zdarzają sie bugi, i to zdarzają się często. Są to w dodatku bugi wkurzające, a nie bugi śmieszne (jak np. w Wiedźminie 3). 2 razy w długich challenge'ach zdarzył mi się taki. Jechałem pierwszy, rywal na drugiej pozycji był 1,3 km za mną, ale wypadłem z trasy. Użyłem więc opcji 'powrót na trasę' i... wróciłem na ostatniej pozycji, a przedostatni przeciwnik był 1,5 km za mną. Oczywiście wyłączyłem grę, żeby się dalej nie denerwować.

 

NARZEKANIA

Dostajemy do spenetrowania Stany Zjednoczone, które w teorii są ogromne, ale tak naprawdę wiele miejsc jest bez ciekawych dróg. Po prostu las i zwierzęta (które mogą też przelatywać przez drogę). Czuć więc jakby mapa była w 2/3 pusta. Gra jest jednak ogromna. Dostajemy wiele punktów charakterystycznych z ich opisami, mamy ukryte części aut (po 10 na każdy rejon, bo nie dostajemy tutaj pojedynczych stanów, a np. rejon Górskie stany, czy Środkowy zachód) oraz misje fabularne. Jako iż dostaliśmy już zapowiedz The Crew 2, można było w nią zagrać za zamkniętymi drzwiami na E3, czy też zapisać się do bety (ale bez gwarancji dostania się do niej). Z fabułą The Crew jest trochę jak z Watch Dogs. Dostajemy bardziej mroczne i osobiste tematy (zabito brata, oraz kilka innych osób, ale nie będę mówił więcej, żeby nie spoilerować), a "dwójka" to czyste szaleństwo (jak WD2, chodzi mi o możliwóść zmieniania się z lotu w łódkę, czy metalowego ptaka) z odrobiną gimbazy (jak w WD2, chodzi mi o pewne punkty, które nazywają się Cred, a to w tłumaczeniu znaczy "szacun"). Wystartował The Crew Rewards Program, gdzie robimy misje w The Crew i zdobywamy auta (i motory, a dostaniemy również "harleye") do The Crew 2 (pojawią się od razu po kupnie na tej samej platformie.

 

KAŻDA BAJKA KIEDYŚ SIĘ KOŃCZY

The Crew to gra przyjemna, z otwartym światem, ale też zabugowana. Potaniała jednak na tyle, że warto spróbować. Wiele jest zarzutów o model jazdy, ale do tego przyzwyczaiłem się po godzinie, więc nei warto się tym przejmować. Wg. mnie możną tę grę nazwać Forzą Horizon 3 na PS4.

Oceń bloga:
0

Atuty

  • ogromny, otwarty świat,
  • ciekawa fabuła,
  • wiele misji, testów umiejętności itd.,
  • wiele samochodów (ale brak Porsche),

Wady

  • model jazdy
  • wiele wkurzających bugów,
  • bez DLC jest to półprodukt,
  • tępe AI w ruchu drogowym

Redakcja PPE.pl

Gra ciekawa, z otwartym światem, godny (ale zabugowany) następca TDU. Forza Horizon 3 na PS4, choć bezpośrednią z nią konkurować nie może.

6,0

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper