Ore wa Kaizoku-o ni naru otoko da! – recenzja gry One Piece: Pirate Warriors

BLOG RECENZJA GRY
1639V
Ore wa Kaizoku-o ni naru otoko da! – recenzja gry One Piece: Pirate Warriors
Redakcja PPE.pl | 05.10.2014, 14:56
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

„Bogactwo, sława, władza... Oto mężczyzna, który ongiś zdobył wszystko, co było do zdobycia. Król Piratów Gol D Roger. Kilka słów, które wypowiedział tuż przed śmiercią wystarczyło, by skłonić niezliczone rzesze śmiałków do wyruszenia w morze. Co, chcecie moje skarby? Nie ma sprawy! Weźcie je sobie! Jeśli tylko zdołacie dotrzeć tam, gdzie ukryłem wszystkie bogactwa tego świata! I tak oto nastała Era Piratów!”

Słowem wstępu

Powyższy cytat pochodzi z mangi oraz anime, którego tytuł brzmi One Piece. Seria jest bardzo popularna na całym świecie (szczególnie w Japonii), czego dowodem jest duża ilość rozdziałów mangi (wydawanej od 1997 roku), ciągle emitowany serial anime (zapoczątkowany w 1999 roku), masa filmów animowanych, odcinków specjalnych czy gier wideo. Jedną z bardziej znanych gier na podstawie tego uniwersum jest One Piece: Pirate Warriors. I właśnie tę produkcję chciałbym Wam przedstawić w formie tzw. recenzji.

 

Ogólnie Pirate Warriors jest grą akcji stworzoną przez Omega Force oraz wydaną przez Namco Bandai na konsolę PlayStation 3. W Japonii pojawiła się 1 marca 2012 roku, natomiast na Zachodzie we wrześniu tego samego roku.

 

 

Krótko o fabule oraz postaciach

Fabuła Pirate Warriors obejmuje pierwsze 60 tomów mangi, czyli ok. 600 rozdziałów. Wyjątkiem jest tutaj Prolog do gry, który przedstawia wydarzenia z drugiej części mangi (tomy 61 - ...).

 

Żeby zbytnio nie spoilerować fabuły tego całkiem fajnego uniwersum, napiszę tylko tyle że historia opowiada o młodym chłopaku, który chce zostać Królem Piratów. Luffy, bo tak się zwie ten młody człek, zjadł Diabelski Owoc, który dał mu moce Gumowego Człowieka – może rozciągać swoje ciało niczym guma. Podczas swojej podróży spotyka różnych ludzi, którzy stają się jego przyjaciółmi bądź wrogami; oraz odwiedza różne wyspy, na których coś się dziać musi.

 

Poza Gumowym Człowiekiem, w Pirate Warriors możemy zagrać aż 12 innymi postaciami. Tymi osobami są: groźny Roronoa Zoro, urocza Nami, tchórzliwy Usopp, kuchcik Sanji, reniferek Chopper, tajemnicza Nico Robin, pijacz Coca-Coli Franky, fanatyk damskiej bielizny Brook, brat Luffiego Ace, bogini miłości Boa Hancock, rybolud Jinbei oraz przepotężny Whitebeard. Podobnie jak Luffy, każda postać ma swój własny styl walki – np. Zoro walczy trzema katanami czy Nami używa specyficznej broni zwanej Clima Tact.

 

 

Na czym polega ta gra?

Czas przejść do najważniejszej części recenzji, czyli jak grać w tą grę i co można w niej znaleźć. Zacznijmy od opisania poszczególnych trybów gry oraz opcji.

 

 

Main Log to nic innego jak główny wątek fabularny gry. W tym trybie jedyną grywalną postacią jest Luffy, jednak w niektórych momentach gry mamy możliwość pokierowania inną postacią, wymienioną w poprzednim podrozdziale tej recenzji. Mamy tutaj 16 rozdziałów plus Prolog, które przedstawiają poszczególne wydarzenia z mangi. Niestety niektóre wątki z oryginału (np. pierwsze spotkanie Luffiego z Zoro czy Saga Thriller Bark)  są przedstawione w formie krótkiego tekstu poprzedzającego każdy rozdział, więc można poczuć pewien niedosyt w kwesti ogrywanych poziomów.

 

Rozdziały w Main Log można podzielić na trzy rodzaje: Musou, Action oraz Boss. Musou to nic innego jak znana Nam już formuła gier Omega Force, czyli podbijanie wrogich terenów (walka z dużą ilością przeciwników), chroniąc przy okazji Nasze terytoria. Action jest to taki rodzaj poziomów, w których poza walką z określoną liczbą przeciwników mamy elementy platformowe bądź proste elementy logiczne (np. znajdź dźwignię by iść dalej). Poziomy oznaczone jako Boss polegają tylko na pokonaniu jakiegoś określonego bossa.

 

 

Another Log to tryb, w którym możemy zagrać w scenariusze pozostałych dwunastu grywalnych postaci. Jedyny typ poziomów jaki tu jest to Musou i każdy scenariusz ma różną ilość rozdziałów (np. Zoro ma ich siedem, Nami pięć, Ace tylko jeden). Oczywiście po ograniu wszystkich dodatkowych kampani jest możliwość ich ponownego przejścia innymi postaciami (w tym Luffim). W ten tryb można też zagrać z drugą osobą na jednej kanapie, popijając sobie piwo czy inny napój (niekoniecznie alkoholowy ;) ). Niestety z czasem dla niektórych osób poziomy w tym trybie (oraz poziomy Musou w Main Log) mogą się wydawać nudne oraz schematyczne.

 

 

Challenges to tzw. dodatkowe wyzwania, głównie polegające na pokonaniu określonej ilości przeciwników. Dwa z nich zawierają rekordy online, natomiast pozostałe (dostępne jako DLC) już nie. W tym trybie gry możemy grać dowolnie wybraną przez Nas postacią.

 

 

Online w Pirate Warriors polega na tym samym co co-op w Another Log, tylko z graczem na odległość. Mamy też tutaj online’owe rankingi – zdobywając określoną ilość punktów otrzymujemy jakiś przydomek, np. Seven Warlords of See. W tym trybie może pojawić się mały problem, a mianowicie bardzo mała ilość chętnych do gry online. No ale będąc na takim portalu jak PPE jakiś chętnych się na pewno znajdzie ;)

 

 

Ostatnimi ikonami w menu głównym są Options (zmiana poziomu trudności, zmiana głośności... a co ja tu będę wymieniał :) ), Download (stąd przechodzimy do PS Store w celu kupienia dodatkowego stroju dla danej postaci oraz wyzwania) oraz Gallery. Galeria w Pirate Warriors jest bardzo ciekawie zrobiona, bo mamy w niej informacje na temat postaci czy miejsc; soundtrack z gry, filmiki wyświetlane podczas przechodzenia Main Log czy listę zdobytych monet (o nich już za chwilę).

 

 

Po opisaniu poszczególnych trybów gry czas przejść do sterowania, które niewiele się różni od gier typu Dynasty czy Samurai Warriors – dwa przyciski odpowiadające za atak (im wyższy poziom postaci tym więcej kombinacji ciosów), jeden za odpalenie ataku specjalnego (im wyższy poziom postaci tym inne powery możemy odpalać poprzez dłuższe przetrzymanie przycisku O) oraz jeden za unik. Dodatkowo jeszcze każda postać ma jakieś swoje specyficzne ciosy, kryjące się pod przyciskami R1 oraz R2. Możemy również ustawiać kamerę (która czasem świruje) poprzez ruch prawej gałki czy przycisk L1 (gdy chcemy mieć namierzoną kamerę na określonego przeciwnika).

 

W gameplay’u Pirate Warriors rzucają się w oczy dwie zasadnicze rzeczy. Pierwszą z nich jest przez niektórych lubiany a przez niektórych nie QTE, polegający na wciśnięciu odpowiednich przycisków w pewnych momentach podczas potyczek z bossami w Main Log.

 

Drugą z nich, nawet całkiem ciekawą, są monety, które się zdobywa po przejściu jakiegoś poziomu w Main Log, Another Log/Online czy Challenges. Każda moneta, przedstawiająca postać, statek, przedmiot czy symbol z uniwersum One Piece, ma jakieś właściwości (np. wzrost HP czy Siły o parę gwiazdek) oraz wartość – brązowa, srebrna i złota (złota oczywiście najbardziej wartościowa). Mieszając trzy określone żetony (takie, które razem są związane z jakimś określonym wątkiem fabularnym) można stworzyć Specjalną Umiejętność – np. „Wzrost HP, Siły oraz Defensywy o trzy gwiazdki (na cztery)” czy „Szybsze zdobywanie wrogich terytoriów”. Każda postać może mieć po trzy umiejętności (oczywiście po zdobyciu określonego poziomu).

 

 

Coś o muzyce, dubbingu oraz grafice

Czas przejść do rzeczy, które jak dla mnie nie są najważniejsze podczas grania ale rzucają się w oczy czy w uszy, czyli muzyka, voice-acting oraz grafika.

 

Zacznijmy zatem od soundtracku. Muzyka w Pirate Warriors nie jest wkurzająca (całkiem fajnie się jej słucha), ale nie wpada jakoś specjalnie w ucho. Wyjątkiem jest tutaj główny utwór gry, czyli The King of Pirates – ta muzyczka często mi szumi w głowie gdy odpalam tą grę, czytam kolejny rozdział mangi czy mam zamiar obejrzeć kolejny odcinek anime.

 

Dużym plusem dla Pirate Warriors jest pozostawienie japońskiego dubbingu w tej grze - angielski dubbing w anime czy w grach na nich opartych jakoś mi nie pasuje. Bardzo miło usłyszeć głosy takich voice-aktorów jak Kazuya Nakai (Zoro), Akemi Okamura (Nami) czy Fumihiko Tachiki (Akainu). Szkoda tylko, że w trakcie gry postacie wymawiają prawie cały czas te same kwestie... Ale ogólnie voice-acting jest na dobrym poziomie. Oczywiście w grze są obecne napisy angielskie.

 

Co do grafiki, to wodotrysków tutaj nie uświadczymy - zdarzają się czasem spadki animacji, gdy w Naszym otoczeniu jest za dużo postaci. Mimo to, cel-shading’owa oprawa jest całkiem miła dla oka. Szczególnie całkiem fajnie wyglądają modele postaci, które nawiązują do tych z anime.

 

 

Podsumowanie

Pomimo pewnej schematyczności w poziomach Musou czy braku możliwości odtworzenia niektórych scen z pierwszej części mangi, po Pirate Warrors powinni sięgnąć wielbiciele przygód Drużyny Słomianego Kapelusza. Fani innych gier Omega Force oraz osoby nie mające wcześniej do czynienia z serią Dynasty/Samurai/Orochi Warriors też mogą spróbować zagrać w tą grę, ale pewnie nie będą z tego tytułu aż tak zadowolone jak miłośnicy serii One Piece. Wystawiłem taką a nie inną ocenę, bo bardzo lubię przygody Luffiego i spółki oraz całkiem miło spędzam czas przy grze na podstawie tego fajnego uniwersum.

 

No nic, czas wyruszyć na dalsze poszukiwania ostatnich sześciu monet w One Piece: Pirate Warriors. Ore wa Kaizoku-o ni naru otoko da! :D

 

 

Oceń bloga:
0

Atuty

  • - Możliwość wzięcia udziału w najważniejszych momentach mangi/anime.
  • - Ciekawy system żetonów.
  • - Dobry wybór grywalnych postaci.
  • - Japoński dubbing.
  • - Całkiem fajnie zrobiona Galeria.
  • - Kanapowe granie :)

Wady

  • - Brak możliwości odtworzenia niektórych scen z mangi/anime.
  • - Dla niektórych schematyczność w poziomach Musou.
  • - Dla niektórych obecność sekwencji QTE.

Redakcja PPE.pl

Dla wielbicieli przygód Drużyny Słomianego Kapelusza oraz formuły Dynasty Warriors gra jest w sam raz. Reszta oczywiście też może spróbować :)

8,0

Komentarze (13)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper