Kącik Filmowy #7 Praktykant

BLOG
559V
Kącik Filmowy #7 Praktykant
cosmos22 | 07.10.2015, 17:42
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

The Intern to ciepły i kolorowy film dla każdego kto nie wymaga zbyt wiele od kina. Idealny na odprężenie się i podbudowanie nastroju.

24 września w Polskich kinach ukazał się film Nancy Meyers, twórczyni produkcji takich jak "Holiday", czy "To Skomplikowane". Poza reżyserią zajęła się również scenariuszem. 
  Gatunek tytułu to oczywiście komedia, choć przydomek ten zawdzięcza luźnej atmosferze i wtrąconej co jakiś czas zabawnej scenie. Nie spodziewajcie się, że podczas całego seansu na sali będzie głośno, ale usta mogą zdrętwieć w lekkim uśmiechu. Na moje bystre, jak na całkowicie profesjonalnego, wcale bez przesady, krytyka oko film był jakoby bajkowy. Od samego początku projekcji widać przerysowane postaci, wartości i motywy. Wszystko okraszone w sympatycznej i dość lekkiej atmosferze, którą niektórzy mogliby uznać za nierealistyczną.

  Jak na "bajkę" przystało, historia jest prosta i nie zaskakująca, choć pociągająca emocjonalnie. Nancy stworzyła bohaterów charakterystycznych, którzy są przesłodcy, nie prawdziwi, ale ogląda się ich wspaniale z poczuciem, że to właśnie z takimi ludźmi chcielibyśmy mieć do czynienia na co dzień. 
  Ben (Robert de Niro) to siedemdziesięcioletni wdowiec, emeryt z dobrym wykształceniem, który miał udane życie, ale nie wie, co zrobić dalej, jaki poczynić kolejny krok. W wygodnym kinowym fotelu prześledzimy jego poczynania w internetowej firmie zarządzanej przez Jules (Anne Hathaway). Przyjrzymy się jak odnajduje się w nowoczesnym świecie, zawiera kontakty z młodymi ludźmi i jaki wpływ ma na to wszystko. 
  Humor Nancy polega przedstawieniu nam starszego, już prawie wymarłego pokolenia, z tym dzisiejszym. To, jak bardzo się różni, widać już na pierwszy rzut oka. Oczywiście pewne cechy i zachowania są wyolbrzymione, lecz wciąż prawdziwe. To właśnie tu odnajdziemy część uroku filmu. Autorka czasem jednak nadużywała pewnych stereotypów, naciągała rzeczywistość. Kilka razy zdarzyły się na pokazie na siłę wciśnięte schematyczne sentencje starszych osób na coś nowego, czy vice versa.  Na szczęście sporadycznie.

  Ben jest "wyborny". Jest ikoną zamierzchłych czasów. Wiecznie w pełnym garniturze z chusteczką gotową do otarcia kobiecych łez. Wiem, że postać taka, jak on jest całkowicie zmyślona, lecz ciepło jakie od niego bije, jego klasa, wielkoduszność i przyjacielskie nastawienie do wszystkich pozwala się z nim natychmiastowo związać. A jego pocieszna, wymalowana zmarszczkami, które dodają niesamowitego uroku, twarz wzbudza empatię. Zawdzięczamy tę więź wielkiemu aktorowi, Robertowi de Niro. Aż chce się uwierzyć, że poza planem jest dokładnie taki sam. Prawdziwy mistrz swego kunsztu. Skracając już wywody na temat jego gry, skupmy się na innych postaciach. Jules to młoda matka, kobieta sukcesu. Anne Hathaway również można pochwalić za wykonane zadania, ale do Roberta jej daleko. Reszta bohaterów jest uzupełniająca, ale na nic więcej nie liczyłem. Opowieść skupia się na więzi tych dwojga.

  Nastrój, wyłączając rzecz jasna historię, buduje delikatna, relaksująca muzyka. Oprócz kilku piosenek, nasze uszy doświadczą spokojnej klimatycznej ścieżki dźwiękowej. 

  Skoro jest i bajka to jest i przesłanie, morał. Opowieść Bena opowiada o odnalezieniu się w dzisiejszym świecie. Mowa tu nie tylko o ludziach starszych, ale i naszych rówieśnikach, młodszym pokoleniu. 

 Skoro jest i bajka to jest i przesłanie, morał. Opowieść Bena opowiada o odnalezieniu się w dzisiejszym świecie. Mowa tu nie tylko o ludziach starszych, ale i naszych rówieśnikach, młodszym pokoleniu. Nancy próbuje wytłumaczyć nam, jakie ważne jest zrozumienie osób starszych i zaakceptowanie ich w naszym społeczeństwie. Nie powinniśmy oceniać ich po okładce. Mają zazwyczaj wielkie doświadczenie potwierdzone wieloma stanowiskami i potrafią być bardzo pomocni. Na dodatek utrzymują pewne ważne wartości, które dziś są nam często obce i sprawia to, że są wspaniałymi ludźmi, przyjaciółmi. Podobnie trudno jest się odnaleźć młodym pracownikom w świecie biznesu, gdzie kariera często musi zastępować życie prywatne, co rodzi wiele problemów, głównie od strony rodziny. Pogodzenie tych dwóch aspektów życia wiąże się z tytaniczną pracą i hartem ducha by znieść wszelkie przeciwności losu.

  The Intern to film niezwykle sympatyczny i ciepły o płytkiej fabule, która jest tylko tłem dla relacji społecznych między pokoleniami. Praktykant relaksuje i buduje pogodę ducha. Jeśli nie macie szczególnych planów, a przy filmie chcecie jedynie odpocząć i się zrelaksować, to serdecznie polecam.

Oceń bloga:
0

Komentarze (3)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper