Najlepsza i najgorsza okładka PSX Extreme 2014

BLOG
738V
Ojciec-Gracz | 20.11.2014, 14:58
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jak prezentowały się okładki w tym roku moim surowym okiem artysty.

Numer styczniowy utrzymany w iście zimowej tonacji z domieszką zielonych i niebieskich ozdobników jest nieco oderwany od pozostałych okładek bo stanowi niejako kontynuację numeru 12/2013 gdzie łypało na nas PS4. Pod względem kompozycji jest dosyć niepokojąco. "Kopnięty" Xkloc łan "w tle" a przed nim dizajnerski pad. Surowa i modernistyczna okładka doskonale współgra z chłodem styczniowych poranków jednak jest mocno oderwana od pozostałej 12.

Moja ocena 8/10


Lutowy numer prezentuje nam trzy postacie z iście filozoficznym spojrzeniem. Trevor zapatrzony gdzieś w dal zadaje sobie retoryczne pytanie "Komu to ja dzisiaj przypier...e". Lara i "ten gość" z TLOU złączeni w spojrzeniu skupiają wzrok w zupełnie innym kierunku. Patrzą na czytelnika zmęczonym przeszywającym wzrokiem. Obraz iście symboliczny w swojej wymowie niczym z najlepszych płócien Caravaggia. Zastygłe pozy postaci w asymetrycznej kompozycji mówią swoimi spojrzeniami o cierpieniu ale każda na swój sposób, każda przemawia inaczej.

Moja ocena 9/10


Marcowy numer prezentuje nam na okładce złodziejaszka uciekającego przed wystrzałem, przywodząc na myśl najsłynniejsze dzieło Matejki. Scena jest niezwykle napięta. Złodziej wydaje się być pewny swego - wie że zdąży uciec natomiast strażnik również pozostaje nie wzruszony całą tą sytuacją i przygotowuje się do wystrzału. Iście mistrzowskie zatrzymanie w kadrze ludzkiego dramatu i niepewności, zapowiada iście kozacką grę.

Moja ocena 7/10

Kolejny 200 numer to collage złożony z okładek PSX Extreme z moim zdaniem niepotrzebnym tekstem pod numerem. Gdyby wywalić cały tekst i zostawić tylko numer 200 okładka miałaby mocniejszą wymowę. No i można by się przyjrzeć wszystkim zaprezentowanym w tle numerom.

Moja ocena 5/10

Okładka z wiedźminem nie rozprasza tłem. Postać głównego bohatera jest umieszczona centralnie w samym środku kompozycji. Broń biała skierowana w naszą prawą stronę sugeruje nam kierunek czytania gazety i zapowiada iście ostry materiał na kolejnych stronach pisma. Cała uwaga widza skupia się na stronie prawej poprzez zagęszczenie elementów. Po lewej łypie na nas kod kreskowy umieszczony wyżej dla zrównoważenia kompozycji.

Moja ocena 9/10


Okładka z Watch Dogs to nic innego jak inspiracja najlepszymi dziełami okresu romantyzmu. Promienie słoneczne padające na otoczenie wprowadzają romantyczną nutę do całej kompozycji a postać odwrócona do nas plecami inspirowana jest obrazami Caspara Davida Friedricha. Nie widzimy twarzy bohatera, który jest sam naprzeciw swoim myślom i pragnieniom. Zimne tło przeplatające się z ciepłym słońcem stanowi dopełnienie całości i skłania do refleksji nad samotnością bytu we wszechświecie.

Moja ocena 7/10

Okładka inspirowana "Stańczykiem" Matejki wypada najsłabiej z pośród wszystkich prezentowanych okładek. Głównie przez mocno dżenderowy strój bohatera, który nijak się ma do krwistej mocnej czerwieni z inspiracji. Kompozycja centralna szkodzi dodatkowo całemu obrazowi a pismo było mylone przez osoby postronne z pismem dla homoseksualistów.

Moja ocena 3/10

Druga okładka wakacyjna z podtytułem "Kupujemy konsolę" to już odwołanie do filozoficznych rozważań Platona gdyż wiadomo - istnieje tylko jeden byt PS4. Filozoficzne rozważania - którą konsolę kupić - kończą się fiaskiem ponieważ pozostawiają bez odpowiedzi postawione pytanie i zdają się być zachętą do dalszych rozmyślań nad trzema czarnymi pudełkami. Niebieskawy odcień tła zdaje się zwiastować srogą zimę dla konsol i sprawdzianu ich mocy - co jak się później okazuje jest okładką proroczą gdyż konsole radzą sobie średnio a gry są chłodno przyjmowane przez publikę - oczywiście wyłączając z tego WiiU, które ma swój własny świat, z dala od chłodnych kalkulacji i rozważań na temat rozdzielczości.

Moja ocena 6/10

Wrześniowe numery były dwa stąd też 13 okładek w tym roku. Witają nas obcy i zombie. Pierwsza - zielona okładka to przede wszystkim udana kompozycja, którą otwierają i zamykają dwie postaci - człowiek i obcy. Romantycznie zapatrzeni gdzieś w dal nie wiedzą, że ich serca wkrótce się połączą w iście filmowym pocałunku. Ona nie chce, on się uśmiecha. Dwoistość tej sceny pokazuje lęk przed romantycznym spotkaniem z wybrankiem a szeroki uśmiech obcego zdaje się mówić - "Choć, kochanie choć, nie bój nie bój się tarzana". Zielona poświata gwiazdy zdaje się podkreślać romantyczną naturę przedstawionej sceny.

Moja ocena 7/10

Druga okładka jest nieco nostalgiczna bo przypomina nam słodkie plażowanie na rajskiej wyspie. Postać na pierwszym planie kojarzy się nam z zawodami popularnymi na rajskich wyspach. Limbo czyli przechodzenie pod porzeczką niezwykle popularna zabawa po kilku rajsko brzmiących drinach została uwieczniona na okładce na pierwszym planie. W tle natomiast roztańczeni plażowicze w amoku zdają się nic nie wiedzieć o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Okładka niezwykle dynamiczna i pięknie współgra z liternictwem.

Moja ocena 8/10

Okładka z października zwiastuje nam nadchodzące wybory samorządowe. Messi patrzy z optymizmem w stronę "Nowej Prawicy - JKM" natomiast Lewy wyraźnie zwrócony w lewą stronę zdaje się ufać temu jak brzmi jego nazwisko. Dynamiczna scena ma obrazować ochoczą radość z jaką ruszą Polacy do urn wyborczych.

Moja ocena 2/10

Okładka z listopada porusza dwa ważne tematy dla Polskiej rzeczywistości. Jest jednocześnie wspomnieniem pogańskiego święta duchów i walki o niepodległość. Wojownik z wymalowanymi dziwnymi symbolami (zapewne satanistyczno-pogańskie zaklęcie chroniące go przed haloweenowymi nawiedzieniami przez małoletnie labadziary proszące się niby to o cukierki, a w rzeczywistości pochłaniające twoją duszę jednym spojrzeniem. Wojownik z drugiej strony jest personifikacją walki o wolność. Ogromna zbroja bardziej przypominająca mecha, wielki lew na ramieniu i groźna mina to gotowość do walki. Postać tak ogromna, że nie mieści się w kadrze. Daje to wrażenie rozpychania się z ram obrazu.

Moja ocena 8/10

Grudniowa okłada to pomieszanie stylistyki Andy Warhola i Jacksona Pollocka, jednocześnie również kojarząca się z magią świąt i świątecznym nastrojem radości. Jednak postać wydaje się być niezadowolona. Wyraz twarzy jasno mówi nam, że ten rok był kiepski dla graczy konsolowych a przyszły wydaje się być tylko trochę lepszy. Ta świąteczna zaduma będzie nam towarzyszyć jeszcze przez długi czas.

Moja ocena 7/10

 

NAD CZYM UBOLEWAM.

Moja krótka acz sensowna odpowiedź nad czym ubolewam jest taka, że nie ma ani jednej okładki z grą na WiiU. Nawet Bayonetta przegrała na rzecz wielkiego owłosionego faceta ehhh ten dżender jest wszędzie.

Oceń bloga:
16

Moja ulubiona okładka

XPudło
61%
Filozoficzne spojrzenia
61%
Złodziejska okładka
61%
Numer 200
61%
Wiedźmin
61%
Romantyczny pies
61%
Różowy dżender
61%
Platońskie rozważania
61%
Romantyczny obcy
61%
Wspomnienia z rajskiej wyspy
61%
Zwiastun wyborów
61%
Pogański wojownik
61%
Świąteczna zaduma
61%
Pokaż wyniki Głosów: 61

Komentarze (25)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper