Soundtracki z gier #1 - czyli nie umiem pisać o muzyce więc zacznę.

BLOG
398V
user-42318 main blog image
Ojciec-Gracz | 06.10.2022, 20:32
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ten soundtrack rozdawany prawdopodobnie na jakichś nieokreślonych czy też niezidentyfikowanych przeze mnie targach zawiera, jak sama nazwa wskazuje, wybrane utwory z gry A Plague Tale Innocence. Autorem kompozycji jest znany w muzyczno-growym świadku Olivier , który w swoim dorobku ma już 17 soundtracków do gier różnej maści (m.in. Dying Light 2). W ten muzyczny świat wprowadza nas mroczny i tajemniczy utwór A PLAGUE TALE by przejść w FATHER, który jest spokojny i jakby wyjęty z epoki średniowiecza. GRIEVING to już przeciągnięte dźwięki instrumentów smyczkowych. Celowo podkreślam słowo instrumentów smyczkowych ponieważ nigdzie nie mogłem odszukać informacji jaki instrument został użyty w danej kompozycji a mamy tutaj do czynienia z Viola de Gamba, Harfę klawiszową i wiolonczelę. GRIEVING, INQUISITION, STRANGERS i ADULTHOOD są tożsame w niepokojące dźwięki. Ostatni utwór wzbogaca perkusja i przez to robi się jeszcze bardziej niepokojąco.

STRONA B zaczyna się radośnie, jak na specyfikę tego soundtracku - TOGETHER FOREVER - słuchalny i rytmiczny utwór. Z kolei LITTLE BROTHER to znów dźwięki instrumentów smyczkowych, lecz nie tak staszne jak na stronie A. I przechodzimy do BY THE RIVER - gdzie wreszcie możemy usłyszeć gitarowe struny jak z najlepszych kawałków muzyki średniowiecznej. Olivier Deriviere jednak przekłada wszystko na język bardziej nam współczesny. Po klimatycznych gitarach przychodzi pora na przygnębiające PRISONERS i hipnotyczne dźwięki smyczków. THE SHELTER to z kolei coś weselszego. Ze względu na specyfikę instrumentarium, utwór ten, ociera się o dźwięki jakie możemy usłyszeć gdzieś na północy naszego kontynentu. Kończymy kompozycją BEYOND THE HORIZON, która przypominać może najlepsze lata gamingu i soundtrack z Silent Hill 1 lub 2.

W mojej opinii nie jest to muzyka do auta zdecydowanie. Bardzo męczący psychicznie soundtrack z dwoma, no góra trzema, słuchalnymi kawałkami. Jeśli ktoś lubi takie niepokojące dźwięki instrumentów, przeważnie smyczkowych, to będzie zachwycony. Mi to jakoś nie podeszło.

To by było na tyle. Ciężko jest pisać o muzyce, która jakby nie jest w moim guście. To jest taki typowy soundtrack, który nie ma za bardzo sensu bez obrazu. Ale jak sam autor podkreśla dla niego właśnie ważne jest aby obraz współgrał z dźwiękiem. Stąd może ten mój dysonans bo z grą działa to o wiele lepiej.

 

Oceń bloga:
18

Komentarze (18)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper