Mario Kart 8 - recenzja

BLOG RECENZJA GRY
1551V
Mario Kart 8 - recenzja
Ojciec-Gracz | 06.11.2014, 23:49
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Co mają nam do zaoferowania kolejne wyścigi z Marianem, tym razem  z ósemką w tytule. Czy jest to Mario Kart idealny i dlaczego nie...odpowiedź w recenzji.

POCZĄTKI

Z pierwszymi wyścigami gokartów w których brał udział wąsaty hydraulik miałem do czynienia na początku lat 90'. Ostatnią moją przygodą ze zmotoryzowanym Marianem była odsłona z 64 w tytule. Po 17 latach przerwy powróciłem ponownie na tor aby poczuć swąd palonej gumy, zapach benzyny i jęk poturbowanych przeciwników.

 

PIERWSZA KREW

W Mario Kart jestem można powiedzieć świeżakiem. 17 lat przerwy zdołało pobudzić mój apetyt na nowe doznania. Pierwsze odpalenie i od razu szok dla osoby, która dotychczas męczyła tylko i wyłącznie serie Gran Turismo (a piszę tę recenzję z pozycji typowego fanboja PlayStation) - gdzie jest intro ? PS i Xbox przyzwyczaiły mnie przez te lata do intra. Każda gra musi mieć intro, nawet crapy od Midas interactive mają intra. Oj przydałaby się soczysta animacja FMV z kilkusekundowymi akcjami wszystkich bohaterów. Ale cóż moje przyzwyczajenia zostaną jeszcze kilka razy wystawione na próbę. Gracza wita po prostu ekran tytułowy z driftującym Marianem.

MENUSY

Po ekranie tytułowym naszym oczom ukazuje się dość skromne menu, w którym do wyboru mamy singla i multi oraz Mario Kart TV. Singla jak i multiplayera możemy rozgrywać samotnie i w teamie.

Co tu dużo mówić - tryb single player jest standardowy aż do bólu. Nie ma w nim nic zaskakującego co więcej są tylko mistrzostwa. Tryb ten posiada trzy poziomy trudności. Za każde wygrane mistrzostwa składające się z czterech wyścigów dostajemy od 0 do 3 gwiazdek w zależności od ilości punktów jakie otrzymaliśmy w klasyfikacji końcowej. Uwierzcie mi, zaliczenie wszystkiego na perfect wymaga zarówno umiejętności jak i szczęścia. Pocieszającym wydaje się fakt, że komputer nie jest tak bezlitosny jak prawdziwi gracze. Mimo to zdobycie wszystkich gwiazdek na poziomie hard stanowi duże wyzwanie. Po zaliczeniu wszystkiego na 100 % co zajmie bardziej ogarniętym graczom około 10-15 godzin przychodzi czas na trasy w odbiciu lustrzanym i kolejne kilka godzin zabawy. Po, nie oszukujmy się, biednym singlu, przychodzi czas na multiplayera.

 

KREW, POT I ŁZY

Dopiero multiplayer pokaże nam jak bardzo beznadziejnymi graczami jesteśmy i ile jeszcze przed nami treningu. Tu nie ma przebacz albo my, albo oni. Inni gracze bez sentymentów zepchną nas z drogi, przywalą skorupą żółwia i podstawią banana w najmniej spodziewanym momencie. Tego jak stłamszą Ciebie online nie doświadczysz z komputerem. I możesz trenować po 8 godzin dziennie, możesz mieć przejechane 100 godzin a i tak możesz oberwać na ostatnim zakręcie i dojechać w najlepszym przypadku jako piąty. Dlaczego  tak się dzieje? Otóż winny jest temu system gry, który liderowi daje powerupy w postaci bananów i nikomu niepotrzebnych monet a maruderom losuje same najlepsze "zabawki". Wystarczy, że gracz, który jedzie za liderem na ostatnim zakręcie dostanie torpedę i już możemy żegnać się z pierwszym miejscem. Taki system gry daje szansę wygrać każdemu ale jednocześnie jest niezwykle frustrujący bo wprowadza zbyt dużą dozę przypadkowości.

 

 

JAK W TO GRAĆ ŻEBY NIE ZWARIOWAĆ

Sam model jazdy opiera się na poślizgach i trikach wykonywanych przy wyjściu z ramp - jeśli nie opanujemy tych dwóch podstawowych elementów nie mamy co liczyć na wygraną. Trzecim istotnym elementem rozgrywki jest taktyka defensywna i nie marnowanie uzbrojenia, otóż skorupy możemy wykorzystać dwojako. Jako pocisk oraz jako tarczę chroniącą nas przed atakiem od tyłu. Czwartym elementem mającym wpływ na rozgrywkę jest odpowiednie złożenie bolidu, a ten składa się z karoserii, kół i spadochronu. Składając auto można wybierać pomiędzy wolnym i bardzo zwrotnym pojazdem, szybkim z tendencją do poślizgów oraz średniakiem z wyważonymi statystykami.

 

GRAFIKA I TORY

Już pierwszy tor jaki odpalimy, Mario Kart Stadium bije po oczach kolorami i szczegółowością otoczenia. Kolejne są coraz bardziej zakręcone i ładniejsze a napęd antygrawitacyjny pozwala na jazdę po pionowych ścianach a nawet do góry nogami. Grafika prezentuje się przyzwoicie i kolorowo. A podczas replayów widać ile pracy włożono w świetnie animowane postacie, które machają kończynami odgrażają się, wyrażają niezadowolenie i radość. Bardzo dobrze to na powtórkach wygląda. Nie mówiąc już o trickach, które również są bardzo dobrze animowane.

 

OSTATNIE WADY I JEDZIEMY

Mimo tego całego miodu wylewającego się z ekranu gra posiada kilka istotnych wad, które wymieniłem powyżej i poniżej w oceniaczce. Jestem po prostu przyzwyczajony do tego, że wita mnie intro, do tego, że każda gra posiada jakąś historię chociażby najbardziej kulawą ale posiada. Na koniec zostawiłem sobie wisienkę na torcie wad, która to wisienka została zauważona po bardziej dogłębnym wgryzieniu w poszczególne warstwy owego tortu. Ząbki, te cholerne ząbki, które zaczynam zauważać. Otoczenie toru składa się z barierek, drzew innych dupereli, które to są obrzydliwie wyząbkowane. Co jak co ale wygładzanie krawędzi leży w tej grze. Być może gdyby wygładzanie krawędzi zostało zaimplementowane to gra nie byłaby taka płynna.

 

Oceń bloga:
0

Atuty

  • Wąsy w HD
  • Design tras
  • Nadchodzi wypasione DLC

Wady

  • Brak story mode
  • Brak intra :)
  • Singiel zrobiony na "odwal się"
  • Sporadyczne wywalanie z trybu online
  • Mało power upów

Ojciec Gracz

Mario Kart 8 to w tej chwili najlepsza gra o tematyce kartingowej. Gra olewająca singla nastawiona na potyczki sieciowe, które będą bolesne szczególnie dla świeżaków :) Mario w HD to kawał dobrej sieciowej rywalizacji.

8,0

Komentarze (22)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper