Gracz w podróży #1
Mój wypad do Pakistanu.
A no tak! Od Pakistanu zacznę bo to skomplikowany kraj. Zajechałam tam 2 lata temu na spotkanie z rodziną :P i powiem Wam, że było śmiesznie. Niby ludzie w miastach uważają się za nowoczesnych, a guzik o nowinkach technologicznych wiedzą.
Ogólnie był szał w śród "dzieci" po tym jak z mężem powyciągaliśmy smarty z kieszeni, było wielkie WOW i bali się tego dotknąć bo stwierdzili, że się popsuje :P Ale największym hitem było moje NDS i PSP. Mówię Wam, dzieciaki w życiu czegoś takiego nie widziały! To było wręcz nie do pojęcia, że można "jeździć patykiem po ekranie" i grać w ten sposób...
Mówię do męża w końcu, że "twoje rodzeństwo to 1000 lat za "murzynami", aż wstyd, że nie wiedzą co to jest Mario albo Nintendo". Zmieszał się wtedy i zaczął to on mądrości prawić o tym, że ojciec uważa, że gry są złe i, że przez gry dzieci się nie uczą i pokazał mi później komórkę na rupiecie w której to zamknięte są jego "zabawki". Masakra jakaś! Dziecko jak się nie chce uczyć to się nie będzie uczyć i gry do tego się nie przyczynią ._.
Ale to wszystko tak na marginesie :P Prawdziwy horror przeżyłam jak wyszłam do miasta. Szukaliśmy z mężem usilnie jakiegoś sklepu z grami i konsolami bo obiecał mi wtedy kupić kilka gierek (myśleliśmy, że w Pakilandzie będzie taniej)... no tak i było taniej:

(zdjęcie z neta, ja nie robiłam bo głupio mi było...)
Do wyboru, do koloru. Bierz co chcesz, tanio, tanio, weź 5, 6 i 7 gratis!
Eeee... nie dzięki ;[
W końcu jak znaleźliśmy sklep to też się za głowy złapaliśmy. Cena Xboxa360 w granicach 50,000 - 60, 000 PKR - około 1500 - 1800 zł, za podstawowego bundla Arcade z 1 padem (już przerobiony).
Tak więc podziękowałam. Na próżno było cokolwiek szukać, bo tam się "dzieci" po prostu tym nie bawią bo to droga zabawka ;[ (lepiej się sandałami na podwórku rzucać, no ale co kto lubi :P biedne dzieci...) Bana na gry komputerowe w domu też mieli xD A tłumaczyłam ojcu, że dzięki grą rozwija się kreatywne myślenie i mózg lepiej pracuje. Mówię też, że ja sama gram od wielu lat i jakoś mi mózgu przez to nie ubyło :P No, ale nie dało się przegadać. Oni wszyscy myślą podobnie. Max w co można grać to w karty na komputerze, ewentualnie wyjść po cichaczu do miasta i pograć w Pinball'a - no, ale to już jednak coś.
Ogólnie to najbardziej przeraziła mnie ilość "kopi" produktów w sklepach. Kopia pada do X360 to jakieś 30 zł i podobno działa - ale nie wiem, nie miałam zamiaru sprawdzać, mogło wybuchnąć po włączeniu :D:D
Konieeeeeec