Co ja tu robię?!

BLOG
507V
dorotekkk | 01.01.2014, 18:20
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Totalnie nie związane z grami - czyli o najgorszym sylwku w moim życiu...

Na samym początku to Wam powiem, że jestem zła, bo mieliśmy na 2 dni do Egiptu lecieć na Nowy Rok, ale guzik z tego wyszedł bo nam coś wcześniej pokrzyżowało plany... no, ale w sumie who cares? :D

 

Wczoraj nie mieliśmy nic w planach, chciałam zostać w domu i oglądać Sylwestra z Polski w TV.

Ale napatoczył się jeden „znajomy” i gorąco zapraszał nas na imprezę w hotelu. Na początku nie chciałam iść bo myślałam, że to będzie kolejny nudny bankiet czy coś w tym rodzaju z bandą sztywniaków. No, ale zgodziliśmy się. Na 22:10 byliśmy w tym hotelu (nie ma to jak dostać zapro na 20:00, a być 2godz spóźnionym:D stylowo, haha). No i było tak jak myślałam. Mimo naszego 2 godzinnego spóźnienia na „imprezie” totalnie nic się nie działo. Stado patałachów odwalonych w garnitury i kilka dziewczyn w świecących, cekinowych kieckach. Masakra jakaś! Ale trudno, jak już przyszliśmy to ok, żarcie fajnie wyglądało, bar z napojami był, ciepło było więc ok!

 

Na początku to kulturalnie było, chłopy sobie gadali o jakichś pierdołach, ja sobie siedziałam w koncie i grałam w grę :P Jakoś o 23:40 koleś z kateringu przytargał do baru kilka zgrzewek wódki, no to wtedy pomyślałam, że jednak będzie syto.

 

No i już prawie Nowy Rok, odliczanie: 3, 2, 1, 0, Hapi Niu Jer!! puf, puf, szampan, życzenia, kelner, wóda!

 

Teraz już kulturka się skończyła. Chłopy zaczęli lać ognistą. Muza grała, że trudno było coś powiedzieć. Siedziałam tak w moim koncie z mężem i patrzyliśmy się na towarzystwo. Po paru głębszych chłopacy się rozluźnili i zaczęli tańczyć – wyglądało to trochę jak jakieś tańce afrykańskie z machaniem rękami i darciem japy. Świecące panie zadowolone, impreza trwa. Nawet porwali babeczkę z kateringu, po tym jak się wygadała, że jest też instruktorką Zumby w tym hotelu. Faceci się wyginali, a ja z mężem umierałam, ze śmiechu w kącie :D

W końcu się zmęczyli i stwierdzili, że im gorąco. Najpierw leciały marynarki, a później przyszedł czas na koszule i było eksponowanie klat na całego xD Po pewnym czasie doszło do tego, że panowie rozebrali się i skakali na golasa do basenu, a później tarzali się na trawniku, mokrzy i uwaleni ziemią – super! Wkurzyłam się i to dość ostro, no bo co to ma być?! Mój mąż poszedł do nich i mówi, żeby spodnie pozakładali, bo przecież ja też jestem i nie życzy sobie, żebym oglądała gołe jajca innych facetów. No to z łaski pozakładali te spodnie. Mąż wrócił do mnie i włączyłam TV w telefonie. Po krótkiej chwili normalności chłopom znowu odwaliło. Laski się śmiały i z gołymi cyckami biegały po sali, a faceci je próbowali łapać. Jedna „para” siedziała przy stoliku, ona na jego kolanach twarzą do niego, a on jej z cycek jadł winogron xD

Kurwa, to już przesada była! „Organizator” imprezy widząc, że jestem wściekła, podszedł do mnie i się pyta czemu mi się nie podoba impreza. HAHA! Co to za pytanie w ogóle?! - Shame on you kurwa! Powiedziałam mu, że jest jakiś chory i, że to jest jakaś nienormalna orgia, a nie impreza!

Zwrócił się też do mojego męża i mówi do niego w ich języku, żeby jeszcze nie szedł bo te laski co tu są to striptiz będą robić... Jak ja to usłyszałam!!!!! Drę się na niego i pytam czy on serio myśli, że ja taka głupia jestem i nie rozumiem co właśnie powiedział?! Mój mąż też się wkurwił i to ostro. Wyszliśmy z tego burdelu – burdel, bo inaczej tego nie nazwę...

Żeby wyjść z tego hotelu to trzeba iść na około do bramy głównej, a stamtąd jest dobry widok na tą salę gdzie była impreza. Przechodząc koło bramy widziałam, że na imprezie panie już tyłkami świecą.

To była najgorsza impreza ever na jakiej byłam :/ i niesamowicie żałuję, że poszliśmy.

Ja to mam szczęście być zawsze w dziwnym miejscu i czasie...

 

Szliśmy do domu godzinę, kupiliśmy browary, pogadaliśmy se i poszliśmy w kimono.

 

A jak tam było u Was? :D

Oceń bloga:
8

Komentarze (53)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper