Czy laptop do gier może być niedrogi?
Laptopy gamingowe są albo drogie na maksa, albo do niczego. Czy któryś producent mógłby to zmienić?
Przez ostatnie kilka tygodni przyglądam się rynkowi laptopów - moja stacjonarka przestaje już wydalać, a że od niedawna dużo więcej się poruszam (studia, praca w weekendy), chcę przejść na sprzęt mobilny. Jeśli chodzi o prace przy edytorze tekstów, to będzie gładki transfer, ale mam obawy co do wydajności i praktyczności laptopów jako sprzętu gamingowego. Albo inaczej - mam obawy, co do wydajności i praktyczności niedrogich laptopów jako sprzętu gamingowego.
Mój budżet to ok. 2,5-3 tysiące złotych, chociaż najchętniej wydałbym jak najmniej. Zauważyłem jednak, że wydajne laptopy do gier, szczególnie jeśli mają pociągnąć coś nowszego, kosztują o wiele więcej, praktycznie bez względu na markę. Przejrzałem kilkanaście modeli MSI, Toshiby, Acera, Lenovo i Asusa.
Proszę bardzo - taki Asus jest wyceniany - w najtańszej konfiguracji - na prawie 8 tysięcy złotych (słownie: osiem tysięcy). W środku jest naprawdę kilka fajnych cech (np. ekran Full HD, dysk SSD), ale przecież taka cena jest tylko dla małej grupy najbogatszych graczy, może profesjonalistów.
Albo taka Toshiba Qosmio X70 - najtańsze konfiguracje zaczynają się od ok. 5 tysięcy złotych i ceny szybko rosną wraz z dodawaniem kolejnych cech i udogodnień. Recenzje są pozytywne, ale kogo stać na tego typu maszynę.
I teraz najlepsze - jeśli zejdziemy na poziom mojego budżetu, ok. 2-3 tysiące, dostajemy kompletnie inny sprzęt. Procesor maksymalnie dwurdzeniowa i5, zapomnijmy o SSD, ekran HD lub - w najlepszym wypadku HD+, na pocieszenie dostajemy może jakieś lepsze głośniki, np. Harman Kardon. Przykłady? Choćby ta Toshiba Satellite M50 albo tańsza wersja na AMD Satellite M50d - niby cena się zgadza, ale czy to spełni wymagania średnio wymagającego gracza. Mam sporo wątpliwości.
A na wiele więcej niestety nie można liczyć, jeśli chodzi o tanie laptopy multimedialne i gamingowe. Szkoda, że jest w tym segmencie taka przepaść.