Tale of Naruto Uzumaki

BLOG RECENZJA GRY
669V
Greaver | 14.10.2013, 20:43
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Czy macie tak, że część gier ignorujecie z tego powodu, gdyż uważacie, że zwyczajnie Was nie zainteresują? Nie chodzi o to, że obawiacie się niskiego poziomu zabawy, tylko, braku wczówki, nie tego klimatu. Wolicie trzymać się światów sprawdzonych, mając wtedy gwarancję na dobrą zabawę i brak ryzyka straconego czasu. Ja tak mam z komediami romantycznymi, żadnej do porządku nie zobaczyłem, wszystkie wrzucam do jednego wora i uważam za głupie, takie uprzedzenie:). No, ale przecież miałem pisać tutaj o pewnej grze :) 

Naruto Shippunden: Ultimate Ninja Storm 2 to dla mnie właśnie taka gra "nie w tym klimacie", anime oglądam okazjonalnie (do dwóch krótkich serii rocznie) i celuję w niszowe tytuły, a samego Naruto zaliczyłem niegdyś z 50 odcinków pierwszej serii. Nie powiem, ciekawe, fajne postacie, walki.... Ale za to się nie kończy, temat nie porwał mnie na tyle żebym go śledził namiętnie latami :). Mimo to kilka latek wstecz dane mi było zagrać w poprzednika omawianej gry, i wywarła na mnie pozytywne wrażenie, jednak nie piorunujące ponieważ grę sprzedałem a zwykle tego nie czynię:). NS:UNS2 pożyczyłem od Kolegi i podszedłem do niej z pewnym dystansem, obawiając się, że będzie słabsza od poprzedniczki i w ogóle mnie nie porwie. Jak to zatem w końcu było? Jedziemy :). NS:UNS2 tak naprawdę ciężko zaklasyfikować gatunkowo, mamy tutaj przygodówkową eksplorację świata ze statycznymi, ukazującymi plener z różnych kątów kamerami, w wybranych tylko odcinkach dających nam możliwość manewrowania kamerą. Zwiedzając świat kolekcjonujemy różne dupsle (celowo nie użyłem terminu "znajdźki", zbyt oklepane :D), ale ten temat rozwinę nieco później. Oprócz zwiedzania mało obszernego świata, bierzemy oczywiście udział w niezliczonej ilości dynamicznych walk na osobnym eranie, te również przeanalizujemy nieco później. Ostatnim elementem gry jest oglądanie filmików i czytanie dialogów, dzięki temu poznajemy fabułę. Brzmi nudno? Może i brzmi, ale ten element gry jest naprawdę mocarny, szczerze pisząc dawno nie grałem w tytuł z tak dobrym i ciekawie przedstawionym scenariuszem, do tego również wrócimy. Teraz pora bliżej przyjrzeć się zwiedzaniu świata, chociaż "świat" to zdecydowanie za dużo powiedziane, tutaj mamy raczej do czynienia z średnim podwórkiem w którego skład wchodzi Hidden Leaf Village, pobliskie lasy i kilka innych lokacji. Zwiedzanie tych miejsc ma kilka funkcji, takich jak chodzenie od "misjodawcy" do samych misji, głównych i pobocznych, oraz zbieranie dupsli. Misje poboczne nie wzbudzają specjalnych emocji, mimo to fajnie że autorzy je dodali, zawsze dzięki temu mamy więcej zabawy :). Większość z nich polega właśnie na zbieraniu znajdziek... dupsli znaczy się, np. pereł od świnki Tsunade Tontona. Czynności te są zupełnie opcjonalne, jednakże sumienne wywiązanie się z nich zaowocuje miłymi bonusami (np. ukryte postacie i coś naprawdę ekstra). Rzeczy do kolekcjonowania jest jeszcze trochę, ale nie chcę Wam popsuć zabawy i wymieniać wszystkiego. Prawdę mówiąc grając w NS:UNS2 czułem się jak żul chodzący po mieście i zbierający puszki, tutaj też nasza postać co chwilę się po coś schyla albo wyciąga coś z wielkich dzbanów kojarzącymi się z chasiokami :D. Dupsle to nie tylko elementy misji, ale również różnego rodzaju itemy które możemy zbierać niezależnie spacerując sobie po okolicach, mogą to być grzybki, jakieś kwiotki i inne hamozie dzięki którym możemy powiększać asortyment w sklepach... Troszkę dziwny system... Żeby mieć szeroki wybór towarów w sklepach musimy sami zaopatrywać sprzedawców w wymienione już składniki, wtedy dopiero można sporządzić odpowiednią miksturę (np. zwiększającą siłę ataku) i jeszcze za taką każą sobie płacić, ciężkie jest życie ninji :D. Zbierania chyba mamy już dosyć, pora zawalczyć!!! W końcu to gra o ninja :). System walki bardzo przypomina ten z pierwszej części, jednym przyciskiem wyprowadzamy ataki fizyczne łącząc je w comba, kolejnym rzucamy shirukenami, możemy również zakładać chwyty, skakać, oraz ładować czakrę czyli naszą wewnętrzną moc. Umiejętne korzystanie z czakry dodaje każdej bojowej czynności impetu i pozwala na wykrzesanie potężnych technik. Dodatkowo także przeważnie w walce wspomaga nas dwoje przyjaciół mogących poprzeć nas swoją techniką po wciśnięciu odpowiadającego im triggera. Walki z przeciętniejszymi przeciwnikami dostarczają niezłych emocji, chociaż system walki mógłby być bardziej rozbudowany. Za to szczytowych emocji dostarczają mega pogromowo epickie boje z bossami!!! Ten element gry jest prześwietny, walki z silniejszymi oponentami różnią się od tych zwyklejszych tym, że nasz wrogi ninja zawsze przybiera jakąś monstrualną formę, miota szalonymi technikami, jest bardzo wytrzymały a końcówka walki zakończona jest przeważnie efekciarskimi sekwencjami QTE bądź też jakąś dynamiczną mini grą. Podczas takich starć na ekranie dzieją się cuda. Oczopląs gwarantowany :). Warto nadmienić, że walki te to nie tylko prostackie efekciarstwo, są one ciekawie zaprojektowane i wymagają od nas nie lada zwinności, a także i rozpracowania wroga i jego sztuczek.Od strony technicznej mamy tutaj bardzo wysoki poziom- gra wygląda zupełnie jak anime (perfekcyjny celszajding:)), brzmi również nienagannie- muzyka wpada w ucho a voice acting nawet ten angielski sprawia dobre wrażenie.

 NS:UNS2 snuje bardzo ciekawą i dramatyczną historię- główny zarys scenariusza to obrona wioski przed złym Painem (świetny czarny charakter), może motyw jest oklepany, ale przedstawiony w fajny sposób. Tutaj spotkamy się bowiem z różnymi ciekawymi zdarzeniami i postaciami, które te zdarzenia ubarwiają. Bardzo podobało mi się to, że w grze nie ma takiego standardowego podziału w stylu "tego pana lubimy bo ratuje świat, a tego nie bo chce go zniszczyć", w omawianym tytule spotkamy się z całą masą różnorakich postaci, a częścią z nich będzie nam dane pograć. Tytułowy Naruto odgrywa tutaj oczywiście kluczową rolę, ale jest nam dane do zrozumienia, że zupełnie sam wiele by nie zdziałał mimo swojej potęgi, dla tego fabuła bardzo skupia się też na innych sprawiających wrażenie zupełnie niepozornych postaciach, moim zdaniem rewelacyjne podejście. W grze przewijają się motywy przyjaźni, poświęcenia, bólu, żalu, strachu, mamy tutaj również sporo niezłego humoru, scenariusz dostarcza wielu emocji i nawet wzruszeń (serio, wyciskacz łez, ale ja oczywiście nie uroniłem żadnej w razie czego ;)), a ostatnie sceny (również interaktywne) zakrawają o iście Kojimowski styl, jest naprawdę ciekawie. Wrażenie psują czasami nieco oklepane do bólu animowe standardy typu niepotrzebne "godzinne" dialogi przed walką, albo zawsze śmieszący mnie motyw uściśnięcia sobie dłoni dwóch dawnych wrogów na znak przymierza tzn. gość (celowo nie podaję imienia) wyciąga dłoń do Naruto a ten godzinę z otwartą paszczą, wryty w ziemie patrzy na tą jego rękę, dopiero po dłuuuugim czasie wyciąga swoją drżącą grabę i w zwolnionym tempie mu ją podaje :D. To takie szczegóły które zwróciły moją uwagę:). Kończąc powoli tę recenzję nadmienię jeszcze, że gra oprócz trybu story posiada tryb wolnej walki oraz online który jak piszę te słowa działa i w którym dostawałem regularnie baty :)

 Cóż mogę jeszcze dodać? Może tylko tyle, że NS:UNS2 to bardzo dobra gra, cieszę się, że kiedyś zaryzykowałem kupno pierwszej części i jestem pewien, że pewnego dnia zagram i w trzecią. to by było na tyle ;)
 

Oceń bloga:
0

Atuty

  • - scenariusz,
  • -postacie,
  • -żywotność,
  • -walki z bossami,
  • -masa emocji

Wady

  • -czasem ciut rozwlekłe dialogi,
  • -ograniczona eksploracja,
  • -zbyt prosty system walki
Greaver

Greaver

Fani Naruto to farciarze, a osoby niezaznajomione w temacie powinni czym prędzej się z nim zaznajomić :). Świetna gra :).

7,5

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper