Moje granie.

Jako człowiek w pewnym wieku, żonaty i z własną działalnością chciałbym wam przedstawić sytuację moją oraz podejrzewam wielu innych ludzi podobnych do mnie.

Wiele razy słyszałem (nie bezpośrednio do mnie ) że jesteś takim graczem niedzielnym, po co ci wydawać pieniądze na zabawki typu konsola jak i tak nie masz kiedy tego włączyć. Myślę, że wiele osób słyszało podobnie od rodziców, dziewczyn/chłopaków, znajomych lub co gorsza gimbusów. Takie słowa może nie bolą ale za to mnie przynajmniej bardzo drażnią zwłaszcza jeśli słychać je z ust osoby dużo młodszej.

Swoją przygodę rozpocząłem z pegasusem później był PSX, PS2, PS3, PSP, w miedzy czasie PC. Wszystkie przygody z tymi konsolami mijały mi w okresach szkolnych i licealnych, zagrywałem się Bóg wie jak dużo, wiele nocek nie przespanych, MGS przechodzony po raz 50 itp. 

Ale przyszedł taki czas ze szkoła się skończyła, przyjemności się skończyły i niestety rozpoczęły się obowiązki. Coraz więcej pracy przełożyło się na coraz mniej grania. Mam pracę sezonową powiedzmy od marca do października prawie nie włączam TV a o konsoli nie wspominając bo gdy człowiek wraca do domu po 14 godzinach wymęczony to myśli już tylko o łóżku, a niestety w domu jest jeszcze masa innej pracy do zrobienia.

No ale gdy już przychodzi zima i człowiek ma trochę więcej czasu to zbieram wszystkie zaległe gry jak np teraz TOMB RAIDER lub THE LAST OF US, włączam konsolę i nie schodzę z kanapy aż się zrobię głodny lub co gorsza dostane po głowie od żony że nie robię nic produktywnego :)

  Tak więc moi drodzy jeśli jesteście w podobnej sytuacji nie przejmujcie się co mówią inni a już zwłaszcza osoby młodsze od was bo gdy my zdzieraliśmy pady i konsole to ich możliwe że nawet jeszcze w planach nie było. Jesteśmy graczami hardcorowymi, ale po prostu zawieszamy swoją działalność na pewien okres.   Jeśli granie jest waszym hobby nie przejmujcie się nikim i choćbyście mieli tylko niedzielę na granie w  to i tak warto wam kupić nowy sprzęt tylko dla siebie bo po to się w końcu pracuje żeby coś od życia mieć choćby klika dni w roku.

Pozdrawiam wszystkich którzy mają podobnie jak ja :)