Superfrog

BLOG RECENZJA GRY
747V
Superfrog
Kazuya86 | 04.12.2013, 00:17
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Moja przygoda z grami rozpoczęła się dawno temu, kiedy jako mały chłopiec jarałem się skaczącymi pikselami na Commodore 64. Jednak zanim...

INFO:

Gatunek:Platformówka 2D

Firma:Team 17 Software

Rok Produkcji:1993 r. (PAL:1993 r.)

Platforma:Amiga

Liczba graczy:1

Muzyka : 9/10

Grafika : 9/10 *

Długość gry : 7/10

Grywalność (miód) : 9/10

Klimat : 9/10

Fabuła : 4/10

Filmiki FMV (ilość/jakość) : Brak

Bajery(sekrety,mini gierki itp.) : 9/10

Rozbudowanie : 7/10

Poziom trudności : 8/10

Ocena:9/10

GŁÓWNE POSTACIE:

Superfrog

 

 

Recenzja:

 

           Moja przygoda z grami rozpoczęła się dawno temu, kiedy jako mały chłopiec jarałem się skaczącymi pikselami na Commodore 64. Jednak zanim rozpoczęła się moja przygoda z PSX-em obcowałem dłuższy czas z jeszcze jednym kultowym sprzętem, który był dla mnie ideałem, do czasu pojawienia się owego szaraczka. ;) Mowa tu o niezapomnianych latach z Amigą 500, dyskietkami i godzinami spędzonymi przed TV z joystickiem w ręku. Lubiłem wtedy wiele gier, także sporo z nich ukształtowało moje gusta w dziedzinie gier video. Jednak tak naprawdę tylko 3 gry zapadły mi w pamięć jako ta moja trójca ulubiona. Były to Superfrog, Mortal 2 oraz Franko. Opisze tutaj tą najlepszą wg mnie, czyli Superfrog!

 

Był to typowy platformer 2D w którym było peeełno skakania i zbierania dupereli. Takich gier było na Amigę w nadmiarze i zalewały rynek że hoho. Jednak tylko Superfrog zapadł mi nie tylko w pamięć, ale także uważam go za najlepszą grę na tą platforme i mam do niej cholerny sentyment.

 

A teraz o grze, gdyż opowiada ona przygody tytułowego Superfroga, czyli super-żaby, a właściwie księcia zamienionego w żabę, który musi uratować księżniczke z rąk złej wiedźmy (fabuły nie były w tamtych czasach zbyt skomplikowane, ot kolejny klon Mario;). Nasz bohater będzie musiał przemierzyć kilka naprawdę solidnych światów, aby dotrzeć do celu. I tu pierwszy element na który warto, a właściwie trzeba zwrócić uwagę, czyli ilość światów i w ogóle leveli do ukończenia. A mamy ich tu (leveli) około 24! To spora ilość jak na tamte czasy. Levele zostały więc podzielone wg światów, które zwiedzi nasz bohater (po 4 levele na jeden świat), a są to las, upiorny zamek (mój ulubiony;), cyrk, starożytny Egipt, lodowe jaskinie no i kosmos! Wszystkie te światy wykonane są na najwyższym, amigowym poziomie i różnią się od siebie bardzo. Levele natomiast są dość długie, a ostatni level z każdego świata to już kompletna masakra. :) 

 

A teraz to, co zachwyca w nich najbardziej, czyli niesamowite stężenie bonusów na pojedynczy level! Co chwilę przytrafi się nam jakiś ukryty korytarz czy dźwignia. Mnóstwo tu platform, trampolin, sekretów, pułapek, kolców czy innych przełączników. Levele bywają tu naprawdę skomplikowane co sprawia, że ta gierka jest totalnie wyjątkowa.

 

Troszke o naszej żabie, gdyż nie jest to zwykła żaba, a super żaba! ;) A więc nasz bohater, ubrany w czerwoną pelerynkę potrafi naturalnie biegać do przodu, skakać a nawet latać! Tzn. nie latać, a wolniej spadać, a wszystko za sprawą znajdywanych po drodze skrzydełek.

No i przechodzimy tym samym do kolejnego elementu, czyli pierdółki do zbierania. Jak to w platformerach bywa sporo tutaj monet, jabłek, wszelkiego rodzaju owoców, napojów orzeźwiających i innych atrakcji. Czyli standard. Nasz bohater może także znaleźć kulkę niewidzialności, czy też takie „małe zielone coś”, które posłuży mu jako broń przeciwko potworkom. ;)

 

A skoro o tym już mowa, to mamy tu dość sporą palete potworków wyróżniających się od siebie w zależności od światów. Tak więc w lesie mamy pszczoły, jeże i inne ślimaki. W zamku natomiast różne zjawy, w Egipcie mumie itd. Przedstawia się to naprawdę fajowo i niesamowicie infantylnie! Podobnie jak sam wygląd poziomów. ;) 

 

Nie wydłużając już tej recenzji napisze jeszcze tylko o najistotniejszych elementach tej produkcji, a mianowicie po pierwsze muzyka! Każdy świat odrożnia się inną muzyczką, a wykonane są po prostu po mistrzowsku (jak na możliwości Amigi of kooz!;) nadając specyficzny klimat tejże gierce. Jest to wg mnie najlepszy i najbardziej profesjonalny amigowy soundtrack i pierwszy OST, którego da się już normalnie słuchać! :) Mimo iż ścieżek w grze jest zaledwie…7! Jeżeli mowa o grafice, to gra także zmiotła strasznie. Mnóstwo kolorów, wykonanie postaci, lokacje, ilość bajerów, różnorodność czy humor zawarty w tej grafice sprawiają, że SF w tej dziedzinie jest po prostu bezkonkurencyjny wśród amigowych platformerów i w ogóle gier. 

 

Na koniec dodam tylko, iż mamy tu także pewną mini gierkę po ukończeniu każdego levelu, a mianowicie klasyczny „jednoręki bandyta” w którym możemy coś wygrać, a główną nagrodą jest tu kod do następnego levelu. Niestety pomysł jest wg. mnie średni, gdyż utrudnia on strasznie grę, bo gdy nie zdobędzie się kodu to lipa, i trzeba przechodzić grę dalej bez kodu. Podobny błąd co w pierwszym Crashu.

 

Podsumowując napisze tylko tyle, iż Superfrog zapadł w mojej pamięci już na wieki i przetarł szlaki w mojej fascynacji grami jak cholera! ;)

 

 

ULUBIONE POSTACIE:

Superfrog - Po prostu jest super!  Śmiesznie wygląda i w ogóle jaja z nim…:)

 

TOP 3 OST:

1. World 1

2. World 2

3. World 4

 

SCREENY:

 

 

 

* Uwaga! Od tego miejsca (jest to pierwsza recenzja gry z Amigi) obowiązuje skala oceny grafiki pod względem możliwości konsoli Amiga 500. Wiadomym jest iż nie dorównuje ona tej z PSX-a, jednak skala pozostaje w granicach 1-10. Co znaczy tyle, iż należy ją porównywać tylko z innymi grami z Amigi. ;)

 

Oceń bloga:
0

Atuty

  • Super muzyka i grafika!! W tej kategorii SF bije na łep całą „amigową” konkurencje! OST da się już nawet słuchać, a kolory spływaja po ekranie!
  • Ilość/jakość światów i leveli!! 6 swiatów po 4 levele…sporo tego było
  • Bonusy!! Co chwile jakies ukryte korytarze z różnymi dobrami i tajnymi ścieżkami!! Sporo tego tutaj naprawdę i aż gęba opada!!
  • Humor i dziecinada! Fajnie się to wszystko prezentuje ;)

Wady

  • Czasem trudno opanować ruchy bohatera, a co za ty idzie: bardzo łatwo zginąć.
  • Uciążliwy sposób uzyskiwania kodów do leveli za pomocą „jednorekiego bandyty” miedzy levelami (przegrasz = nie masz kodu). Troche suchar, no ale takie już były gierki z Amigi ;)
  • Cała gra pomimo trudu jest do przejscia z wyjątkiem ostatniej sekwencji przeskakiwania przez kolce w 6-4…awykonalne!! A może to ja znowu czegoś nie umiem? :)
Avatar Kazuya86

Marek Wieczorek

Amiga to po prostu spora część mojego dzieciństwa, a do mojej "trójcy" mam sentyment jak cholera! I Love it :)

9,0

Komentarze (3)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper