Resident Evil 3: Nemesis

BLOG RECENZJA GRY
1648V
Resident Evil 3: Nemesis
Kazuya86 | 13.07.2013, 19:55
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

RE3 to już niestety ostatnia część naszej serii na PSX-a. Tym także razem Capcom odwaliło kawał dobrej roboty, gdyż...

INFO:

Gatunek:Przygodówka/Survival Horror 3D

Firma:Capcom

Rok Produkcji:1999 r. (PAL:1999 r.)

Platforma:PSX

Liczba graczy:1

Muzyka : 7/10

Grafika : 9/10

Długość gry : 7/10

Grywalność (miód) : 8/10

Klimat : 9/10

Fabuła : 8/10

Filmiki FMV (ilość/jakość) : 9/10/10

Bajery (sekrety,mini gierki itp.) : 7/10

Rozbudowanie : 8/10

Poziom trudności : 7/10

Ocena:9-/10

GŁÓWNE POSTACIE:

Jill Valentine, Nemesis, Carlos , Nikolai, Mikhail

 

 

Recenzja:

 

           RE3 to już niestety ostatnia część naszej serii na PSX-a. Tym także razem Capcom odwaliło kawał dobrej roboty, gdyż mimo iż RE3 nie dorównuje poprzednikom, to nadal jest powalająco dobra pod względem klimatu RE, jak i pod wieloma innymi.

 

Główną bohaterką ponownie jest nasza kochana Jill i niestety tylko ona. I tu mamy pierwszy minus, a mianowicie tylko jedna grywalna postać. Wprawdzie jest jeszcze Carlos, ale jest on takim jakby odpowiednikiem Rebecci czy Ady/Sherry, czyli postacią którą sterujemy tylko w wyznaczonych momentach. Tymże razem fabuła przedstawia się równie brawurowo co poprzednicy, a mianowicie grę otwiera wspaniałe intro, ukazujące już batalie żołnierzy z rozszalałymi zombie na ulicach miasta Raccoon! Żołnierze niestety ponoszą bolesną porażkę, jednak jest tu gdzieś w pobliżu nasza bohaterka, która tak łatwo zabić się nie da!

 

Gre zaczynamy od dość sporego wybuchu beczki z benzyną z którego otrząsa się Jill. Od razu idzie zauważyć zmiane w wyglądzie bohaterki. Odziana jest ona tym razem w ciuchy raczej „wyjściowe”, w odróżnieniu od jej munduru w części pierwszej (skąpa, skórzana spódniczka dodaje jej seksapilu). Warto dodać iż bardzo atrakcyjnym elementem fabularnym okazuje się fakt, iż akcja gry toczy się chwilę przed wydarzeniami z RE2, a także jakiś czas po! Bardzo ciekawe rozwiązanie. Nasza Jill więc pakując się znowu w kłopoty musi uciekać z miasta, pokonując uliczki Raccoon City i wiele innych lokacji. Spotka ona także na swej drodze sprzymierzeńca, czyli w/w żołnierza Carlosa, który nie raz jej w przygodzie pomoże. Pojawią się tu także dwoje ruskich żołnierzy: Mikhail i Nikolai, a jeden z nich nie będzie miał do końca czystych zamiarów. Fabuła zatem jak zwykle prezentuje się bardzo atrakcyjnie i nie raz nas zadziwi.

 

Ogólny zarys gry nie zmienił się praktycznie wcale. Podobnie jak w 2-ce, nastrzelamy się za wszystkie czasy, gdyż nie dość że przybyło zombiaków, to na dodatek zaczeły zachowywać się bardzo realistycznie. Potrafią już min. wchodzić po schodach, czy też pokonywać inne wcześniej niedostępne dla nich przeszkody! Są wykonane również w zupełnie nowym stylu i rozlatują się także na wiele kawałków jak w 2-ce, a nawet bardziej. Jest też parę nowych stworów, jednak sporą część zredukowano. Na całe szczęście powracają jednak mordercze Huntery z rezydencji. I prezentują się równie morderczo co kiedyś! Z nowości uświadczymy tu także np. jakieś dziwne pająko-podobne stwory podobne nieco do Lickerów.

 

Z ilością bossów gra wypada natomiast strasznie blado, gdyż jest ich zaledwie paru. Całość rekompensuje nam za to obecność głównego tematu 3-ciej części Residenta, czyli tytułowego Nemesisa. Jest to zatem wielki, człekopodobny, zmutowany stwór, który od chwili pojawienia się w grze (wspaniała scena śmierci Brada- pilota z pierwszej części RE) prześladuje naszą kochaną Jill przez całą już rozgrywkę! Tak więc gra polega na wiecznym uciekaniu przed potworem, który upatrzał sobie naszą piękność za cel. A jest to element tak budujący napięcie, że aż serducho wali, a gracz czuje się przez całą gre zaszczuty jak pies! Odlot! Co do samego pomysłu, to idzie zauważyć tu jednak drobne zapożyczenie z RE2 i Kolesia w Płaszczu, gdyż Nemesis zachowuje się podobnie. Przechodzi zatem przez ściany, powoduje zawał serca i pojawia się w najmniej odpowiednim momencie. A i mutuje się w późniejszych fazach gry. Mimo to różnice są jednak znaczne, gdyż nasz prześladowca potrafi tym razem biegać (!), a także posiada swoją wyrzutnie rakiet, z której nie raz nam przywali! A jak nas złapie, to (jeżeli będziemy mieli szczęście) wszczepi nam robala (poison), stunuje, lub zleje po gębie. Brak szczęścia powoduje Game Over. Wszystko to sprawia, że Nemesis nie będzie się z nami cackał, a walka z nim (a raczej ucieczka! :) jest czasem naprawdę ciężka! Mamy tu jednak pewne ułatwienie zastosowane tylko w tejże części, mianowicie Jill potrafi robić uniki. Wykonuje je ona automatycznie i nie mamy na nie większego wpływu, ale przydaje się to czasem bardzo. 

 

Pozostałym elementom gry należą się już tylko pochwały, gdyż gra okazuje się bardzo nieliniowa. Chodzi tu o to, iż nasza bohaterka co jakiś czas może sama zdecydować o przebiegu wydarzeń. Tak więc gdy atakuje nas Nemesis dostajemy czasem wybór w stylu: a.unik, b.podjęcie walki. Element okazuje się naprawdę rajcujący i powoduje, że chce się grę przejść jeszcze raz, aby się dowiedzieć co się stanie przy drugiej opcji.

 

Lokacje w grze zasługują jak zawsze na podziw. Są jak zwykle prerenderowane i przedstawiają się równie atrakcyjnie co ostatnio. Sporo tu zakamarków, ulic miasta Raccoon, szpitali, parków itd. A sporą frajdą jest tutaj odwiedzenie po raz drugi posterunku policji z RE2! Czad! Muzyka to także już klimatyczny majstersztyk, jednak nie dorównuje niestety poprzednikom. Mimo to wysoki poziom trzyma.

 

Bronie to także spory plus, gdyż Jill znajdzie ich dość sporo, a jest tu także kilka nowości min. karabin maszynowy. Ale to nie bronie okazują się tu główną frajdą a fakt, iż Jill tym razem ma możliwość samodzielnego produkowania amunicji! Polega to na tym, iż znajdujemy po drodze prochy typu A, B i C i możemy je ze sobą mieszać za pomocą specjalniej maszynki, tworząc wszelkiego rodzaju naboje. Niezły bajer, bardzo rozbudowujący rozgrywke. Inną kwestią są mapki terenów, które prezentują się już nam w znacznie odmiennej formie, gdyż są większe, bardziej przejrzyste i po raz pierwszy pod przyciskiem.

 

Na koniec najlepsze, a mianowicie dodatkowa opcja Mercenaries, która jest tak jakby kopią Hunka/Tofu, lecz w o wiele lepszym wydaniu. Możemy tu chodzić 3-ma postaciami: Carlosem i dwoma ruskami. Misje są naprawdę wykańczające (szczególnie Nikolaia, który posiada zaledwie nóż!) i wykonane w naprawdę fajny sposób. Misje te tym razem dostępne są już po pierwszym ukończeniu gry.

 

Jak widać RE3 okazał się po raz kolejny niezłym rzeźnikiem, w którym mnóstwo akcji, myślenia i po prostu horrorowej zabawy na najwyższym poziomie. A goniący nas bez przerwy Nemesis sprawia, że pikawa wyskoczy nam podczas gry nie raz!

  

 

ULUBIONE POSTACIE:

Jill Valentine - Wielki powrót Jill! Po za tym wygląda jeszcze bardziej seksi, niż w jedynce.

Nemesis - Niezła szycha no i power! Strasznie wyzwala adrenalinę, a jego jedyny tekst jaki wypowiada: ”S.T.A.R.S.” potrafi przyprawić o gęsią skórkę!

Carlos - Można nim sterować. Dobry z niego chłopak, ale taki jakiś bezpłciowy.

 

TOP 6 OST:

1. Free From Fear

2. The City of Ruin

3. Never Give Up The Escape

4. The Clock Tower

5. Staff & Credits

6. Option Screen

 

SCREENY:

 

 

Oceń bloga:
1

Atuty

  • Zachowany klimat RE i niezła jatka
  • Mercenaries!! Lepsze niż Hunk
  • Możliwość manewrowania fabułą!
  • Goniący Nemesis mrozi krew w żyłach!
  • Niezłe ścieżki (np. klimatyczny w diabli „City of Ruin”! )

Wady

  • Można było spodziewać się czegoś lepszego po genialnych poprzednikach, bo mimo wszystko czegoś tu brakuje.
  • Tylko jedna grywalna Jill. Strasznie to zawężyło możliwości rozgrywki
  • Niby rozbudowana, a jednak nieco krótka
Avatar Kazuya86

Marek Wieczorek

Mimo, że nie dorównuje genialnym poprzednikom, nadal posiada swój system, klimat i grywalność. No i upierdliwy Nemesis. Jest nadal świetnie! ;)

9,0

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper