System seller.
Każda konsola na starcie powinna mieć jakiegoś solidnego system sellera. Jak moim zdaniem wyglądają next-geny pod tym względem?
Ano wyglądają strasznie biednie. Owszem zarówno na Xone i PS4 zapowiedziano świetne gry, ale nie takie które powodują, że chce to mieć tu i teraz. Tradycyjnie pomijam WiiU. Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak, ale mimo, że czekam na nową generację to nie mam na nią gigantycznego parcia z powodu gier.
Owszem gdy zobaczyłem Ryse strasznie się podjarałem i gdyby nie drakońskie zabezpieczenia zastanawiałbym się nad kupnem One. Zabezpieczenia zniknęły, a Ryse okazało się samograjem. Z kolei Crimson Dragon jest określany jako strasznie chaotyczny, w którym trafisz gdy masz farta.
Killzone i inFamous to solidne tytuły. Kontynuacje lubianych przeze mnie serii, których fabuła niezwykle mnie interesuje. Niestety ponownie mój entuzjazm został ostudzony kolejnymi materiałami.
Tak na dobrą sprawę to jedynie Watch Dogs kolejnymi materiałami mnie kupuje, ale to gra która wyjdzie również na obecną generację. Podobnie jak Destiny. Final Fantasy XV na razie wiem za mało, więc też odpada. Tom Clancy Division mnie nie zainteresowało.
Odezwała się we mnie natura polaczka, który na wszytko narzeka, a może mam trochę racji? A co wy o tym sądzicie? Dajcie znać w komentarzach.