Recenzja filmu : Elizjum (2013)

Witam was w następnej recenzji dzisiaj zabieramy się za film Elizjum.
                                                       !!!!!UWAGA SPOILERY!!!!!

 Jest rok 2154 ,ludzkość podzieliła się na dwie grupy jedną ,bogatą żyjącą na stacji kosmicznej o nazwie Elizjum i druga żyjącą na zniszczonej i przeludnionej Ziemi. Na niej żyje także główny bohater filmu - Max ,który podejmuje niezwykle ryzykowną misje ,która ma uratować jego życie i zaprzestać podziałowi.

Zacznijmy więc od fabuły ,która jest zdecydowanym plusem ponieważ jest ona inna niż w całej reszcie filmów sci-fi gdyż akcja nie bazuje tu na ciągłych walkach i strzelaninach tylko na ciągłym pościgu z czasem. Niektórzy mogą przez to narzekać na to ,że troszeczkę się wolno rozkręca.

Dalej mamy aktorów ,czyli z tych bardziej znanych Matt'a Damon'a grającego już wcześniej wspomnianego Max'a oraz Jodie Foster grającą Ministra Obrony Elizjum. O ile do nich nie mam zarzutów to według mnie aktorzy drugoplanowi tutaj bardzo dużo dają ponieważ moją bardzo ciekawą i różnorodną osobowość.

Następnie muszę bardzo pochwalić tutaj za rzuty kamery ,które niesamowicie mi się podczas seansu podobały ponieważ w scenach walki nie latały jak szalone tylko po to żebyśmy nic nie widzieli ,ale pokazywały bardzo ciekawe elementy otoczenia. Więc strona audiowizualna na pewno na plus.

Oczywiście fanom filmów tej tematyki spodobają się także wymyślne bronie,roboty czy egzoszkielety. A fanom bardziej mięsistej akcji jucha lejąca się w scenach walki ,tak zły bohater dostaje granatem w twarz.

Zapomniałem także dodać ,że reżyserem tegoż to filmu jest Neill Blomkamp znany ze swojego wcześniejszego dzieła "Dystrykt 9".

Moja finalną oceną jest 8 może dlatego ,że lubuje się w science fiction. Polecam także innym fanom tego gatunku ,a reszcie mówię że warto obejrzeć jeśli nie ma się już nic ciekawszego do obejrzenia.

P.S. Taka ciekawostka - film został nakręcony za 115 milionów dolarów.