Jak to niechciany tytuł, zamieszał na rynku i wyznaczył standardy.

BLOG RECENZJA GRY
869V
ROLAND NINJ4 | 03.10.2013, 09:00
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Hong Kong. Miasto które nigdy nie śpi, moloch, bestia dalekiego wschodu! Przechodzący z rąk do rąk, multikulturowy kocioł, rządzony za pomocą korupcji, przemocy i wszechobecnej hipokryzji. W samym środku on! Wei Shen, glina pod przykrywką, człowiek o zachwianej tożsamości i balansujący pomiędzy czernią, a odcieniami szarości. Przed nim najtrudniejsze zadanie, być lojalnym do końca i zachować człowieczeństwo!

Ze wstępu można by wywnioskować, że mamy doczynienia z nad wyraz ponurą produkcją, w rzeczywistości jest jednak trochę inaczej. Gra przedstawia, dość dosadnie losy Weia Shena, glinarza z Hong Kongu, który uwikłany, przez swoich przełożonych, w konflikt pomiędzy lokalnymi triadami, musi balansować na granicy prawa i dbać nie dość że o interesy obu stron to jeszcze o własne, wiszące na włosku życie. Gameplay w dużej mierze opiera się o system moralnościowy, jadnakże nie tak nachalny jak to miało miejsce w poprzednich częściach serii. Co po niektórzy świeżsi gracze zapytają, "Ale jak to? Przecież to pierwsza część serii!?" Tak się składa że wtajemniczeni, wiedzą że jest to niechciany i opuszczony, przez samo Activision, projekt trzeciej części serii True Crime, który przygarnięty przed Square-Enix, wyrósł na niespodziewany Hit! Wracając do tematu, trzeba wspomnieć że gra, jako wierna kontynuacja czy duchowy spadkobierca dość mocno opiera się na założeniach serii. Znów mamy do czynienia z otwartą formułą rozgrywki i systemem głownie opartym o walkę wręcz. Ma się rozumieć, że przepaść jaka dzieli poprzednią część o podtytule New York City, wydaną w 2005, jest bardzo duża. Sleeping Dogs vel. True Crime: Hong Kong, to produkcja z bardzo popularnego typu Free Roaming, potocznie nazywanymi Gangsterkami. Jak na tego typu grę przystało, charakteryzuję się też dużą ilością dzikiej jazdy bez trzymanki, wielowątkowych, różnorodnych misji, bijatyk i sycących wymian ognia. W SG wszystko zrealizowane jest z wielkim rozmachem, jazda samochodami jest bardzo przyjemna i dynamiczna. Strzelaniny zazwyczaj są proste i nienachalne oraz oparte o popularny cover system. Jednak nie one są gwoździem programu.

System walki wręcz! No właśnie. Kwintesencja całego tytułu. Świetne zbalansowany system, oparty o kontry i wykorzystanie elementów otoczenia i asortymentu broni białej z żywą rybą na czele;) Samej walce można poświęcić cały akapit. Jest to nieodzowny element serii, bez którego gra jawiła by się jako podróbka GTA z którym dość dumnie rywalizuje. Główny bohater, jako że jest dzieckiem ulicy i spotkał na swojej drodze nie jednego typa z pod ciemnej gwiazdy, dość sprawnie posługuje się swoimi pięściami i nogami. Walka w jego wykonaniu, to zabójczy balet, kopniaków, piąch, chwytów, druzgocących łamań i podcięć. Wszystkie umiejętności są w pełni modyfikowalne. Poprzez postęp, wykonywane zadań i zbieractwo, możemy się uczyć nowych ruchów, niektórym zwiększyć moc czy zasięg. Można też wyróżnić parę modyfikatorów tymczasowych, takie np. wypicie energy drinka czy herbatki ziołowej, wpływa znacznie na koncentracje i siłę uderzeń, jedzenie wspomaga regenerację zdrowia, a bezbłędne wyprowadzanie ciosów skutkuje odpaleniem trybu furii. Walka przy użyciu otoczenia, jest tak brutalna że nie raz gracze zajęczą z bólu, razem z przeciwnikami! Bo asortyment jest godny snów sadysty czy fanów serii filmów Hostel! Od pił stołowych, poprzez wentylatory, skrzynki rozdzielcze, a kończąc na wszelkiego rodzaju witrynach, szybach czy nawet bali z węgorzami elektrycznymi!? Walka jest soczysta i różnorodna, i praktycznie do samych napisów końcowych się nie nudzi.

No nie samą walka gra stoi, warto wspomnieć że jest ona częścią składową, prawie setki różnorodnych i pomysłowych misji wątku głównego i pobocznych questów. Fabuła kręci się wokół walki chińskich Triad w samym Hong Kongu. Jest poprowadzona bardzo spójnie i nigdy nie wprowadza konsternacji. Praktycznie zawsze wiemy, kto z kim i kogo. Nie jest to może historia godna Oscara, ale spełnia swoje zadanie i napędza do działania. W kwestii postaci tego dramatu, to produkcja nie ma się czego wstydzić. Przechodzi płynnie przez różny "element" społeczny, od świrów, sadystów, zabójców i innych socjopatycznych ćpunów, poprzez starych gangoli, skorumpowane gliny, panny lekkich obyczajów czy mistrzów wschodnich sztuk walk. Jest na prawdę dobrze, a to dzięki świetnie rozpisanym dialogom i dubbingu, ciągle przeplatanego lokalnym kantońskim czy mandaryńskim dialektem, wpływającym znacznie na imersje w ten specyficzny półświatek. Misje i scenki, są często wypełnianie mnóstwem różnych akcji, raz zwykła przejażdżka szofera, przeradza się w strzelaninę, pościg po autostradzie i falę wybuchów, a później z kolei śmigamy do klubu, w którym podrywamy panienki, śpiewamy karaoke i tłuczemy po pyskach goryli skorumpowanego właściciela, jest więc co robić. Do tego z czasem mamy dostęp do wyścigów podzielonych na klasy pojazdów, misji pobocznych takich jak zbieranie dowodów, hakowanie kamer, ściganie złodziei czy pstrykanie zdjęć. Nie można zapomnieć o znajdkach, których jest nie mało, ale nie są jakoś szczególnie natarczywe i nie wybijają z rytmu.

Sam dobry gameplay, nie miałby sensu, gdyby umiejscowiono go w marnym środowisku. Przy SD nie ma się o co martwić, bo głównym bohaterem tej produkcji jest sam Hong Kong! Klimat miasta został, tak sugestywnie oddany, że aż a chciało by się wejść do ekranu czy wykupić bilet i lecieć pierwszym możliwym lotem w kierunku Chin! Miasto jest zaprojektowanie dość umownie, ale każdy budynek, czy dzielnica są wykonane bardzo pieczołowicie i widać że opierano się na prawdziwych budynkach. Architektura jest dość różnorodna i pełna detali. Czy to port, dzielnica targowa, czy finansowa, wszędzie czuć życie. Ludzie chodzą po ulicach, żyją własnym życiem, jedzą, piją, rozmawiają przez telefon, wyciągają parasole gdy zacznie padać. Słychać klaksony, szum wiatru, statkowe tyfony na redzie, istny festiwal barw i dzwięków. A propos dzwięków, można opisać wszystko na jednym przykładzie. Przejazd wozem, wzorowanym na Nissanie GT-R, prędkość, rozmyte barwy dzielnicy neonów, w radiu same licencjonowane kawałki, chill out czy kawałek zespołu Tears for Fears - Pale Shelter. Ty, twoja fura, muza i wszystko jasne! Oscarowo!:)

Wydawało by się że tytuł jawi się jako idealny, no niestety znajdą się też minusy, co prawda nie ma ich wiele, ale warto o nich wspomnieć. Przede wszystkim sporadyczne dropy animacji, które rażą przy tak szczegółowej oprawie, tak samo jak parę słabszych tekstur czy kanciatych modeli przechodniów. Druga sprawa dotyczy modelu jazdy, który jest zbyt "kartonowy" , a zniszczenia fur kosmetyczne. Niekiedy też główny bohater potrafi się zaciąć gdzieś pomiędzy drzewem, a ogrodzeniem, na co wpływa dość umowna detekcja kolizji. To wszystko co stwierdzono, i mniemam że większość baboli wynika z procesu twórczego Sleeping Dogs, który był nieregularnie prowadzony, a gra przechodziła z rąk do rąk.

Co by nie było gra jest świetna, jako alternatywa dla nadchodzącego GTA V, i wierzę że w wielu elementach nawet przewyższy dzieło Rockstarsów. Jest to nietuzinkowa produkcja, która pomimo uśmiercenia, wróciła z za grobu i namieszała na rynku. True Crime, zmieniło tytuł, wydawce i wyznaczyło nowe standardy w grach gangsterskich. Brać w ciemno!!!

Oceń bloga:
0

Atuty

  • Hong Kong!
  • Oprawa A/V
  • Klimat i realia
  • System walki wręcz
  • Świetnie rozpisane dialogi
  • Multum misji do wykonania
  • Park maszyn

Wady

  • Model jazdy
  • Graficzne wpadki
  • Babole
Avatar ROLAND NINJ4

ROLAND NINJ4

Niezapomniana, klimatyczna przygoda w orientalnych klimatach Hong Kongu.

9,0

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper