Zima, zima znowu zima.

BLOG
508V
Maciej P | 21.01.2014, 11:50
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Cóż za rewelacyjny początek dnia...

Na szczęście jestem już z powrotem ale przemarznięty do szpiku kości. Cieszę się, że załatwiłem co miałem załatwić i zaraz zagrzeję się przy gorącej herbacie i ulubionej grze na konsoli. Ale zacznijmy od początku.

Na godzinę 9:00 byłem umówiony w warsztacie na naprawę całkiem nowego sprzęgła, które zresztą ten właśnie warsztat wymieniał. Zapobiegliwie wieczorem zostawiłem auto na biegu a to dlatego, że na zimnym sprzęgle wbicie jedynki graniczyło z cudem. Takich mamy fachowców w kraju. Również zapobiegliwie wstałem wcześniej by odśnieżyć auto, gdyż w nocy miał padać śnieg. Tak więc zjadłem śniadanie, wyprowadziłem pieska i o godzinie 8:00 byłem już przed autem.

Zostawiłem sobie godzinę gdyż warsztat znajduje się na drugim końcu miasta. Wszystko szło gładko do momentu gdy okazało się, że pod warstwą śniegu auto wygląda jak kostka lodu. Nie do zdarcia skrobaczką. Powiecie pewnie - trzeba było włączyć auto, niech się grzeje. Fakt tyle, że przypomnijcie sobie co pisałem przed chwilą. Auto miałem na biegu a wrzucenie luzu wiązało się z tym, że już biegu nie wrzucę. ;) Po nieudanej próbie zeskrobania lodu postanowiłem wsiąść do auta, trzymać cały czas sprzęgło i jednak je odpalić. Super. Auto powoli zaczęło się grzać jednak lód na szybie prawie w ogóle. Do tego mimo wciśniętego sprzęgła auto zaczęło jechać na biegu.Tak mi to wszystko w tym warsztacie spaprali. Mało tego, po chwili sprzęgło zaczęło się jarać a w kabinie tak śmierdziało, że myślałem, że zaraz się uduszę. Do tego szczypało w oczy jak cholera. Tak więc ze stresowany i wkurzony na maksa musiałem wyłączyć silnik. Ręce mi opadły. Zacząłem znów skrobać, wietrząc i niestety znów chłodząc auto. O godzinie 9:00 właściwie tylko z otworem do patrzenie w warstwie lodu na szybie wyruszyłem do warsztatu. Czy wy również mieliście problemy z nierzetelnymi mechanikami, którzy zamiast naprawiać auta powinni się zając co najwyżej myciem szyb? Ode mnie ze względu na zakres robót wzięli całkiem sporą kasę, a po tygodniu jeżdżenia wszystko wróciło do stanu przed naprawy, mimo wymiany części na nowe. Cieszę się, że jestem już w domu i mogę włączyć konsolę. Pora się odstresować.

Oceń bloga:
0

Czy polskie warsztaty samochodowe są rzetelne?

Tak, nigdy nie miałem problemów.
17%
Zazwyczaj, aczkolwiek zdarzało się, że musieli coś poprawiać.
17%
Nie, niby coś naprawią ale tak, że za chwilę trzeba naprawiać kolejną rzecz.
17%
Nie, to pseudospecjaliści
17%
Pokaż wyniki Głosów: 17

Komentarze (25)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper