Najlepsza w serii Resistance 3
Resistance 3 to kolejna już odsłona kultowej dla mnie serii. Jednak zanim przejdę do jej recenzji słowem wstępu opowiem wam o jej początkach.
Wszystko zaczęło się wiele lat temu a dokładnie w 2006 roku gdy światło dzienne ujrzała pierwsze część Resistance. Dla mnie początek ten przesunięty był jednak w czasie gdyż swoją konsolę kupiłem dopiero w 2009 roku, jednakże Resistance stał się jedną z pierwszych gier, w które miałem przyjemność zagrać. Będąc pod ogromnym wrażeniem po przejściu gry moimi pierwszymi słowami wpisanymi w wyszukiwarkę google były słowa: Resistance 2 i ku mojej uciesze okazało, się ze druga część gry czeka już na mnie od roku. Dwa tygodnie później i ją ukończyłem. Rzecz jasna tytuł po raz drugi mnie nie zawiódł i był jeszcze lepszy niż pierwsza część, tak więc znowu postanowiłem zapytać googla czy dane mi będzie zagrać w kolejną odsłonę Resistance’a. Niestety tym razem przyszło mi na grę czekać już dwa lata czy było warto? Odpowiedź jest jedna: TAK!
Fabuła 3 odsłony popularnej strzelanki jest kontynuacją wydarzeń z dwójki. [Uwaga spoiler] Po śmierci Nathana, z rąk jego przyjaciela, powstaje szczepionka na bazie krwi nieboszczyka, stanowiącą ratunek dla ludzkości. Zhańbiony Joseph Capelli, były towarzysz broni Nathana, porzuca fach bohatera i osiedla się wraz z rodziną w miasteczku Haven. Niestety po pewnym czasie sprawy się komplikują i zostaje on zmuszony wybrać się do Nowego Jorku, by pomóc ruchowi oporu w walce z okupantem – Chimerami, które zaczęły wprowadzać w życie swój kolejny złowieszczy dla całej planety plan. Tak w skrócie przedstawia się fabuła gry.
Gra od pierwszych chwil wywarła na mnie ogromne wrażenie, bowiem studio Insomniac Games i tym razem pokazało klasę, tworząc tytuł zdecydowanie lepszy niż i tak dobry już poprzednik. Resistance 3 zyskał niesamowitą oprawę graficzną, nową gamę przerażających Chimer tych małych jak również tych ogromnych. Wszystko dopracowane zostało w najmniejszych szczegółach, dzięki czemu gra zyskała drugi, a właściwie już trzeci oddech.
Przedstawiony nam świat, pełen zniszczeń po trwającej wojnie obfituje w detale, jest różnorodny i zasługuje na kolejną pochwałę dla producenta. Przyjdzie nam zwiedzić w nim liczne miasteczka i miasta, tereny wiejskie czy nawet kopalnie. Nie mogło oczywiście zabraknąć etapu w kanałach. Całość doprawiono świetnymi efektami specjalnymi, które podczas walk z bossami zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Grywalność również stoi na wysokim poziomie a AI przeciwników nie raz pozytywnie mnie zaskoczyło. Mimo grania na poziomie easy, z niektórymi misjami miałem poważne problemy, co świadczy o tym, że nie jest to gra typu „byle do przodu i wal ile wlezie”. Po określeniu stosownej taktyki w końcu udało się te trudniejsze etapy przejść.
Reasumując, gra ma swój niesamowity klimat zniszczonego świata, gdzie ludzkość zmuszona została do ukrywania się przed najeźdźcą. Jakość wykonania pozwala nam znakomicie wczuć się w rolę partyzanta walczącego o wyzwolenie spod okupacji wroga. Jest to zdecydowanie najlepsza odsłona serii i z czystym sumieniem polecam ją każdemu, kto lubi gry FPP.
