Muzyka moją pasją...

BLOG
681V
Maciej P | 06.02.2014, 14:00
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jakiś czas temu pisałem wam o jednym ze swoich zainteresowań, którym jest rysowanie. Dzisiaj napiszę wam o innym, o czymś co zawsze kochałem jeszcze od czasów liceum. Tworzeniu muzyki.

Tworzenie muzyki jest moją pasją od wielu lat. Niestety zawsze brakowało mi na to czasu. Swoją przygodę tutaj zacząłem jeszcze w szkolnym radiowęźle. Był to malusieńki pokoik z wygodną sofą, stolikiem i ogromną prehistoryczną konsolą do puszczania muzyki na całą szkołę. Dwa zestawy kasetowe, mixer i masa przełączników aby dzielić sygnał na poszczególne piętra budynku. Był to taki mały pokój nauczycielski, do którego jedynie ja miałem klucze. Fajna sprawa, mieć własny pokoik w szkole i przywilej urywania się z każdej lekcji 5minut wcześniej. Zapytacie za pewne to można miksować z kaset? Cóż, można jak się okazuje, choć z miksowaniem miało to niewiele wspólnego.

 

W tym samym okresie mojego życia pochłonęło mnie totalnie tworzenie muzyki. Początkowo tworzyłem sam, kawałek za kawałkiem, a kolekcja wciąż rosła. Z czasem połączyłem swe siły z kumplem, który również miał do tego smykałkę i również tworzył od jakiegoś czasu. Wspólnymi siłami mogliśmy zdziałać więcej uzupełniając swe umiejętności. Nasze wspólne produkcje czasem przemycałem do szkolnego radia i choć były one pozbawione jakiegokolwiek wokalu, dość proste i bardziej przypominające muzykę z gry aniżeli z MTV to czasem zdarzało się, że ktoś przychodził do mojego pokoju spytać co to za kawałek leciał 5 minut temu i powiem wam szczerze, że było to niesamowicie miłe uczucie.

 

 

Szczytem naszej twórczości była transmisja jednego z naszych utworów w Szczecińskim Radiu. Mieliśmy tam co prawda znajomego, który prowadził audycję ale mimo to totalnego crapu i tak by pewnie nie puścił. Kawałek pojawiał się w radiu przez tydzień. Niestety nikt z branży muzycznej się nas nie odezwał, na co i tak nie liczyliśmy. Była to jedynie chęć zaistnienia na chwilkę, bo jak się później okazało totalny brak czasu zakończył naszą przygodę w tej kwestii i żaden więcej wspólny kawałek już nigdy nie powstał.

 

 

Moja miłość do muzyki jednak pozostała, bardziej jako słuchacz aniżeli twórca. To jedno z moich niespełnionych marzeń bycia dj'em i kompozytorem i głównie z tego względu kilka lat temu powróciłem do swojej pasji, by jednak po kilku miesiącach przekonać się po raz kolejny, że wymaga to tak dużo czasu, że aby się tym zająć na prawdę musiałbym zrezygnować z wielu innych rzeczy, pracy włącznie a przecież trzeba z czegoś żyć. Tak więc wielomiesięczna nauka profesjonalnego programu do tworzenia muzyki, dźwięków i efektów zaowocowała jedynie dwoma nowymi utworami. Utworami, które lubię, którym wiele brakuje. Mi brakowało jednak wciąż umiejętności obsługi tego skomplikowanego programu i niektórych rzeczy po prostu nie wiedziałem jak zrobić.

 

Pierwszy utworek, którym chcę się z wami podzielić to "Moments of joy". Jest on swego rodzaju zlepkiem kilku innych utworów i stworzyłem go by przećwiczyć sobie wykorzystanie różnych efektów przechodzenia, wyciszania, zgłaszania itd.

 

 

Stworzenie drugiego kawałka zajęło mi około miesiąca ale w tym przypadku jest to już jeden utwór a nie zlepek wielu. Ma swój początek, wyciszenie, rozwinięcie i zakończenie. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.

 

 

Miłego słuchania no i oczywiście zachęcam do komentowania.

Oceń bloga:
1

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper