Jaki jest najlepszy sposób na egranizację? Bardzo prosty, zrobić pełnometrażowy film CGI.

BLOG
885V
SmOOgi | 10.02.2014, 09:52
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

 

 Czyż nie chcielibyśmy obejrzeć właśnie, TAKIEGO Mass Effecta w kinie? Wyobrażacie sobie Człowieka Iluzję, bez tego charakterystycznego głosu? Albo inny głos zapijaczonego  Marcusa z serii Gears of War?

 

 

Nie ma mowy!!!

Dzięki animacjom CGI, reżyser nie jest ograniczony budżetem, kaskaderami, scenografią i wyjazdami w plener. Dzięki animacji komputerowej, może zrobić w danym filmie, co tylko chce, tylko wyobraźnia grafików, go hamuje.

Nie byłoby już narzekań na wybranego aktora/kę. Bo tak naprawdę z dotychczasowych filmów na podstawie gier, to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że starusieńki Street Fighter, bardzo wiernie odwzorował postaci z gry. Prince of Persia jeszcze dawał radę, bo jako całość jest nawet wg mnie, najlepszą egranizacją.

 

Nie dość, że widzielibyśmy idealnie odwzorowanego głównego bohatera z naszej ukochanej gry, to jeszcze co najważniejsze - BRZMIAŁBY tak samo. Plotka głosi, że w egranizacji Gears of War, Fenixa miał zagrać Dominic Purcell , słynny brat Michaela Scofielda z serialu Prison Break. Gabarytowo, nawet wtedy pasował, ale bez tego charakterystycznego głosu, film straciłby bardzo dużo.

 

Miejsce akcji w grach nie zawsze da się tak 'realnie', pokazać już filmie. I choć scenografia w hollywodzkich super produkcjach jest na bardzo wysokim poziomie, tak czasem niestety razi swoją sztucznością, a tak dzięki CGI, mielibyśmy miejscówki bez zmian z wszystkimi charakterystycznymi dla danej gry rzeczami/obiektami/budynkami.

 

Każdemu z nas, marzy się film na podstawie swojej ulubionej gry, ale zazwyczaj gdy już dochodzi do planów zrobienia filmu na podstawie gry, gdy słyszymy pierwsze plotki, pierwsze wersje scenariusza ( o tym za chwilę ),widzimy wybranych aktorów, to zalewa nas krew i łzy, jak na naszych oczach rujnują naszą egranizacje/grę.

 

Bo, niestety, ale nawet animacja CGI nie pomoże, jeśli ktoś z ekipy, kto tworzył daną grę, nie napisze scenariusza, bo amerykanie mają 'dar'  spłycania wszystkiego, co zrozumieją tylko zapaleńcy. I to rozumiem, bo wszak nie każdy człowiek ogarnia, co to Halo/Mass Effect/Gears of War itp, ale gdy my gracze poznajemy ciekawą fabułę ( nie zawsze fajnie opowiedzianą, ale chodzi mi o całość, czyli historię ), podaną w sensowny sposób, to na srebrnym ekranie, dostajemy jakieś popłuczyny, które o zgrozo nie mają już nic wspólnego z grą na której podstawie wyszedł film.

 

Kto pamięta scenę z filmu Hitman, gdy Łysol wyjmuje katany i napieprza się mieczami i nie zrobił głośnego - WTF?!

 

Tu muszę osobistą rozterkę napisać. Dlaczego, ktoś kto, wybierał Olyphanta do roli Agenta 47 nie pomyślał, by wziąć po prostu AKTORA Z ZAWODU, który użyczał twarz i głos Łysemu, Davida Batesona?  Wiem, to nie blockbusterowy aktor, którego nikt nie zna, ale znamy go My, gracze. Już mogliby chociaż wziąć Stathama, który w otwierającej scenie w filmie Transporter, wygląda jak Agent 47. ( i to zakładanie rękawiczek ;) )

 

 

Final Fantasy The Spirits Within, pierwszy tak naprawdę film zrobiony na dużą skalę w formie CGI okazał się klapą. Ale tam popełnili błąd, że za bardzo skupili się na pierdołach. Tam bardziej się skupili chyba na włosach głównej bohaterki niż fabule. ;)

 

 

A kto się ze mną nie zgodzi, że swego czasu to SE  i Blizzard robili/robią, KAPITALNE wstawki/intra właśnie w formie CGI.

Przypomnijmy sobie kapitalne intro z Final Fantasy VIII

 

Chyba każdy z nas, kto pierwszy raz zobaczył to intro zapytał sam siebie - Kiedy będą tak wyglądały gry? ;)

 

Teraz oddajmy pałeczkę Blizzardowi i z kapitalnym intrem, który utkwił mi najbardziej w pamięci, do gry Warcraft 3

 

 

Pamiętam do dziś, gdy pierwszy raz zobaczyłem to intro w Empiku na mini telebimie, ech no stałem jak wryty i chyba z 10 razy go oglądałem :)

 

Aż strach pomyśleć co to będzie, gdy już w końcu coś ruszy z Uncharted, choć i tak chwała za to, że ktoś się w porę opamiętał i nie przeszedł motyw z rodziną Drake'ów i jakąś bzdurną familijno-przygodową otoczką.

Dlatego bardzo mnie interesuje studio filmowe Ubisoftu, który ma zamiar sam kręcić filmy na podstawie swoich IP. Przynajmniej nikt nie będzie im mówił za uchem, żeby zrobili z tego papkę dla typowego Amerykanina, tylko wydaje mi się, że Ubi chce zrobić filmy dla fanów ich gier. Wiecie, taki dodatkowy zastrzyk gotówki, bo jakby nie patrząc serię Assassins Creed kojarzy baaardzo dużo osób, co na wieść o filmie, wszyscy z miejsca pójdą do kina.

Nie mówiąc o takich egranizacjach jak już wymieniany MS, GoW ( plejowski i xboksowy ;)) Uncharted, InFamous czy Halo.

 

Przy zdecydowanie niższych kosztach zrealizowania takiego filmu, aniżeli kilka/naście lat temu, takie rozwiązanie byłoby idealne dla nas graczy, jak i samych twórców.

Przecież nawet ktoś, nie znający w ogóle danej gry, a po prostu obejrzawszy dobrze zrealizowany film, może się zainteresować daną grą i już nowy fan/klient w kieszeni ;)

Nie mówiąc, że wtedy takie filmy w 3d to ja bym mógł oglądać cały czas :)

To tyle z mojej strony, dawno nic nie napisałem, a chciałem to robić regularnie. Najwidoczniej duch Kosa mnie trzymał ;) Do następnego i taki standardzik na końcu sam się ciśnie, czyli jaki tytuł chciałbyś zobaczyć w kinie?

Oceń bloga:
7

Komentarze (15)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper