Zmęczenie materiału
Przeglądałem dzisiaj stare numery N+ i natrafiłem w jednym z nich na felieton Sasoriego pt. "Skaczące misiaczki". Tytuł na pewno za wiele wam nie mówi, oprócz tych co tekst przeczytali. Tak czy inaczej, dwie strony tekstu dały mi do myślenia i zacząłem się zastanawiać. I tak wyszedł pomysł na mojego pierwszego bloga. A więc do rzeczy...
Czy dotknęło was kiedyś uczucie wypalenia? Czy kiedykolwiek mieliście wrażenie, że uczucie do gier gaśnie i przychodziła wam myśl do głowy, że jesteście już za starzy na gry?
Przyszedł taki czas, że każda kolejna nowa kupiona gra nie sprawiała już takiej radości tak jak było kiedyś. Nie ma już tej euforii, podniecenia. Gra nudzi się szybciej. Toporniej brniemy przez kolejne poziomy, w pewnych momentach zaczyna nas już męczyć, aż w końcu tracimy chęć dotarcia do napisów końcowych. Gra ląduje na półce i nie mamy ochoty do niej wracać. Gry wydają się głupie i coraz mniej czasu spędzacie na graniu. Znika gdzieś pasja do gier.
Czy zauważyliście kiedyś jakiekolwiek z tych symptomów u siebie? Czy kiedykolwiek, chociażby przez chwilę, czuliście, że granie już was znudziło? Jeśli nie, to jak myślicie, czy kiedyś dopadnie was zmęczenie materiału?