XCOM 2 - wrażenia z rozgrywki
Czekałem na tę grę ponad pół roku i wreszcie się doczekałem.
Od mniej więcej tygodnia mam okazje grać w XCOM 2, który jest kontynuacją gry XCOM - Enemy Unknow, który był remakiem gry UFO - Enemy Unknow.
Gra już od około pół roku jest dostępna na PC. Na komputerach stacjonarnych zebrała bardzo pozytywne recenzje. Jako, że pamiętam jeszcze czasy UFO i byłem wielkim fanem tej gry, a sam remake był bardzo udany tak XCOM 2 kupiłem w ciemno. Muszę przyznać, że tak daleko idących zmian się nie spodziewałem. Otóż w XCOM na początku wybierałeś miejsce na bazę startową i budowałeś tam swój kompleks naukowo-militarny. Trzeba było drążyć się głębiej w ziemie, aby uzyskiwać miejsce na kolejne części bazy takie jak laboratoria czy warsztaty. Baza zawsze była w jednym i tym samym miejscu, organizacja była finansowane przez różne kraje, które mogły w każdej chwili cofnąć swoje dotacje jeśli uznały, że nie pomagasz im w zwalczaniu kosmitów. Ogólnie rzecz biorąc ziemia była we władaniu ludzi i oni tylko bronili się przed najeźdźcą z kosmosu. W XCOM 2 już jest po wszystkim, kosmici przejęli władzę nad naszą planetą, a więc baza, która by była w jednym miejscu szybko przestała by istnieć i tu zachodzi pierwsza duża zmiana, okazuje się, że bazą w tym momencie jest gigantyczny statek, który udało się zabrać kosmitą i to w nim mamy miejsce na poszczególne części bazy, ale jako, że są one zawalone złomem trzeba je najpierw oczyścić. W pierwszej części gry nasze działania były czysto wojskowymi operacjami. Jako, że byliśmy u sobie wystarczyło wejść, wybić wroga i misja wykonana. W drugiej części już tak nie jest, operacje są partyzanckie, wróg bardzo często ma okazje wezwać wsparcie, a do tego wiele misji jest ograniczone czasowo co dodatkowo utrudnia i tak już trudną grę. Ograniczenia czasowe jakie miałem okazję poznać były dwa pierwsze jest takie, że mamy coś zabezpieczyć w odpowiednim czasie, bo może wybuchnąć. Wystarczyło tylko do tego podejść rozbroić i limit czasowy znika trzeba tylko wybić reszta przeciwników, a drugi typ misji ograniczonej czasowo to był eskorta VIP, trzeba znaleźć typa uwolnić go i dobiec do punktu ewakuacji i tu już nie ma przebacz jak nie zdążysz do punktu ewakuacyjnego w wyznaczonym limicie czasowym to ci żołnierze, którzy nie zdążyli zostają schwytani i być może później gra pozwoli ci ich odzyskać na takiej samej zasadzie (czyli misja uwolnienia VIP). Do tego misja VIP miała swoją wariacje otóż w tym momencie miałem za zadanie schwytać człowieka, który pomaga kosmitą i siłą doprowadzić go do punktu ewakuacji, a jeśli doprowadzenie go żywego będzie zbyt trudne można go zabić (ale oczywiście wzięcie go żywcem zapewnia spore nagrody). Gra zawsze wyróżniała się permadeathem żołnierzy. Jeśli twój wojak został zabity w czasie misji to nie ożyje w cudowny sposób po wykonaniu jej. "A kto umarł ten nie żyje" cytując klasyka co jest szczególnie bolesne w momencie, gdy żołnierzy był doświadczonym wojownikiem, bo każdy awansuje przez co zyskuje nowe umiejętności. Przy okazji dodam, że żołnierz ranny podczas misji też nie jest od razu gotowy do wykonania następnej tylko musi wyleczyć swoje rany co może trwać nawet i miesiąc, a wiec lepiej jest mieć kilku wyszkolonych żołnierzy, aby można było w razie potrzeby zastąpić kontuzjowanego wojaka. Żołnierze dzielą się na kilka klas są: specjaliści, których wspomaga dron, który może leczyć i hakować wrogie roboty czy wieżyczki, grenadierzy, którzy zapewniają wsparcie bronią ciężką, łowcy którzy mogą atakować przeciwników bronią białą, oraz moja ulubiona klasa snajperzy, którzy według mnie są najważniejszą jednostką, bo nie dość że zadają gigantyczne obrażenia to odpowiednie rozdanie umiejętności sprawia, że mogą atakować kilka razy na turę. Skoro o umiejętnościach mowa to warto wspomnieć, że każda klasa ma dwa drzewka rozwoju i tylko od nas zależy, które wybierzemy, ale wybranie czegoś z jednego drzewka nie blokuje drugiego.
Z organizacją xcom współpracuje 30 krajów. Polska też.
Wspomniałem już, że przeciwnicy się z nami nie pieszczą? Nie? No to teraz o tym napisze. Poziom trudności jest bardzo wysoki, żołnierze padają jak muchy, gra nie wybacza błędów i bezlitośnie wykorzystuje każde nasze potknięcie. Najbardziej wkurzający przeciwnicy to sektoidy, które mogą nakładać różnie statusy na naszych wojowników np. panikę (żołnierz wybiega zza osłony, biegnie gdziekolwiek, czasem strzeli w przeciwnika, a czasem po prostu wystawi się na ostrzał), ale zdecydowanie najgorszym z nich jest przejęcie kontroli nad twoim żołnierzem przez co zacznie on atakować swoich byłych kompanów, a jedynym sposobem na odzyskanie kontroli nad naszym człowiekiem jest zabicie sektoida, który właśnie go kontroluje. W nowym XCOMie najbardziej brakuje mi misji podczas, których nad ziemie przylatywały statki obcych, a my mieliśmy za zadnie zestrzelić je, a następnie polecieć w miejsca, w których statki się rozbijały i dobić pasażerów, którzy przeżyli twarde lądowanie, ale chyba jest to jedyne co mogę ocenić na minus. W sumie to nie gram w tę grę jakoś szczególnie długo, a więc może misje zestrzeliwania wrogich statków jeszcze się pojawią. Co jeszcze zmieniło się w nowej części? Przeciwnicy i nie chodzi o to, że wprowadzona sporo nowych i zostawiono kilku starych. Zmienili się wszyscy przeciwnicy, tak ich wygląd zewnętrzny jak i umiejętności (zostało to wytłumaczone tym, że kosmici łączą swoje DNA z ludzkim), mogą nazywać się tak samo jak w pierwszym XCOMie, ale nie są to te same istoty i to mogę zaliczyć na gigantyczny plus nowej produkcji.
Jednym z całkowicie nowych przeciwników jest żmija.
Czy warto kupić XCOM'a 2? Moim zdaniem warto. Gra jest trudna, a każde zwycięstwo przynosi satysfakcje. Jeśli podobało cię się Enemy Unknow, a nie masz dwójki to nie wiem na co jeszcze czekasz. Twórcy wzięli wszystko to co dobre z pierwszej części i ulepszyli to, a więc wysokie noty w recenzjach były jak najbardziej zasłużone. Wracam bronić ziemi przed obcymi.
