Kopiąc dupę Marianowi...

BLOG RECENZJA GRY
761V
Kopiąc dupę Marianowi...
Sycho | 29.10.2014, 16:02
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Super Smash Bros for 3DS jest bez dwóch zdań jedną z najważniejszych części w serii, dlaczego? Dlatego, że jako pierwsza wprowadza Smasha na zupełnie nowe rejony i pozwala nam się klepać, gdzie tylko chcemy! Panie i panowie, pierwszy przenośny Smash nadszedł!

Już teraz mogę powiedzieć, że eksperyment się powiódł, ale po kolei...  Sakuraiowi udało się przenieść Smasha na 3DSa w skali 1 do 1. Gra się bardzo dobrze, są drobne problemy ze sterowaniem, czasami widać, że 3DS nie jest jednak stworzony do tak dynamicznej gry jak Smash i pojawiły się już pierwsze problemy (podobno analogi się niszczą, a lewy trigger też nie jest zbyt wytrzymały i długo nie wytrzyma zapewne tak dynamicznego naciskania), ale pomimo tego da się grać. 
 
 
Zaskakuje oprawa. Gra jest prześliczna, jedna z ładniejszych jakie widziałem na 3DSie, niestety efekt 3D nie robi zbyt wielkiej różnicy i czasami po prostu zapominałem go włączyć, ale należy pochwalić developerów za stałe 60 fps, nawet przy włączonym trybie 3D. Modele są bardzo dokładne, mamy możliwość modyfikowania ich otoczki (cell-shadingowa czarna linia dookoła postaci), by ze względu na mały ekran nie zlewały się z tłem, a jeżeli to za mało, każdego bohatera można zaznaczyć na dolnym ekranie. Niestety plansze nie są już tak dokładne i pomimo tego, że te w stylu retro potrafią retuszować niedoskonałości, tak te z nowszych produkcji już biją niskiej jakości teksturami po oczach. Tła za to w oddali są bardzo ładne i szczegółowe, szkoda, że nie mamy czasu ich podziwiać...
 
Co do oprawy audio, to grzechem byłoby się przyczepić. Tytuł czerpie z występujących w nim serii pełnymi garściami i pojawiają motywy z gier Mario, The Legend of Zelda, Kirby, Yoshi, Metroid, oraz wielu, wielu innych. Chętni mogą każdy kawałek sprawdzić sobie w menu głównym, gdzie developerzy umieścili specjalny player pozwalający odgrywać wszystkie pojawiające się w grze utwory (po odblokowaniu oczywiście).
 
 
Dobra, ale co szczęśliwy posiadacz 3DSowego Smasha ma robić w tej grze, oprócz słuchania muzyki? Gra wypełniona jest masą opcji dla pojedynczego gracza! Główną opcją jest tryb Smash Run, który umieszcza gracza na ogromnej planszy i daje mu 3 minuty na farmienie jak największej ilości przedmiotów wpływających na statystyki bohatera. Potem odpowiednio napakowany bohater staje do walki z innymi postaciami w losowo wygenerowanej konkurencji, którą może być zwykły pojedynek All for All, Team Smash, Multi-man Smash, którego celem jest zniszczenie, jak największej liczby Mii, lub wyścig.
Kolejną opcją, jest możliwość stworzenia własnej walki w której wybieramy bohaterów, poziom trudności, plansze, specjalne warunki (które przedmioty wywalamy) i możemy walczyć w nich standardowym roosterem, lub modyfikowanymi przez siebie postaciami. 
Oprócz tego w grze mamy dostęp do czterech trybów:
- Classic mode - wybieramy w nim dowolnego bohatera, którym podróżujemy po prostej mapie na której wybieramy jedną z kilku dróg (łatwiejsze i trudniejsze), by po serii starć z losowymi figurkami spotkać się w pojedynku z bossem. Fajną funkcją jest możliwość zmieniania stawki z jaką wchodzimy do gry, im większa tym jest trudniej.
- All-Star Mode - Seria walk z pojawiającymi się w grze postaciami według dat ich debiutów. Zaczynamy od pierwszych bohaterów gier video, by na końcu zmierzyć się ze początkującymi w branży. Tryb możemy rozegrać w jednym z trzech poziomów trudności, co wpływa na nagrody.
- Stadium - zestaw 3 mini-gier. Pierwsza to home-run Contest, gdzie obijamy wór treningowy, by na końcu z odpowiednią siłą wywalić go przed siebie na jak największą odległość. Drugi to Target blast, gdzie zamiast wora jest bomba, którą strzelamy do konstrukcji przed nami, strasznie podobne do Angry Birds. Trzecia i zdecydowanie najlepsza to Multi-man Smash, gdzie możemy stoczyć pojedynek w stylu survival ze setką Mii Fighterów. Mega ciekawe i zdecydowanie jako jedyne, warte zagrania w całym stadium.
- Trening - czyli ustawiamy sobie przeciwnika i walczymy. Trening należy pochwalić za rozbudowanie, bo możemy zmodyfikować, zarówno dynamikę wroga (od stania w miejscu, do najtrudniejszego), respawnowane przedmioty, ich ilość i miejsce. Tryb idealny do poznawania nowych ataków i kombinacji.
Ostatnią nowością wprowadzoną specjalnie na potrzeby handhelda, jest tryb Street Smash. Tryb bardzo ciekawy, ale u nas całkowicie zbędny... Polega on na walkach kapsli z podobiznami naszych fighterów z kapslami innych graczy spotykanych na ulicy. Walki kapsli są same w sobie ciekawe, ale tylko jako chwilowy czaso-umilacz. Dłuższej gry w tym trybie sobie nie wyobrażam.
Podsumowując, trybów jest masa, ale miałem wrażenie, że wiele z nich to zapychacze. O ile od czasu do czasu gram w zwykłe mecze z AI, Smash Run i Classic Mode, tak All-stars mode nie ma sensu, po skończeniu go dwa razy (raz przed i raz po odblokowaniu wszystkich postaci), można bawić się z innymi poziomami trudności, ale to nadal te same walki... Do tego w Stadium wszystkie te mini-gry, poza Multi-man Smash są zbędne i nudzą po pierwszym rozegraniu, gdyby nie M-m Smash i możliwość modyfikowania pojedynków, całe Stadium byłoby według mnie zbędne...
 
Ostatnio i zapewne najważniejszą rzeczą dla solistów jest Challenge, czyli lista in-game achievements, których zdobycie odblokowuje nowe statuetki (puchary z modelami postaci z gier Nintendo i firm wydających na ich konsole z ciekawymi opisami każdej), przedmioty dla swojego mii (o tym za chwilę) i nowe utwory do odtwarzacza. Jest to element naprawdę motywujący do grania samemu i angażujący gracza w każdy z trybów zawartych w grze, pomimo wcześniej opisanej, słabej jakości niektórych.
 
 
W grze dostajemy gamę 49 postaci (wliczając w to naszego Mii, oraz bohaterów ukrytych), którzy stają do walki na 34 planszach. Największą nowością jest zdecydowanie wcześniej wspomniany nasz Mii, któremu możemy wybrać jedną z 3 klas (strzelec, walczący wręcz, lub mieczem), a potem odblokowywać nowe przedmioty do customizacji. Wśród przedmiotów mamy min. czapki z Mario, stroje ninja, cybernetyczne i nawiązujące do gier Nintendo - wybór jest różnorodny, ale odblokowywanie tego wszystkiego zajmuje naprawdę sporo...
 
 
Dochodzimy do ostatniego i najważniejszego elementu w grze, czyli multiplayera. Niestety poziom jest strasznie nie równy. Sakurai postanowił zastosować jakiś dziwny system w którym problemy z łączem jednego gracza odczuwają wszyscy, co wiąże się ze strasznym dyskomfortem podczas gry. Wszystko zależy od ludzi z którymi walczymy i czasami spotyka nas ogromny lag, a czasami rozgrywka jest w pełni komfortowa. Drugą ważną wadą jest problem 3DSa i wspomniane na początku tekstu jego problemy z przyciskami, walka z innym graczem wymaga mega zręczności i czasami analog, który nie odwróci naszej postaci na czas może nieźle zdenerwować... Dobra, ale jak się przełamie te dwie trudności, to multi jest bardzo przyjemne. Prawdziwy gracz zaskakuje podczas walk i nie odtwarza w kółko tych samych ruchów (co robi często AI). Do tego trybów jest masa! Możemy grać "for fun", gdzie gra to typowy Smash z przedmiotami i dynamicznymi mapami. Alternaywą jest "for glory", gdzie mecze są rankingowe, a plansze w formie Omega, bez przedmiotów i innych przeszkadzajek. Oba tryby to oczywiście 3 rodzaje meczy, all for all, duel i team Smash. Osoby, które nie mają ochoty grać, albo mają po prostu bana za wychodzenie (którego dostanie jest standardem, bo czasami lepiej rozłączyć sieć, niż męczyć się z lagiem), mogą nadal oglądać mecze innych w trybie spectacle. Niestety nie da się wyszukiwać starć innych użytkowników i gra pokazuje nam dostępne walki losowo, ale możemy obstawiać posiadane złoto na konkretnych graczy, co dodaje obserwacji trochę emocji. Do tego gra, na bieżąco prowadzi analizę o nazwie Conquest, gdzie możemy sprawdzić, która postać jest aktualnie popularniejsza, lub bohaterów której gry częściej wybierają gracze.
 
 
Słowem podsumowania. Pomimo superlatywów o których piszę, Smash ma sporo wad. Masę trybów szybko ogarnia monotonia, a multi, jeżeli nie mamy szczęścia, potrafi być katorgą, a nie rozrywką. Mimo to uważam Super Smash Bros for 3DS, za naprawdę dobry kawałek kodu i polecam go osobom spragnionym Nintendowskiej bijatyki, jako przekąskę, przed daniem głównym.
 
Oceń bloga:
0

Atuty

  • - Masa różnorodnych trybów
  • - Wciągający multiplayer
  • - piękna oprawa A/V
  • - Masa postaci i plansz

Wady

  • - Multi czasami potrafi być niegrywalne przez lagi
  • - połowa trybów to zapychacze

Sycho

Super Smash Bros for 3DS, to kolejna bardzo dobra część serii. Niestety tylko bardzo dobra. Jak na tą serię, to za mało, by nazwać tytuł najlepszą częścią...

8,0

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper