Ode mnie dla Was

BLOG
768V
veteranus | 16.12.2014, 13:44
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witam po kolejnej dłuższej przerwie. Być może wielu zastanawia się, czemu tak mało się udzielam po powrocie. Odpowiedzi jest kilka i pokrótce opiszę je.
 

Tak się akurat składa, że prawie miesiąc temu przekroczyłem trzydziechę. Okres przełomu? Półmetek? Być może. Ja na to patrzę inaczej: pora najwyższa coś zrobić ze swoim życiem. Nadać mu określony kierunek. Czy nie za późno? Tego nie wiem. Póki co, siedzę w kołchozie, ale jak wiecie, jest bardzo duża szansa, że znowu wybędę. Jak nie z kimś, to sam. Trzy dekady życia na karku, pora zmienić robotę, pora na konkretne zmiany. Tak się złożyło akurat, że na mojej „drodze” do pracy grafika znalazłem się na rozwidleniu. Zwątpienie? Być może. W każdym razie pojawia się kwestia czasu: czy aby nie za późno? A może to po prostu lęk przed tym, czy uda się? Stary gadał, żem powinien iść w kierunku, w którym już poczyniłem pewne postępy, który dał mi jakieś tam doświadczenie, czyli pisanie. Ale, sam mu przyznałem rację, że artykuły pisane w Faktach i mitach, 4 wymiarze itp. to po prostu zrzynki, nic mojego. No, nie do końca zrzynki, bo przecież podaję źródła, z których korzystam. Jak przy pracach dyplomowych itp. Niemniej, jak nie przyznawać mu racji, skoro trafił w sedno? Nic tam, że za każdy tekst dostaję określoną sumkę. Nic to, że tego typu opublikowanych tekstów mam na swoim koncie kilkanaście. „Przecież beletrystyki i tego typu książek (jak ja to nazywam) praktycznie nie czytałem” – odpowiedziałem mu. Cóż, tak mam, że skoncentrowałem się na jednym gatunku: literatura faktu/popularnonaukowe. Może pora to zmienić? Gdybym zrobił to wcześniej, to znaczy poszerzył profil literatury. Ale jakoś nie mogłem się przemóc. Wolałem „suche fakty”. Teraz widzę, jak się bardzo „okaleczałem” i zdarzył się cud! Zacząłem czytać książki „z dialogami”! Zacząłem od polskiego kryminału wydanego w czasach PRL. Tak się składa, że dużo książek mam w domu z tego okresu. Od cholery.

 

Pisanie. Jeszcze do pisania wrócę. Pamiętacie mój cykl, w którym wyciągałem z szuflady moje dawne wypociny? Były wśród nich „moje wersje” Residenta i Resistance. Tak się składa, że w bólach powstaje trzecie. Swoista baśń dziejąca się w krainie snów. Zamiarem moim było przekuć to w scenariusz do gry. Co z tego wyjdzie, pewno niewiele. Ale, dokończę. Poza tym. jak pisałem, powstaje w bólach.

 

Wrong direction

Wiecie, ile w Tesco, w Nisku, kosztuje PS4 goła bez bajerów? 1799 zł. A w niżańskim Media Expercie XOne z grą1900 zł. Czy mnie kusiło by kupić, skoro cena jest w miarę przystępna? A po co?! Gdy widzę, dokąd zabrnęła nasza branża, aż szlag mnie trafia i pytam się, „gdzie podziało się bezstresowe granie bez instalacji dlc, dodatków, instalacji gier i przede wszystkim ściągania łatek?!”. Na tym przecież polegała przewaga konsol nad kompami, tym się jako konsolowiec chlubiłem i wywyższałem przed kumplami pececiarzami, że kupowałem grę, wkładałem do napędu i grałem. I gówno mnie obchodziła reszta! Zagłębiałem się w grę i nie przejmowałem błędami, które dzisiaj wymagają ściągnięcia kilkugigowych łatek. To już niestety przeszłość. Lords of the Fallen urzekł mnie designem, Driveclub pomimo online-wtopy warunkami atmosferycznymi, Master Chief Collection to gratka dla fanów Halo I tych, którzy nie mieli okazji poznać tej świetnej serii. Far Cry 4 urzeka krajobrazami, ale każda z tych wymienionych pozycji ma jeden gówniany wspólny mianownik – konieczność ściągnięcia patcha, bo coś zaszwankowało. Nie wspomnę o Assassin Creed Unity, bo to po prostu jest nie do opisania. Witki opadają…

 

Kolejne poślizgi z premierami. Szczególnie dobiła mnie informacja o Wiedźminie 3. Jestem skłonny zaryzykować tezę, że i Dying Light zostanie opóźnione. Ale nic to, przecież do tego czasu poznamy zawartość całego produktu, skoro co parę dni developer wypuszcza kilkudziesięciominutowe gameplaye. Czemu to ma służyć? Mnie nie nakręca, ale zniechęca, bo skoro mam wydawać grubą forsę na grę, którą poznam zanim pogram, to musiałbym być mocno pierdolnięty. Gra ma być dla mnie tajemnicą, którą ogarniam w trakcie przechodzenia kolejnych poziomów. Aaaaaa, no przecież, puknij się w ten głupi, spalony łeb, veteranus!!! Przecież Techland wyda DLC. I wszystko jasne. Nie znoszę spoilerów, nie oglądam ich, ale faktem jest, że to kolejna patologia w naszej branży. Tak, patologia!

 

Pamiętacie, jak pisałem, że po E3 2015 podejmę ostateczną decyzję, który sprzęt wybiorę (kumpel z pracy już wybrał PS4)? Odwołuję to. Póki co mam do ogrania zaległości na PS3 i póki co nie muszę ściągać łatek (może dlatego, że ogrywam starocie jak Prince of Persia, SCIV, Pacific Rift, które jest super itd.). Będę obserwował naszą branżę. Póki co. A pamiętacie moją podnietę Wii U po tegorocznym E3? Jakoś przeszło mi, choć to gwiazdka Nintendo w chwili obecnej świeci dla mnie najjaśniej. Właśnie dlatego, że pozostaje wierne oldschoolowym wartościom.

 

Kurna, zabrzmiało jakby to Ściera pisał. I wiecie co? Chłopa doskonale rozumiem. Zresztą pisałem tu niemal dwa lata temu podobny tekst: „To już nie to…” czy jakoś tak. Jak go nie rozumieć w takiej sytuacji, skoro chłop według mnie ma świętą rację?! On pławi się w oldschoolu. Ja mam generalnie tak, że staram się jednak do przeszłości nie wracać. Było jak było, ale pewne rzeczy lepiej zostawić w spokoju. Choćby reanimację Secret Service, w której powodzenie od początku nie wierzyłem. O późniejszych zawirowaniach nie chcę pisać, bo wyglądało to tak, jakby nad trupem szanowanej osoby żarły się hieny cmentarne. A PPE i PE? No więc. Zamówiłem prenumeratę. Roczną. I dobrze mi z tym. A PPE? Odpoczywam w chwili obecnej i od pisania, bo teksty, które w 4 wymiarze się ukazują, pisałem nawet dwa lata temu, a jest ich kilkanaście. Tak jak w Faktach i mitach. Odpoczywam w chwili obecnej od grafiki. Czy nie nazywa się to chęcią zresetowania się? Może. Ja jestem w dylemacie. Kończy mi się umowa z Orange na net. Wypowiedziałem ją, bo taka jest procedura. Mieszkam w specyficznym miejscu, gdzie podciągnięcie neostrady byłoby kosztowne (najbliższy słup jest w linii prostej 80 metrów). Więc pozostaje mi bezprzewodowe pierdzielenie typu Cyfrowy Polsat itd. Na portal zalogowałem się dziś, bo od 16 do 19 każdego miesiąca odpala się ten magiczny pakiet 3 GB i net przyśpiesza. Hurrra! Zalogowałem się. Wcześniej albo się nie dało, albo wyskakiwał taki znaczek # w pasku adresowym. Co to oznacza, za głupi żem.

Tyle ode mnie. Na portalu czy zalogowany czy nie, jestem. Ale coraz trudniej mi powstrzymać puszczenie pawia. Jeśli tak dalej pójdzie, rozważam zmianę hobby. Podpowiedzcie mi, czym bym mógł się zająć po godzinach, skoro na razie odpoczywam od pisania i od fotoszopa.

 

Aaaa, jeszcze jedno. Prowadzenie mojego cyklu „Co się stało…” powierzyłem Senixowi. Uprzedzam, by żaden z Was nie zaczął hulać do niego, że „cykl mi zajebał”. Sam mu zaproponowałem, bo jestem w niemocy pisarskiej i fotoszopowej w chwili obecnej.

 

Eeeee, jeszcze coś. Z portalu nie odchodzę, konta nie usuwam. Zostaję. Ale będzie mnie tu znacznie mniej, o ile to kogoś obchodzi.

 

Veteranus

 

Bibliografia:

Tym razem pisałem z łbaJ

Muzyka robocza:

Nico&Vinz – I am wrong

The Price – Purple Rain

Kate Bush – Running up that Hill

Mike&Mechanics – Silent Running

Pink Floyd – High Hopes

Phil Collins – In the air tonight

 

PS. Świąt żadnych nie obchodzę, ale z okazji tych zbliżających się życzę wszystkiego dobrego, i lepszego niż obecny 2015 roku. Ja w Sylwka będę tradycyjnie spał. Sobie też życzę lepszego roku, bo ten dla mnie był co najwyżej średni. 

Oceń bloga:
21

Komentarze (22)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper