Ludzkie historie - Kolekcjonerem być

BLOG
1107V
Czarny Ivo | 14.10.2013, 22:15
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ludzie generalnie lubią otaczać się dobrami materialnymi. Tak i ja zacząłem w pewnym momencie swojego życia otaczać się obiektami mojej pasji - grami. Pisząc ten wpis chciałem ogólnie podzielić się moimi obserwacjami na temat kolekcjonowania, jego zaletami i wadami. Chciał, nie chciał jestem niestety zmuszony pisać trochę o sobie, bo z przyczyn oczywistych, jestem sobie najbliższym kolekcjonerem :P

Jak to wszystko się zaczęło

Wszystko zaczęło się jakiś 4,5 roku temu. Byłem po wieloletniej przerwie od konsol i na dobrą sprawę od gier w ogóle, bo grałem tylko w Diablo 2 i World of Warcraft. Zdarzały się jakieś krótsze, bądź dłuższe przygody z emulatorami. Pewnego dnia natrafiłem w internecie na odcinki Agry Video Game Nerda. Byłem zachwycony jego produkcjami jak i jego ogromną kolekcją i pomyślałem "Kurde przecież do dziś mam Pegasusa, PSXa, a nawet gdzieś w piwnicy upchana jest Amiga 500, więc nie zaczynałbym od zera, może przypomnę sobie stare czasy bardziej namacalnie, a nie tylko na cudzych filmikach". Ale jak zacząć zbierać? Dopiero wtedy odkryłem uroki allegro. Wcześniej bardzo sceptycznie podchodziłem do wszelkich transakcji w internecie. Jedna gra, druga, niedługo największa kolekcja na świecie, potem otwieram własne muzeum i władza nad światem!! Eee... Potem trafiłem na forum.pegasus-gry.com i pogłębiałem swoją 8bitową wiedzę. Można powiedzieć w skrócie, że kolekcjonowanie zacząłem pod wpływem nostalgii - to chyba najczęstszy powód. Najwięcej kręciłem się wokół NESa, ale chciałem cały czas poszerzać horyzonty. Człowieku 16bitowy ląd istnieje, wiem, widziałem go! Wtedy spontanicznie kupiłem SNESa i tak, na zasadzie kuli śniegowej, odkrywałem kolejne generacje, odpłynąłem w nieznane. Z nostalgicznego impulsu wszystko przerodziło się w coś w rodzaju głodu historycznego, chciałem poznać jak najwięcej, wszystko co mnie ominęło, bo akurat grałem na innym systemie, bo coś nie było dostępne, bo nie było stać, bo początki sięgają czasów kiedy mnie jeszcze długo nie było w planach. No a jeszcze pojawia się problem, kiedy to wszystko ograć?

 

Z czym to się je?

Początkową bolączką zbieractwa jest ... znieczulenie na gry. Pierwsze sztuki są silnie sentymentalne i każdą produkcję dokładnie sprawdzałem grając godzinkę (przypominam, że najpierw były 8bity) i odkładałem na półkę. Potem gdy ilości zaczynały być bardziej hurtowe, sprawdzałem już tylko czy działają i na bok. Jeszcze dalej idąc, gdy wiedziałem, że kupiłem u zaufanego źródła, odkładałem na miejsce bez sprawdzania. Tak to niestety jest. Problem w tym, że jak się kupuje stare gierki to trzeba się niejako spieszyć, a bo okazja, a bo potem nie będzie, a bo na tej mi zależy i kupuje się nie po to żeby zaraz grać tylko, żeby już była, na zapas, a pogra się kiedyś tam jak będzie czas....który nie zawsze przychodzi. (Jednak od pewnego czasu staram się wszystko ładnie zaliczać)

Innym problemem są ceny. Niestety każde hobby kosztuje i jest to bariera nie do przebicia. W przypadku świeżych/nowych wiemy, że ceny gier bardzo szybko spadają, w ciągu paru miesięcy nawet o połowę. W przypadku retrogrania niestety jest inaczej. Z czasem stare gry, nieznacznie ale konsekwentnie drożeją. Najgorzej, że czasem średnie gry bywają nieadekwatnie drogie, bo np miały bardzo mały nakład albo prawie nikt ich nie kupił, a potem się okazało, że są warte ogrania i niestety "kup teraz" robi BUM i spadamy z krzesła. Zaobserwowałem, też że ceny nie raz są podyktowane przez gust "autorytetów" internetu. Było raz tak, że Mike Matei (kolega AVGN) zrobił Top listę niedocenianych gier na SNESa. Między innymi było tam Hagane, którym pisałem jakiś czas temu. Za jakiś czas przeczesuję ebay i się okazuje, że Hagane kosztuje już ponad 200 zł, a rok wcześniej dochodził ledwo do stówy. Muszę jednak przyznać, że portale aukcyjne to takie wygodne i fajne miejsca mimo wszystko. (jak ma się kasę). Najpiękniejsza rzecz to znaleźć gdzieś jakąś perełkę w lumpeksie albo jakim bazarze i kupić za grosze:) Istna zabawa w łowcę skarbów.

Obecnie kolekcjonowanie gier i retrogranie przeżywa renesans. Na youtubie są tysiące blogerów i całych redakcji zajmujących się tylko starymi "popierdółkami". Jest też masa sprzedawców, którzy tylko tym się trudnią. Mają jakieś swoje kontakty i co miesiąc zapychają aukcje różnymi gratami. Czasami bardziej uczciwie, a czasami mniej, po chamsku zawyżając ceny. Wtedy jakiś bogol kupi, reszta zobaczy "oo zeszła za tyle" i rynek jest zasypywany bzdurnymi cenami i nie sposób nic kupić. Jak dla mnie najgorzej ostatnio jest ze SNESem, no nie sposób nic kupić, bo za byle karzą sobie płacić 60 zł +. A może teraz po prostu jest popyt na Nitendowego 16bitowca. Innym zjawiskiem popularyzacji kolekcjonerstwa jest fakt pojawiania się ludzi, którzy mają za dużo czasu/pieniędzy lub obydwu tych rzeczy i zaczynają zbierać dla szpanu/dla zabicia nudy. Zdarzają się wobec tego na różnych forach pytania typu co najlepiej zacząć zbierać. No kurna jak to co? Najlepiej to co Cię interesuje. Ja rozumiem, że kogoś interesuje jakaś konsola i pyta czy warto, czy nie jest drogo, czy są problemy z odpalaniem gier, z dostępnością, czy się łatwo psuje itp itd ale kurna co zbierać? Najlepiej kupy po psach, bo mało kogo interesują podeszwy moich butów na wiosnę. Podejrzewam, że to właśnie tacy ludzie kupują co popadnie za każdą cenę, a potem "patrzcie jakiego mam wielkiego". Gratuluję.

 

Słowo na koniec

Chyba to tyle. Właściwie sam nie wiem co chciałem osiągnąć tym wpisem. Po prostu napisałem o tym, czym się interesuję od jakiegoś czasu i dzielę się tym ze światem. Choć w kolekcjonowaniu napotyka się różne trudności to jest to piękne zajęcie, które te trudności może właśnie uszlachetniają. To przeszukiwanie portali, "walki" na aukcjach, poszukiwanie nowych kontaktów, które mają jakieś dojścia. Ta radość po wygranej aukcji lub po natrafieniu na jakąś perełkę w zupełnie niepozornym miejscu. A na koniec spojrzenie na te wszystkie eksponaty, relikty przeszłości tak pięknego choć jeszcze bardzo młodego medium. Namacalne, osobiste zbadanie jak to wszystko się rozwijało. Dlatego mogę was tylko na koniec zachęcić ..... eee.... przejrzyjcie swoje strychy, piwnice i jak macie jakąś starą elektronikę wystawcie ją na allegro za pół darmo żebym mógł tanio kupić HEHEHEHEHE!! :D

Na pewno tematu nie wyczerpałem, może ktoś uzupełni, ktoś skrytykuje, opowie jak to było z nim, może wszyscy oleją :P

 

 

PS Tak tak, moja kolekcja nie jest imponująca (5 konsol +Amiga500) ale cóż jestem biednym człowiekiem, bardzo cieszy mnie to co mam ;-)

Oceń bloga:
3

Komentarze (33)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper