Jak dobre bity to tylko 8bity! part deux
Muzyka z gier cieszy się coraz większym zainteresowaniem i nie ma w tym nic dziwnego, bo utwory w tle rozgrywki często dorównują tym słyszanym w filmach. Jednak co z czasami kiedy sprzęt był ograniczony i z telewizora docierało jedynie proste plumkanie?
Po oklepanym wstępie, bez zbędnego przedłużania, zapraszam do kolejnej porcji 8bitowych stuków puków.
Z okazji międzynarodowego dnia Ninja (jeżeli takiego nie ma to jak najbardziej powinien być) motyw przewodni z The Last Ninja. O ile sama gra lepiej wypada na mocniejszym niż NES sprzęcie, to muzyka wciąż trzyma poziom.
A jak Ninja to nie można zapomnieć i o Karatekach. Mimo, że to poczciwe Commodore 64 to muzyczka jak na tę parę dźwięków jest naprawdę dość złożona.
Teraz muzyczka z (niestety) mało znanej gry - Shatterhand. Może Wam być bliżej znana jej japońska wersja Tokkyuu Shirei Solbrain, która znajdowała się na pegasusowym kartridżu Robocop 3. Różnice polegają przede wszystkim na odmiennych głównych bohaterach i jednej planszy, ale to chyba materiał na jakąś recenzję. Poniżej dwa kawałki z tej świetnej gierki.
Najbardziej potępiana z klasycznej serii Castlavania 2 mimo wszystko jak każda gra od Konami posiadała świetną muzykę. Przed Wami Dweling of Doom.
Skoro jesteśmy już przy Konami to muszę wrzucić muzyczkę Space Ship z mojej ulubionej części Żółwi Ninja TMNT The Manhattan Project
Krótko jak walka Gołoty - Mike Tyson Punch Out Theme
Na koniec kolejna perełka z tych mniej znanych - Journey to the Silius Stage 1. Sądze, że gGdyby ta gra została wydana jako prawowita część sagi o Terminatorze, tak jak to było w planach, otrzymalibyśmy zapewne pozycję dziś kultową i wspominaną z łezką w oku. Niestety produkt końcowy trafił do nieco węższego grona, ale cieszmy się muzyką.
Jako bonus muzyka nie z gry ale jak najbardziej w 8bitach. Stu - mY melody
PS Jeśli, jakimś cudem, ktoś czeka na wpis o Japoni w kontekście gier, to proszę o cierpliwość, bo na pewno się on ukaże, jednak wymaga on ode mnie trochę pracy, a jestem straaaaaaaasznie leniwy ... ;-)