Po Analizie: Problem "60 dolarów" i "Radomowość" MarioKart 8...

BLOG O GRZE
704V
Po Analizie: Problem "60 dolarów" i "Radomowość" MarioKart 8...
Graczdari | 23.07.2014, 22:48
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jakiś czas temu mogliście przeczytać mój wpis nt. "MarioKart 8" i jego uzależniającego wpływu na człowieka. Pod tym właśnie tekstem pojawił się komentarz użytkownika "Ryjek z muminków", który zarzucił najnowszej grze NINY losowość. Zainspirowany tym komentarzem postanowiłem zrobić kontynuacje tego tekstu, w którym odniosę się do tej losowości przedstawiając mój punkt widzenia.

PART I - O problemie "60 Dolarów"

Przychodzę do sklepu, wybieram jakąś premierkę, płacę 60 dolarów. Wracam do domu i wrzucam do czytnika. Pogram trochę w singlu i odpalam multi. Pojawia się problem - nie idzie mi, irytuje się, ktoś jest lepszy. Producent przychodzi z pomocą - daje mi perki, ułatwienia, jakieś cuda na patyku tylko po to, bym nie czuł się gorszy, bym gry nie porzucił a kiedyś w przypadku następnej odsłony znowu poleciał do sklepu. Finalnie i tak jestem kiepski, ale czuje ze miałem na to jakiś wpływ, a gdybyś "coś tam coś tam" to na pewno byłoby lepiej. To jest właśnie problem z masowością gier - wszyscy płacą tyle samo i każdy chce mieć choć ułudę tego, że mu "idzie", a producent ma zamiar przytrzymać przy sobie każdego gracza. Dlatego też wyrównywanie szans jest tak bardzo powszechne - perki w CODzie, momentum w FIFIE czy klasy postaci w BATTLEFIELD, gdzie nie wymagany jest skill a punkty i tak jakoś tam wpadają. Podobnie jest z MarioKart 8, gdzie gra w pewien sposób pomaga gorszym graczom, jednak poziom tego według mnie rzadko wypacza wynik wyścigu. I to tak w skrócie o problemie "60 Dolarów", który to rozwinę w odrębnym tekście.

PART II - Jak to jest z losowością MarioKart 8?

Dokładne przeanalizowanie tego czynnika nie jest według mnie możliwe, trudno również dociec w jaki sposób reżyserowane są wyścigi czy jak działają skrypty. Pytanie zasadnicze czy losowość w jakikolwiek sposób wypacza wynik rywalizacji. Moja teza wygląda tak - jeśli sami do tego dopuścimy, to wynik będzie niemiarodajny.

Bo jak to wygląda? No startuje wyścig, jest połowa pierwszego okrążenia i nagle zostajemy zmasakrowani skorupami, bananami, bombami. Jesteśmy wkurzeni i spadamy na ostatnie miejsce. Nic dziwnego zresztą. Duża część graczy wtedy właśnie rezygnuje i to wcale nie tak, że wyłącza grę, a po prostu jedzie by dociągnąć. Nie ma już tej koncentracji, nie ma precyzji w zakrętach, wypadamy z trasy, nie korzystamy z skrótów i tak dalej. Jedziemy byle jak. I to jest właśnie według mnie główny problem, bo jeśli robimy swoje to gra w końcu doprowadza wszystko do stanu faktycznego i ciąg zdarzeń na trasie będzie taki, że dostaniemy należne nam miejsce (w zależności od faktycznego skilla). Oczywiście nie mam żadnych dowodów na to, że tak na pewno jest, jednak z moich obserwacji wynika, iż MarioKart 8 po prostu daje i odbiera, wprowadza pewien chaos i reżyseruje poniekąd wyścigi by były ciekawe, ale wypacza ich wynik w minimalnym stopniu, bo dobry i skoncentrowany gracz i tak osiągnie to czego chce. 

Czy to irytuje? Oczywiście. No bo trudno nie myśleć co jakiś czas, że uwziął się na nas los, system i że gra robi wszystko byśmy nie wygrali. Kolejna sprawa - ktoś dostanie skorupą przed metą i mówi "gdyby nie ta skorupa, to bym był pierwszy". Jednak skąd pewność, że osoba za Tobą nie byłaby pierwsza gdyby sama gdzieś tam na torze tą skorupą nie dostała? Myślimy i analizujemy sytuacje na zasadzie "co by było gdyby", nie mając możliwości sprawdzenia wszystkich możliwych wariantów. A co gdyby w każdym możliwym wypadku i tak bylibyśmy 5-ąci? 

PART III - Podsumowanie

Prawa jest taka, że jak ktoś jest dobry, wymasteruje trasy, dopracuje styl jazdy w 100%, to wygra lub osiągnie dobre miejsce nieważne jak bardzo uweźmie się na niego system. Wyrównywanie szans ma za zadnie doprowadzenie do sytuacji, że słaby gracz ma poczucie iż "nie było tak źle", dlatego też cała rywalizująca ekipa często jest bardzo zbita i naprawdę trzeba fatalnie jechać by stracić kontakt z innymi na torze. W porównaniu do takiej FIFY jednak, tutaj nie mam poczucia, że skrypt mnie oszukał, bo cała koncepcja nie działa tak bezczelnie. Oczywiście gdy się zirytuje, takie myśli przechodzą, jednak po głębszej analizie dochodzę do wniosku, że może to jednak ze mną było coś nie tak. Finalnie jak nam nie idzie, to zawsze ktoś jest winien, nigdy nie my, prawda? :)

Reasumując - nie myślcie o tym, czy na wyścig w którym jedziecie działają jakieś siły wyższe. Trenujcie, uczcie się tras, dopracowujcie styl jazdy a w momencie gdy zostaniecie zbombardowani jakimś ustrojstwem - nie przejmujcie się. Jeździcie swoje, nie traćcie koncentracji, a wierzcie mi - gra odda wam to, co zabrała. ŻYCZĘ WIELU SUKCESÓW I OCZEKUJCIE MOICH KOLEJNYCH TEKSTÓW :-)

PS: Tekst ten kończy definitywnie temat MarioKart :-)

Oceń bloga:
14

Komentarze (28)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper