Hala (nie)Sław jako jeden z przykładów g@wnyzacji .

BLOG
554V
Vulcan Raven | 23.04.2014, 12:06
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Wstep będzie krótki, bo napiłem się wódki. A moge, bo swoje lata już mam i alkohol moge se sam kupic. Tym razem będzie o "sławach", chałach, wałach i...nie o nich nie bedzie:). Wybaczcie jezyk,ale jak pop ije to mi sie cas, czas cofa i waracajo wspomnienia z bazaru kiedy rządziło New kids on the blok. No to cofamy się w, czasie.

Tak se siedzialem i myślalem(co za rozp(usta). ta. I se wymyliłem ze napisze o sławie co przychodzi z nienacka niczym lis do kurnika po... po kury i zabiera po drodze jajka, też. No. Pisze, pisze, bo trans mnie ogarnia i szał pisania, bo koncu tyle mam wam do przekazania, że HOho! Mam tutaj pod ręką myszę, sera jej nie dałem, ale to i owo skopiowałem, bo taka to moda wsród sław, pójdźmy na szczaw.ta. 

 

No, to kiedy byłem dzieckiem czyli gdzies około 1925 roku(to był jeszcze Stalin i Gomułka) granie nie było takie popularne co teraz, ale ja już grałem, bo prekursorem tego grania byłem, tak mi się wydaje, choć kiedy oczami wyobraźni widze chłopaków z podwórka szaaarpiących w gałę to mi ta pewność lekko przeeeechodzi. No. Tak se ciorałem(trudne słowo) i pomyslałem,ze chce być sławny ztego ciorania. A,że ziomy moje to gamonie straszne były to se pomyslałem, że im kilka bajek sprzedam, bo to zacofany niemnogród i łykną wszystko co im powiem, wiem. No to jade po całości(zakon Marii, do boju do boju do boju do boju!). I lecim na szczecin, teges:). No to mówie im, że mam w domu takie do grania coś-nazwałem to kokokokonsola. Tak mi sie pomyslało, bo mi kury po chacie łaziły i dziobały se sola- sól:). Mówie im(tym gamoniom), że masz takie cos i se grasz, znaczy sterujesz tyle, że bez grania faktycznie, tylko tak na niby, ale prawie jak na prawdę tylko inaczej, bo lepiej... lepiej nie umiałem wtedy wytłumaczyć, bo to gamonie straszne były, a ja tzn. oni we mnie jak w obraz Kim ir sena  patrzyli kiedy leciałem z nimi w wała:). Jade po całości i podśmiec@ujki sobie z nich robie, ale że gamonie z nich starszne były i bambaryły to niczego nie rozumieli tylko gęby rozdziawione i tyle z nich było. Ale publike miałem i sława powoli mnie ogarniała totalna:). Jeden gamoń troche bystrzejszy był i chciał zobaczyc co to takie jest, to to do grania i na czym, w czym to sie gra. Bo z grania, to on tylko kóło i krzyżyk znał,aha i jeszcze w gałę, ale to szarpnąć wszystkie mówiły, nie grać. Raz kozie śmierć pomyślałem, tzn kurze bo to od kur się wzieło, taka geneza(trudne słowo:).

Biere ich do domu i po drodze obmyślam plan. Gdzieś na 14 piętrze(bez windy, ta bo to za Gomułki było) myśle se znowu. Raz kozie śmierć tzn kurze(kurde nie wiem z kąd ta koza...). Bo te ziomy moje takie głupie, że im nawet  nocnik po babce mojej pokaże, bez moczu nawet to i tak mnie bogiem obwołają, takie to gamonie i lebiegi . straaaaszna chała! Wbijamy do chaty i każe im sidać se na parapecie, a że okno było otwarte na 44 piętrze(bez windy bo to za stalina było), to se pomyslałem(burżuj) że jak która lebiega mi podskoczy i o brak wiarygodności oskarży to ich pozrzucam z tego parapetu na dół i finał bedzie. Miszczowski plan, teges.

No, to wołam kury. Nie chcą przyjść. No to czapke z lisa zakładam. Przyszły-3 przyszły. Nie wiem do końca czy to czapka je zwabiła czy solniczka. Aaa, bo solniczka to był wtedy taki pierwszy do sterowania, no...bat, pad!, No, teges. Patrze na lebiegi. Mordy rozdziawione jak do obrazu Kim ir sena, albo i bardziej( taki klimat, bo to za Gomułki było). Raz kurze:) śmierć. Rzucam sól, kury leco do soli. Patrze na lebiegi a mordy jak w transie. rzucam w drugą strone kury leco jak sterowane. tylko jedna nie chciała. Ale mam sposoba. Za ogon u tej czapki lisa się łapie i patrze na kure. Zmiękła i od razu poleciała. Jeszcze ją ruchem głowy odprowadziłem żeby wyglądało, że jeszcze sterowanie wzrokiem jest! Patrze na gamoni. Jeden sam już wypadł przez okno, a reszta chyba popusciła już, takie to emocje nimi targały! No jade dalej. Rzucam sól i odprowadzam wzrokiem ,rzucam i otprowadzam wzrokiem i tak w koło macieju. Patrze na ziomy, a tam tylko jeden został, najtwardszy. Cały w ekstrementach tzn. od odchodził od zmysłów. Podchodze do niego i pytam( czapke se ściągnołem i zmemlałem w rękach co by dramatu dodać-tak było za stalina, tak było...). Pytam go. I jak? A on...Dekalog mi się przypomniał. Ktore przykazanie pytam? Pierwsze, mówi. Uśmiechnąłem się, bo choć nie miałem bladego pojęcia jakie to przykazanie(za Gomułki nie uczyli przykazań, ale gamoń znał, bo ojciec jego był w enkawude), to wiedziałem, że zmasakrowane ciała ziomów i ten jeden obsra...tzn obłąkany swiadczyć moga tylko o jednym. Właśnie zostałem sławny, i to na pierwszym miejscu wsród sław...teges:)

Oceń bloga:
0

Komentarze (25)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper