Co z tymi markami?

BLOG
433V
Co z tymi markami?
Sleeep | 20.07.2018, 19:28
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Wchodzi Marek (lat 30) do kina, ogląda Avengers'y, no i wychodzi, a w głowie ma dwie myśli. Pierwsza – ale ten film był dobry. Druga – chyba kupię komiks, albo jeszcze lepiej – może w coś zagram na konsoli. Ale, że Marek jest dość obeznany w temacie gier to po chwili zastanowienia stwierdza, że na tej generacji są same popierdółki i nic go nie zadowoli...

Inna sytuacja – Bartek (lat 34) po obejrzeniu Star Wars: Han Solo – Historie (...grrr, ta nazwa) wraca do domu i po raz setny odpala Battlefront 2. Pograł w parę map dla rozrywki, ale jednak chciałby coś więcej. Może jakąś misję fabularną w świecie Star Wars? Stare tytuły ograł już wzdłuż i wszerz, a na posiadanej platformie (PS4) kompletna lipa.

I tu docieramy do dziwnego zjawiska na rynku, które jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe – dwie wielkie marki, które wpadły pod skrzydła Disney'a są kompletnie zaniedbane na poletku growym.

 

 

Przejęcie dwóch potężnych marek Star Wars i Marvel było dużym wydarzeniem biznesowo/rozrywkowym. Zmiana właściciela tak wielkich „światów” to nie tylko zmiana na papierze, ale także jasny wpływ na rozwój i kierunek w którym one pójdą. O ile w przypadku Marvel'a widzimy świetnie przygotowany marketing, prawie zawsze ponad przeciętne produkcje tak w przypadku Star Wars coś niestety nie zagrało. Filmy oderwały się od rdzennego klimatu Star Wars i pokazuje to, że do prowadzenia marki nie wystarczą sprawne rączki, duży budżet i jeszcze większy marketing. Ostatnie część Han Solo, chociaż był filmem całkiem dobrym, to niestety przyniósł póki co straty, które raczej ciężko będzie odrobić. O ile spinoff'y dało się przyjąć (dla mnie Rogue One to najlepszy film Star Wars jaki wyszedł spod skrzydeł Disneya) tak reszta to już niestety „lekka” wtopa. George zabrał ze sobą ducha, którego trudno powtórzyć i podrobić...

Wracając do tematu – w kinie dzieje się wiele – w ciągu roku otrzymujemy całą masę produkcji (jak wspomniałem różnej jakości), generalnie fani są rozpieszczani, a na konsolach? Totalna lipa...

 

Co mamy z Avengers?

LEGO Marvel Avengers – tytuł całkiem fajny, ale konwencja Lego jednak nie każdemu odpowiada.

Marvel vs. Capcom: Infinite – bijatyka, która miesza się ze światem bohaterów Capcom. Mix uniwersum to dla fana raczej ciekawostka niż tytuł na godziny. Niestety dla mnie nie do przyjęcia.

Marvel Pinball: Epic Collection Vol. 1 – ech...

Marvel’s Guardians of the Galaxy: The Telltale Series – kolejna gra w konwencji, którą niekoniecznie trzeba lubić. Po filmie w kinie, oglądamy akcję, a niekoniecznie bierzemy w niej udział... Interakcja na zasadzie kliknij kiedy autor pozwoli.

Zapowiedziane mamy 3 tytuły

Disney Infinity – z mojej strony znowu brak komentarza...

The Avengers Project – może tutaj coś się wydarzy – jedyny tytuł na, który można czekać biorąc pod uwagę normalność produkcji (brak mieszania uniwersów).

No i oczywiście diament: Spider-Man. Choć jeden tytuł, który zapowiada się nieziemsko, ale tylko dla posiadaczy PS4.

A co w obozie Star Wars?

 

 

Battlefront 1 i 2... i tyle (nie liczę stołów do Pinballa... i gościnnych wystąpień bohaterów)

Coś tutaj jest grubo nie tak. Dwie największe marki, a Bartek i Marek na konsoli nie mają w co grać? Czysto ekonomicznie jest to także bezsensu – filmy biją rekordy popularności, zarabiają na siebie krocie i jak wiemy gry też potrafią na siebie zarobić przebijając nawet branżę filmową.

Dodatkowo porażają mnie kompletnie zidiociałe decyzje na wyłączność marki (EA) i jednoczesne nie wypuszczanie tytułów (choć z Star Wars 1313 ciekawie wytłumaczone jest pod tym linkiem). Po co im ta marka? Ok – wypuścili Battlefront, ale czy rzeczywiście na nim zarobili ile chcieli? Kompletnie nie trzyma się to kupy, szkoda, że dotyczy moich dwóch ulubionych uniwersów... ;(


 

Oceń bloga:
7

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper