- NIEMA RECENZJA - OBCY IZOLACJA (PS4)

Dziś lądowanie na Sevastopolu... mam nadzieję, że mniej twarde.
Jeśli jakiś fan obcego zwleka z zakupem ALIEN ISOLATION nie powinien się dłużej zastanawiać.
Obrazy do -NR- zbierałem z duszą na ramieniu. Ciężko o subtelny najazd kamery jak się ma ksenomorfa obok, a detektor nieustannym złowieszczym "pip" sygnalizuje zagrożenie.
Obcy Izolacja to gra osadzona w realiach znanej i lubianej serii filmów o przerażającym drapieżniku z kosmosu, przewyższającym siłą, bezwzględnością i instynktem przetrwania inne znane człowiekowi organizmy.
Horror Ridleya Scotta z 1979 roku przerażał, a następne jego części reżyserowane przez znakomitych twórców podbiły serca milionów fanów.
Gry z Obcym nie miały tyle szczęścia i można policzyć na palcach jednej ręki produkcje naprawdę dobre. Jak to bywa z grami na licencji zabrakło w nich tej samej magii jaką chłonęliśmy z wielkich ekranów.
ALIEN ISOLATION (OBCY IZOLACJA) nawet nie tyle stara się poprawić smak po słabych grach co wytycza zupełnie nowy kierunek dla tej licencji.
Zazwyczaj biegaliśmy z giwerą prując do obcych i ratując zainfekowanych, tutaj jest inaczej.
Survival-horror z perspektywy pierwszej osoby nastawiony na nieustanne ukrywanie się i unikanie kontaktu z potworem wyszedł developerom po mistrzowsku.
A cel rozgrywki jest z pozoru prosty - trzeba przeżyć na opuszczonej stacji.
Biorąc pod uwagę, że nasz Obcy to wykwalifikowany zabójca, napotkani ludzie niechętnie współpracują, a androidy bezdusznie tropią bohaterkę, przeżycie bywa zadaniem trudnym.
Do częstych zgonów można by się przyzwyczaić gdyby ostatni zapis gry nie podnosił nam ciśnienia, bo jeśli się nie zapiszecie w specjalnej skrzynce na kartę to całą sekwencję ucieczki, budowania przedmiotów i przeszukiwania szafek, ciał i hakowania terminali będziecie musieli powtórzyć.
Zdarzało się, że musiałem jeszcze raz zaliczać ponad 20 min rozgrywki bo nie zdążyłem doczłapać do skrzynki zapisu. Frustrujące, ale i emocjonujące – zależy od odpowiedniego podejścia.
Mało tego, że fabularnie wszystko dosyć dobrze się klei, a zagrane jest inteligentnie i na dobrym poziomie to jeszcze twórcy odrobili lekcję na najwyższą ocenę i klimat filmów jest tu oddany w skali jeden do jednego.
Grafika dobrze podkreśla surowe piękno opuszczonej kosmicznej bazy, muzyka żywcem wyjęta z filmu wrzuca ciarki na plecy, a efekty dźwiękowe nie dosyć że świetnie brzmią to dodatkowo potęgują złowieszczą aurę, podnoszą ciśnienie i wymuszają koncentrację.
To najwyższa półka i ten tytuł jest jednym z najlepiej udźwiękowionych na rynku.
Dychy nie wklepię, bo zdarzają się sporadyczne błędy, a gra w pewnym momencie traci dobry rytm i gubi napięcie, ale tylko na jakiś czas.
Łezka mi się kręciła w oku i trzeba potraktować moją ocenę odrobinę na wyrost.
Jeśli nie znasz tej serii, a H.R. Giger to dla ciebie tylko zwykłe nazwisko to odejmij jedno oczko od oceny końcowej.
POLECAM.