"Pod mocnym Aniołem"
Krótka recenzja czyli czy warto wybrać się do kina

Pod mocnym aniołem to kolejny film Wojtka Smarzowskiego nakręcony tym razem na podstawie powieści Jerzego Pilcha pod tym samym tytułem. Jest to dramat opowiadający o zmaganiu się się z alkoholizmem w świcie gdzie każda okazja jest dobra by się napić.
Bohaterem jest Jerzy (Robert Więckiewicz). Poznajemy go gdy jest popularnym pisarzem, ma dwadzieścia lat młodszą partnerkę (Julia Kijowska) i wydawałoby się, wiedzie udane życie. Szybko jednak wychodzi na jaw że Jerzy ma problem z alkoholem. Jak każdy alkoholik nie przyznaje się do swojej słabości a każdy pobyt na oddziale odwykowym i tak kończy się powrotem do nałogu. Film przedstawia obraz polskiego alkoholizmu na podstawie życia Jerzego i jego upodlenia przeplatając to urywkami z życia innych pacjentów oddziału uczestniczących w "grupie wsparcia".
Bo przecież pijemy wszyscy
Tak najkrócej można opisać temat przewodni filmu. Pijemy bo trzeba coś uczcić, pijemy aby odreagować, pijemy bo jesteśmy szczęśliwi, pijemy bo jesteśmy smutni,. pijemy bo jest okazja i pijemy gdy jej nie ma, pijemy bo lubimy. Smarzowski pokazuje że alkoholizm to choroba która może dotknąć każdego. Na oddziale odwykowym przebywają zarówno osoby proste jak i wykształcone a nawet ksiądz. Pod nocnym aniołem pokazuje do jakiego upodlenia prowadzi nałóg. Rodzinne awantury, okradanie bliskich, przygodny seks próby samobójcze a wszystko jak to u Wojtka okraszone dozą czarnego humoru.
Pod nocnym aniołem w żadnym wypadku nie jest komedią choć na taką kreuje go zwiastun. To ciężka opowieść o życiu w piciu i naprawdę ciężko ją porównać do Wszyscy jesteśmy Chrystusami choć temat jest wspólny.
Jeżeli oglądaliście poprzednie filmy tego reżysera to mniej więcej wiecie czego się spodziewać. Wesele, Dom zły czy Róża to moim zdaniem jedne z lepszych produkcji Polskiej kinematografii jednak Drogówkę już oceniam dużo słabiej. Miałem pewne obawy co do omawianej pozycji i po obejrzeniu muszę przyznać że niektóre się sprawdziły.
Jeżeli chodzi o obsadę aktorską to jest to w większości zestaw osób które znamy z poprzednich filmów Smarzowskiego. Brakuje troszkę Bartłomieja Topy dla którego widzę tu miejsce ale cała reszta jest dobrana idealnie. Ciężko znaleźć aktorów bardziej pasujących do "patologicznych" ról niż Ci, z którymi lubi współpracować ten reżyser. Większość aktorów drugoplanowych ma wątki epizodyczne ale na moje oko wszyscy wywiązali się z zadania idealnie nadając obrazowi charakteru. Zastrzeżenia mam do samego scenariusza bo film w drugiej połowie zaczyna nużyć. Wydarzenia ukazane są niechronologicznie co troszkę zakłóca porządek ale można by przymknąć na to oko gdyby nie powtarzające się sytuacje.
Pod mocnym aniołem na pewno warto obejrzeć ale nie koniecznie w kinie. To dobry film do obejrzenia w domu na DVD. Jeżeli mieliście styczność z alkoholizmem to znajdziecie w tym filmie coś ze swojego życia a takie rzeczy lepiej oglądać w swoim gronie. Nie koniecznie coś co będzie śmieszyć kogoś za Tobą wyda się i śmieszne Tobie. Jednocześnie muszę tez uczciwie przyznać że nie jest dzieło na miarę Wesela stąd też taka a nie inna ocena
ocena 7/10