Oculus Rift - bzdetki

BLOG
1692V
Oculus Rift - bzdetki
Bioter | 20.02.2014, 03:32
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Rzeczywistość wirtualna i hełmy VR od lat rozpalają wyobraźnie graczy i nie tylko graczy. Nie raz w przeszłości próbowano ziścić to marzenie. Jak na razie bez skutku.

Oculus Rift wydaje się być pierwszym tego typu urządzeniem, które może w końcu zadziałać.

Rzecz jasna nie mowy o immersji rodem z matrixa bo to zaledwie „ogromny ekran z oczami”. Oculus nie da nam poczucia pędu, bólu i innych fizycznych doznań. Do tego potrzebne będą inne akcesoria. Otóż to, uważam że samo Oculus Rift nie wystarczy do grania na najwyższym poziomie. Najłatwiejsze wydaje się być sprzężenie Oculusa z grami wyścigowymi, jak na przykład GT, Forza, arcade Racery też. Ale do rzeczy:

 

 

Wpis ten to luźne przemyślenia co do Oculusa i jego zastosowania w różnych typach gier, przede wszystkich jakieś tam pomysły jak udoskonalić doznania płynące z wirtualnej rzeczywistości (mniej lub bardziej głupie i absurdalne pomysły).

 

Brakuje gatunków gier z prostego powodu – nie wszystkie pasują do tych przemyśleń. Gry logiczne, gry turowe i inne takie tylko nie wymagają wspomagaczy, co bardziej w moim odczucia nie specjalnie się na granie VR nadają. Gry sportowe z kolei… no cóż, lepiej wyjśc „na dwór”. No ale do rzeczy: 

 

 

Wyścigi (tradycyjne)

Tu sprawa jest o tyle że prosta bo już posiadając kierownicę Immersja w grze wskakuje bardzo wysoki poziom. Do tego słuchawki o głośność na full i już czujemy się prawie jak podczas prawdziwego wyścigu. Pomijam kwestie dobrze zrobionych w grach kokpitów. Kwestia ta jest oczywiście bardzo ważna ale jest to już zadanie dla twórców gier. Największym problemem byłyby kolizje i stłuczki wszelakie. Brak namacalnego uczucia że właśnie w coś uderzyliśmy znacząco wpływa według mnie na odbiór doznań dostarczanych przez Oculus’a. Dobrym pomysłem mógłby być tu zapięty fotel z funkcjonalnością mocnych wstrząsów., nie wystrzeli on nas w powietrze, nie przewróci „na dach” ale przynajmniej da to nie wielkie uczucie w czasie zderzeń z innymi wirtualnymi samochodami.

 

 

 

 

Strzelaniny

Oczywiście mowa tu o FPS’ach. „Gdy strzelamy nie musimy dotykać tego do kogo strzelamy” w tym zdaniu mieści się wysoki plus dla omawianego hełmu VR. Problem oczywiście pojawiłby się podczas walk w zwarciu ale tym zajmę się przy okazji kolejnych gatunków gier. Oculus Rift + Wii Zapper lub Move Sharpshooter lub coś innego w tym stylu i prawie jest już bardzo dobra immersja. Prawie bo brakuje ruchu, ruchu w sensie chodu. Nie wątpliwie potrzebny byłby jakiś ogranicznik bo chodzenie w miejscu do ciekawych należeć zapewne nie będzie. Całe Szczęście z pomocą przychodzi firma Cyberith i pokazuje nam Virtualizerę:

 

Na koniec rodzi się pytanie „Co z upadkami?”, odpowiedź to: „Nie można mieć wszystkiego”, trzeba tez mieć na uwadze że nikt nie będzie narażał klientów na stłuczenia, inne obrażenia czy nawet złamania, które mogłyby wystąpić gdyby Virtualizera miała opcję przewalania grającego. Chociaż nie o zdrowie grających tu chodzi, bardziej o obawy sądowe.

Natomiast co do poniesionych obrażeń w grach za sprawą strzałów nieprzyjaciół to na moją myśl wystarczyłby jakiś gumowy młoteczek uderzający gracza w momencie kiedy kierowana przez niego postać przyjmuje naboje na klatę.

 

 

 

 

 

Slashery/Bijatyki Chodzone/Action RPG

Teoretycznie można tu zobaczyć szansę dla Virtualizery wspomaganej jakimś kontrolerem ruchowym typu Wiilot/ PS Move. Niestety problem jest taki, że w takich grach potrzebna jest większa swoboda oraz nieskrępowany ruch nogami. Granie w pokoju bez „obroży” jest raczej całkowicie nie możliwe (No chyba że ktoś ma w pokoju bardzo dużo przestrzeni). Niestety tu konieczne byłoby już posiadanie garażu, własnej Sali gimnastycznej lub innego dużego i nie zastawionego niczym pomieszczenia. Pewne pojęcie o takim czymś daje filmik ukazujący Inversion VR (Oculus Rift sprzężony z detektorami Rychu).

W zasadzie ja tu widzę wielką szansę dla urządzenia typu Kinect, gdyby ten działał idealnie (prezentacje Project Natal ktoś jeszcze pamięta?). Nie tylko pozwoliłoby to na upragnioną swobode w wykonywaniu ruchów całym ciałem ale też można by było używać różnych przedmiotów jako broni w grze (Długi kij jako miecz? Czemu nie). Niestety największy problem to „Czucie przeciwników” gdyż w grze co prawda uderzalibyśmy w przeciwników ale w rzeczywistości brak odpowiednich kolizji powodował by znacznie obniżenie jakości doznań immersyjnych. Niestety nie widzę sensownego rozwiązania tego problemu. 

Co z obrażeniami ponoszonymi w grze i checią ich odczuwania? hmmm... spikulce? razenie prądem? Trochę tego by się znalazło... Pewne gry mogły by być drastyczne w skutkach ;]

Sesja z Oculus Rift: Bioter Sensei's edition nie była dobrym pomysłem

 

 

 

 

 

Horrory

Tu na dobrą sprawę można by używać Virtualizery (oczywiście lepiej sprawdziłoby się duże pomieszczenie… no ale wiadomo, że nie każdy je ma), której zastosowanie byłoby podobne jak przypadku strzelanin/bijatyk/slasherów. Jednak to co tu zauważyłem to fakt, że do gier na Oculus Rift mogłyby być z powodzeniem sprzedawane specjalne akcesoria, jak np. Kamera Obscura do Fatal Frame (wiadomo że to teraz seria Nintendo i czekamy na gamepada; wykorzystanego w tej serii ale myślę że to dobry przykład). Nawet mega zaawansowany Kinekt i detektory ruchu zapewne miały by ostre problemy z prawidłowym przetwarzaniem pstryków aparatem, dlatego potrzeba by tu specjalnego aparatu-kontrolera. Jeszcze raz podkreślam że to tylko przykład i tu twórcy i wydawcy gier mogliby zwęszyć dogodny zarobek na specjalnie dedykowanych akcesoriach. Ale koniec końców życzę powodzenia wszystkim tym, którzy zdecydują się na grę w jakiś Survival Horror przy użyciu Oculus Rift. Do dziś nie mogę zapomnieć wielokrotności stanów przed zawałowych podczas grania w Project Zero 2: Wii Edition (Fatal Frame: Deep Crimson Butterfly). Kiedyś w czasach pierwszego PlayStation miałem też ciekawy incydent kiedy w czasie nocnego ogrywania Silent Hill nagle spadł zawieszony w pokoju kwiat- to tylko taka ciekawostka ale chyba nie muszę tłumaczyć jakie wywarło to na mnie „wrażenie”. Myślę że nie, nie odważyłbym się na gre w doborowy survival horror z Oculusem na głowie, to nie na moje nerwy.

Przy okazji, zawsze mnie dziwiła postawa postaci w takich grach, które w takich grach bez skrępowania zwiedzają nawiedzone wioski, pełne stworów miasta, przeklęte posiadłości itd. itp. Ja bym się zesrał ze strachu jakieś pięćdziesiąt razy zanim chwyciłbym chociaż za klamkę, nie pisząc już o otworzenie drzwi i dalszej eksploracji.             

 

 

 

 

 

Symulatory lotnicze/ Strzelaniny kosmiczne

W takie gry można właściwie grać siedząc i już ma się raczej doskonałe wrażenia. Wiem też ze to co napiszę teraz to herezja ale… pad w rękę i do lotu. Na specjalny kokpit postawiony przed konsolą bym nie liczył, chociaż z drugiej strony było też cos takiego jak Flight Stick do Ace Combat 6

 

 

 

Platformówki

Tutaj fundamentalna sprawą jest skakanie – flagowy ruch w takich grach. Podskoki w miejscu nie wystarczą, wypadało by skakać jednak przed siebie. W domowym pokoju trudno o takie coś. Niestety konieczny byłby „garaż”. Oprócz tego specjalne detektory albo specjalna podłoga wyczuwająca i przetwarzająca skoki do gry (ich długość), wszystko to wydaje się być za drogą zabawą i przez to wolałbym pozostać przy platformówkach bez Oculusa. A z resztą takie gry w pespektywie fpp to zły pomysł, osobiście zostałbym przy tradycji.

 

 

 

Strzelaniny Samochodowe / Futuracery.

W samochodowych strzelaninach wystarczyłoby w zasadzie to co pisałem w przypadku wyścigów tradycyjnych + przyciski do strzelania i odpalania specjali, ale o czym ja piszę to zapomniany gatunek gier… ech… Vigilante wróć!

W futuracerach skłaniałbym się z kolei do czegoś na wzór rozwiązania przytoczonego do gier lotniczych/kosmicznych. W takich grach kierownice nie miały by zastosowania. Prawdę pisząc nie wiem co miało by doskonałe zastosowanie. W sumie to wystarczyłby tradycyjny pad w rękach… no nie wiem… ale w sumie to Male znaczenie bo to kolejny gatunek gier na wymarciu. Obrotowa Kabina do Rollcage 3 z pewnością dałaby w kość. 

 

 

 

 

 

 

 

Gry Erotyczne

A nie… takich gier nie ma na konsolach…

 

Oceń bloga:
20

Komentarze (34)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper