Małpa też może. Czyli o artyzmie w grach słów kilka.

BLOG
642V
Małpa też może. Czyli o artyzmie w grach słów kilka.
zenzifreak | 12.02.2018, 21:23
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

W listopadzie odbył się koncert Video Games Live. Powiedziałem koledze z pracy, że jadę, biorę wolne i ogólnie że będzie fajnie i  będą grali muzykę z gier. Reakcja? Parsknięcie. Jakbym mu jeszcze powiedział że uważam gry za dziedzinę sztuki to śmiałby się chyba do teraz. Mam niestety wrażenie. że w moim otoczeniu takie stwierdzenie jest uważane za infantylny wybryk równie infantylnego, psychicznie chorego i uzależnionego maniaka "gier komputerowych".

W tym wpisie nie będę się jednak zajmował ograniczeniem umysłowym mojego znajomego, ale moimi przemyśleniami na temat gier jako pełnoprawnej dziedziny sztuki. Na początek planując  ów wpis pomyślałem, że poczytam o zagadnieniu sztuki oraz próbach jej zdefiniowania, w celu podniesienia rangi i wiarygodności wpisu. Stwierdziłem jednak, że nie ma sensu przynudzać regułkami z wikipedii i napiszę prosto z głowy, o tym jak ja osobiście definiuje sztukę i jak ma się do tego moje podejście do gier video. Myślę też, że będzie dzięki temu  więcej pola do dyskusji i ewentualnych zaprzeczeń z Waszej strony.

Sztuka wg mnie to nieużyteczne dzieło ludzkich rąk lub/oraz intelektu  wywołujące w odbiorcy emocje wyższe. Tak to sobie wykoncypowałem i mam nadzieje, że definicja ta nie będzie uznana za stworzoną pod daną tezę.  Emocje wyższe, żeby była jasność to wg mnie np. smutek, radość, empatia, niepokój,zachwyt itp. Chodzi mi oto, żeby odcedzić od spektrum ludzkich uczuć takie rzeczy jak, radość z wygranej,  ból porażki bądź zdenerwowanie po przegranym meczu albo po tym jak kobieta krzyczy żeby wyłączyć konsolę, bo jak nie to będziecie musieli zrobić sobie małe plejstejsiontka gdyż  ona odejdzie. Nikomu z nas, pasjonatom, nie trzeba tłumaczyć, że te emocje, jak ja to nazwałem wyższe, są przez gry video wywoływane. Myślę jednak, że trudniej jest odpowiedzieć na pytanie przez jakie jej mechanizmy i części składowe są one wyzwalane.Wyobraźmy sobie,że idę takim Geraltem w Wiedźminie 3 po jakichś bezdrożach i w starej opuszczonej chacie znajduje nadpalony list opisujący jakąś osobistą tragedię, powiedzmy, nieszczęśliwego kochanka. Poczułem żal. Czy czyni to z danej pozycji formę sztuki? Oczywiście ,ale czy środek przekazu był ściśle związany z definicją gry? Otóż nie. Wg mnie poczucie żalu w tym przypadku wywołała proza, literatura. Jedziemy dalej. Wsiadam sobie do łódki niech już będzie tym Geraltem i płynę morzem wzdłuż linii brzegowej , którejś z wysp archipelagu Skelige. Nie czuję nic specjalnego. Chcę się dostać po prostu do następnej kontrabandy i zaliczyć pytajnik. W takim momencie jednak do uszu zaczyna dobiegać muzyka.

 

Nie wiem jak w was,ale we mnie ten utwór wywołuje uczucie niesamowitej nostalgii, tęsknoty za czymś co odległe, zimne i dzikie. Czy to gameplay? Nie sądzę. To muzyka w połączeniu z obrazem.  To już chyba wiecie o co mi chodzi. Żeby gra w swojej najczystszej postaci mogła być uznana za sztukę musi te emocje wyższe wywołać poprzez gameplay co jest wg mnie znacznie trudniejsze i nie takie oczywiste. Definicji gameplayu wolałbym tutaj nie tworzyć bo byłoby to już lekką przesadą. Po prostu musi być interakcja, działanie z naszej strony i odpowiednia reakcja na ekranie monitora czy telewizora. Oczywista oczywistość. Czy prosty quick time event polegający na wciśnięciu jednego przycisku na padzie wywołujący smutek i zmuszający do refleksji powoduje, że gameplay nosi znamiona sztuki? Wg mnie tak.No bo jak inaczej poczulibyśmy emocje, które zaplanował dla nas twórca? Tylko poprzez gameplay. Oto przykład.

Big boss i the boss. W pewnym momencie ,żeby dokonać egzekucji należy pociągnąć za spust naciskając kwadrat na padzie. Potężny ładunek emocjonalny. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest to taki najprostszy, wręcz prymitywny przykład gameplayu, ale dla mnie wystarczy. Naked Snake w tej jednej krótkiej chwili poddaje się naszej interakcji. To my decydujemy, czy opóźnić pociągnięcie za spust wyobrażając sobie, że bohater się waha ,czy może bez pardonu od razu oddajemy strzał. W takim, wydaje się prostym momencie, uruchamia się wyobraźnia odbiorcy, która tak jak  podczas obcowanie chociażby z literaturą, dopowiada  i uzupełnia świat przedstawiony. Bez tego mechanizmu żadna książka poza encyklopedią i książką telefoniczną nie miała by prawa bytu. Gry korzystają z podobnych mechanizmów dodając jednak coś od siebie.

Innym środkiem wyrazu artystycznego często występującym w grach jest narracja poprzez otoczenie.. Gry wykorzystują ją w specyficzny i bardzo interaktywny sposób..  Przykłady można mnożyć  bez końca. Jednym z moich ulubionych jest eksploracja szkoły podstawowej na pustkowiach Waszyngtonu w grze Falluot 3.  Szkielety dzieci pozamykane w klatkach, porzucone podręczniki, zabawki. Mnie takie rzeczy totalnie odcinają, budują klimat, zmuszają do refleksji i uwiarygadniają świat przedstawiony. Na tej płaszczyźnie Fallout 3 to dzieło sztuki.  Twórcy nie pozostawili niczego przypadkowi i zadbali oto aby otocznie nawet najmniejszej niepozornie wyglądającej  chaty ,swoim entourage opowiadało jakąś historię.  Taki Fallout 4 pod tym względem został totalnie spłycony i to jest wg mnie jego największą bolączką. Do dzisiaj pamiętam, jak pewnego razu wszedłem do jakiejś małej chatki na pustkowiach, gdzie leżało ciało kobiety ,a obok niego list. Z jego treści można było wywnioskować, że jest to młoda dziewczyna która przedwcześnie zaszła w ciążę i ze strachu przed reakcją rodziców uciekła z domu i popełniła samobójstwo.  Przyzwyczajony do głębi narracyjnej Fallouta 3, pomyślałem że jeśli zlootuje z niej ubranie to pod sukienką powinienem zobaczyć jeszcze jeden mały szkielecik. Niestety nic z tego. Czar prysł, a ja byłem naiwny.  Ale w sumie czy można było wymagać czegoś więcej od strzelaniny.;)

Trzecią już typowo grową cechą jest możliwość podejmowana decyzji wpływających na fabułę bądź sam gameplay. Jednym z lepszy przykładów gry, której filarem jest podejmowanie trudnych wyborów to Heavy Rain. Kto odkładał przez jakiś czas decyzje o obcięciu protagoniście palca ręka w górę. Nie raz i nie dwa siedziałem przed telewizorem pełny rozterek, nie wiedząc co zrobić. Szczególnie wtedy gdy wybór był ograniczony do dwóch moralnie wątpliwych decyzji. Takie momenty nastrajają refleksyjnie i człowiek się zastanawia co by zrobił gdyby to nie była tylko gra. Czyż nie do między innymi takich rozmyślań nie powinna pobudzać sztuka? 

Oczywiście nie wszystkie gry można uznać za dzieło sztuki. To samo się tyczy filmów, książek czy chociażby zdjęć. Ciekawi mnie ino co jest w ludziach takiego,że nie potrafią przez swoje uprzedzenia wysłuchać i przyjąć rzeczowych  argumentów. Za sztukę uznaje się fotografię, grafikę,czy szeroko pojęta sztukę współczesną. O tej ostatniej np.  wiele mówi, oczywiście w krzywdzący sposób,  pewien ciekawy artystyczny eksperyment .Otóż  dano do rąk szympansowi pędzel, paletę z farbami i posadzili przed płótnem. Małpa jak to małpa. Zaciekawiona nowymi przedmiotami klaszcząc i szczerząc zęby nawywijała fikuśnych bohomazów tworząc tym samym dzieło tzw. abstrakcyjne. Wystarczyło podpisać płótna odpowiednim nazwiskiem ,szast prast i już wisiały w galerii do kupienia za okrągłe sumki. Wyobraźcie sobie znawców poddających takie obrazy interpretacji. Oto jeden z nich. Tytuł "Kongo". :D

To jest oczywiście celowa złośliwość z mojej strony. Na tym przykładzie jednak dobrze widać jak elastycznym jest pojęcie sztuki i że próba zero jedynkowego określenia jej jest skazana na porażkę.

Z tego co napisałem powyżej można wysnuć jeden główny wniosek. Gry to bardzo wdzięczne i elastyczne medium. Jest w nim miejsce na literaturę,muzykę, film,grafikę, fotografię, a do tego spajają te media wspaniałą klamrą interakcji i immersji. Osobiście nie wyobrażam sobie lepszego i bardziej intymnego sposobu na obcowanie ze sztuką. Tymczasem zakończę swoje wywody słowami autora Video Gamed Live " Tommiego Tallarico, który w Narodowej Orkirstrze Symfonicznej Polskiego Radia oznajmiwszy, że chce pokazać światu jakim artyzmem przesiąknięte są  gry, krzyczy ze sceny "Be proud!". Bądźcie dumni!

 

                                          

Oceń bloga:
12

Komentarze (10)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper